Content uploaded by Tomasz J. Kosinski
Author content
All content in this area was uploaded by Tomasz J. Kosinski on Jan 07, 2023
Content may be subject to copyright.
Tomasz J. Kosiński
Slawistyka, historia, archeogenetyka, antropologia kulturowa, etnolingwistyka
E-mail: tomasz@kosinski.pl
ORCID: 0000-0002-2746-1056
Ważniejsze źródła historyczne o początkach
Słowian i ich pierwotnych siedzibach
Streszczenie
Opisuję tutaj zwięźle najważniejsze przekazy historyczne na temat pierwszych Słowian i ich
siedzib, poczynając od Herodota (V w. p.n.e.), a na Wilhelmie z Rubruck (XIII wiek) skończywszy.
Z merytorycznego punktu widzenia, to opracowanie stanowi bezpośrednie uzupełnienie dwóch
moich wcześniejszych artykułów na temat sporu autochtonistów i allochtonistów na temat
etnogenezy Słowian oraz archeogenetyce, jako metodzie pomocnej w badaniach etnogenetycznych,
a także książki Rodowód Słowian, wydanej w 2017 roku. Zabrakło w nich bowiem miejsca na nawet
dość oględne omówienie przekazów historycznych, co niniejszym tutaj czynię.
Słowa kluczowe: pochodzenie Słowian, źródła historyczne o Słowianach, słowiańskie dzieje,
siedziby Słowian, Lęgowie, Lachy, Słewowie, Wandalowie, Wendowie, migracje Słowian.
Uwagi: Wszelkie tłumaczenia w tekście, o ile nie podano inaczej, są dziełem autora niniejszego
opracowania. Dopiski autorskie w cytatach podano w nawiasach kwadratowych. Wszystkie grafiki
oznaczone, jako dzieło autora niniejszego opracowania, jeśli nie podano inaczej, są udostępniane na
licencji CC-BY 4.0. Teksty można kopiować na zasadach prawa cytatu, z podaniem pełnego imienia
i nazwiska autora: Tomasz J. Kosiński. Autor nie wyraża zgody na dokonywanie w nich
jakichkolwiek zmian, które mogą wypaczyć sens przekazu.
Major historical sources about the origins of
the Slavs and their original residences
Abstract
Here I briefly describe the most important historical messages about the first Slavs and their seats,
starting with Herodotus (5th century BC) and ending with William of Rubruck (13th century).
From the substantive point of view, this study is a direct supplement to my two previous articles
on the dispute between autochthonists and allochthonists on the ethnogenesis of the Slavs and
archaeogenetics as a method helpful in ethnogenetic research, as well as the book Rodowód Słowian
(Origin of The Slavs), published in 2017. There was no space in them for even a rather cautious
discussion of historical records, which I am doing here.
Keywords: the origin of the Slavs, historical sources about the Slavs, Slavic history, seats of the
Slavs, Lugians, Lachs, Suevs, Vandals, Wends, Slavic migrations.
Notes: All translations in the text, unless stated otherwise, are the work of the author of this study.
Author's notes in quotations are given in square brackets. All graphics marked as the work of the
author of this study, unless stated otherwise, are available under the CC-BY 4.0 license. Texts can be
made available on the basis of the right of quotation, with the full name of the author: Tomasz
J. Kosinski. The author does not agree to make any changes in them that may distort the meaning of
the message.
Tomasz J. Kosiński
2
Przy omawianiu tematu etnogenezy Słowian niezbędna jest znajomość i właściwe odczytania
źródeł historycznych. Na tym polu istnieje wciąż wiele niejasności, przekłamań i sporów. Historycy
nie dają nam tutaj niestety jednoznacznych odpowiedzi. Co gorsza, nierzadko przyjmują postawę, że
o Słowianach w czasach przedpiastowskich niewiele da się powiedzieć z braku źródeł. Moim
zdaniem istnieje jednak wystarczająco dużo dokumentów i przekazów historycznych, by posiłkując
się dokonaniami z innych dziedzin nauki, jak antropologia, archeologia, językoznawstwo,
a zwłaszcza paleolingwistyka oraz od niedawna także archeogenetyka, stworzyć dość czytelny
i wiarygodny obraz naszych dziejów oraz pochodzenia.
Oczywiście praca w tym zakresie wymaga wspólnego wysiłku wielu uczonych i autorów, której
podstawą powinno być przede wszystkim odrzucenie błędnych paradygmatów i koncepcji, jak
chociażby allochtonizmu Słowian, „pustki osadniczej”, niepiśmienności i niższego poziomu rozwoju
naszych protoplastów, a także oderwanie się nauki od wpływów politycznych, presji medialnej,
zależności środowiskowej i zwykłej interesowności.
Mam nadzieję, że i ten przeglądowy artykuł pomoże niektórym uporządkować swoją wiedzę na
temat najdawniejszych źródeł o Słowianach lub ludach, które możemy uznawać za im pokrewne.
Doktor Daria Keiss-Dolańsk a twierdzi, że w wielu źródłach antycznych możemy doszukiwać
się przekazów o ludach słowiańskich, występujących pod różnymi nazwami, w zależności od autora
i okresu. Przykładowo, czwartą księgę Dziejów Herodota odczytuje, jako opis wojny słowiańsko-
perskiej. Do twórców przekazów o antycznych Słowianach zaliczyła ona także między innymi
Hekatajosa z Miletu, Korneliusza Neposa, czy Klaudiusza Ptolemeusza
1
.
Gdańska filolog zauważa, że: „Wenedów bezsprzecznie uznaje się za Proto-Słowian. Żyli oni na
terenie północno-zachodniej części Germanii już w I w. p.n.e.”. Jeśli przyjmiemy takie założenie,
wówczas wszystkie starożytne źródła piszące o Wenedach należy odnosić do Prasłowian. Keiss-
Dolańska przodków Słowian doszukuje się nawet w relacji Pliniusza Starszego o Hiperborejczykach.
Swój wywód Keiss-Dolańska podsumowuje tak:
„Sama nie daję wiary w nagłe i samoistne pojawienie się Słowian na ziemiach polskich po połowie
pierwszego tysiąclecia po Chrystusie. Zakończę słowami austriackiego historyka Herwiga Wolframa:
»Nikt nie potrafi stwierdzić, jak pół Europy mogło stać się słowiańskie w tak krótkim czasie. (…)
Slawizacja (…) była czymś więcej niż tylko skutkiem migracji«”
2
.
Historyk Maciej Bogdanowicz, prowadzący stronę RudaWeb, poglądy uczonej, nieuznającej
naukowych paradygmatów na temat Słowian, w swoim artykule kwituje słowami: „I tak oto
uniwersytet z Miasta Wolności wkroczył do krainy Turbosłowian.”
3
Jej stanowisko jest odważne w obecnych czasach, gdzie dominuje wersja autochtoniczna Słowian,
ale nie jest specjalnie rewolucyjne, gdyż za pierwszy lud, który bierze się pod uwagę, jako przodków
Słowian, uchodzą, wymienieni właśnie przez Herodota (V w. p.n.e.) – Neurowie (Nevri),
mieszkający na południowy zachód od Scytów (Σκύθαι Skitai), którzy pojawiają się po raz pierwszy
właśnie na kartach tego autora. Mieli oni opuścić swe siedziby wskutek inwazji węży, którymi mogli
być Trakowie posiadający totem węża właśnie
4
. Badacze sugerujący się hydronimią pochodzenia
1
D. Keiss-Dolańska, Świadectwa dotyczące Słowian w wybranych tekstach antycznych. Słowianie w podróży, tom I
(Język i kultura), Gdańsk 2016, s. 175–186, online:
http://www.academia.edu/27103980/2016_Świadectwa_dotyczące_Słowian_w_wybranych_tekstach_antycznych._
Słowianie_w_podróży_tom_I_Język_i_kultura_s._175-186 [dostęp: 11.10.2022].
2
D. Keiss-Dolańska, Świadectwa dotyczące Słowian…; H. Wolfram, The Ethno-Political Entities in the Region of the
Upper and Mid-dle Danube in the 6th–9th Centuries A.D., w: Origins of Central Europe, pod red. P. Urbańczyka,
Warszawa 1997, s. 52.
3
M. Bogdanowicz, Turbosłowiańska nauka z Kaszub, 30.03.2018, online:
http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/30/turboslowianska-nauka-z-kaszub/ [dostęp: 11.10.2022].
4
Sam morfem Trak może wiązać się z Drak, czyli żmij, smok.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
3
neuryjskiego (jak Narew, Nur, Nurzec) proponowali przyznać słowiańskim Neurom panowanie na
ogromnych terytoriach od ziem nad Bohem i Dniestrem po Wielkopolskę (M. Plezia)
5
. Niektórzy
autorzy, jak B. Rybakow
6
, czy Z. Gołąb
7
, uważają, że także wspomniani przez Herodota Budynowie
mogli być Prasłowianami. Mieli oni mieszkać między Dnieprem a Wołgą, na północ od Scytów,
w sąsiedztwie Sauromatów, co akurat pasuje do allochtonicznej hipotezy i zapewne stąd taka
przychylność tego językoznawcy do ich słowiańskości. Możliwe też, że „scytyjscy oracze”, których
odróżnia od innych Scytów, również byli częściowo Słowianami
8
.
Wiadomo, że Herodot korzystał z prac Hekatajosa z Miletu (przełom VI/V w. p.n.e.), który
umiejscawiał Neurów na swojej mapie świata na północ od Ilirii, obok Wenetów i Celtów
9
. Scytowie
mieli zajmować obszar na północ od Morza Czarnego. A co ciekawe zaznaczył też
Hiperborejczyków, zamieszkujących tereny pomiędzy górami Ryfejskimi a oceanem Atlantyckim.
Korneliusz Nepos (I w. p.n.e.) pisał o Wendach (Indi ← Vindi), których okręt został
wyrzucony przez sztorm z „Morza Indyjskiego” (indica aequora) na brzeg „Morza Północnego”,
gdzie król Batawów schwytał ich i podarował w 58 roku n.e. prokonsulowi Kwintusowi Celerowi.
Oczywiście nie może być tu mowy o Indach i Indiach, ponieważ sztorm nie mógł przenieść statku
stamtąd na wybrzeże Germanii, a chodzi o Wendów, których nazwę autorzy rzymscy zapisywali,
jako Vendi lub Vindi
10
. Swoją drogą te zbieżności nazewnicze Windów i Indów, w kontekście
podobieństw językowych (dużo słów z sanskrytu przypomina bałtosłowiańskie)
11
, kulturowych
(ciałopalenie, teonimy, wiara w reinkarnację itd.)
12
i genetycznych (Słowianie i bramini hinduscy
mają dominantę hg R1a1).
Także Juliusz Cezar w Wojnie Galijskiej (połowa I w. p.n.e.) wymieniał wiele miejsc i ludów,
których nazwy, obyczaje, czy imiona bohaterów można łączyć ze Słowianami, na przykład Trzybogi
(Tribocos), Belowacze (Bellovacos), Lechowi (Lexovi), Trzywiercy (Treveri), Sienianie (Senones),
Łemowicze (Lemovices), Wołki/Wilcy (Volcis), Bodzignat (Boduognato), Wiercisz / Wierciszko
(Vertisco), Kąciwołk (Catuvolci), Sawa (Sabis), Kącin (Cantium), Lutycja (Lutetia), Zalesie (Alesia),
itp. itd. Pisał też o Wenetach (Venetos), Słewach (Suebos), Markomanach
13
. Cezar wytoczył wojnę
przeciwko Wenetom
14
, którzy osiedli swego czasu w Armoryce.
Cezar tak ich opisuje:
„Plemię to cieszy się bezsprzecznie największym znaczeniem na całym morskim wybrzeżu w tych
stronach, ponieważ Wenetowie mają bardzo wiele okrętów, na których zwykli żeglować do Brytanii,
a wiedzą i doświadczeniem żeglarskim przewyższają pozostałe plemiona; dzięki wielkiej burzliwości
bezmiernego i otwartego morza i z rzadka rozsianym portom stanowiącym własność Wenetów, niemal
wszyscy zwykle z tego morza korzystający płacili im daniny.” Powodem wojny był fakt, że mieli oni
5
Słowianie, Internetowa wersja Encyklopedii PWN, online: https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Slowianie;3976552.html
[dostęp: 12.10.2022].
6
B. Rybakow, Pierwsze wieki historii Rusi, przeł. A. Olejarczuk, Warszawa 1983.
7
Z. Gołąb, O pochodzeniu Słowian w świetle faktów językowych, tłum. M. Wojtyła-Świerzowska, Kraków 2004, s. 166.
8
Herodot, Dzieje, Warszawa 2011.
9
Z. Váňa, Świat dawnych Słowian, Antoni Kroh (tłum.). Warszawa 1985, s. 125.
10
L. Niederle, Slovanské starožitnosti, Praga 1902–1927; G. Labuda, Etnogeneza i topogeneza Słowian, w: tenże,
Słowiańszczyzna starożytna i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źrółowych, 1999, s. 26.
11
W. Majewski, Język Sławiański–Język Sanskrycki, 1816; K. Dudkowski, Sloveniska Samskrta?, 18.11.2014, online:
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/11/18/samskrta-sloveniska/ [dostęp: 17.10.2022].
12
T.J. Kosiński, Wiara Słowian, Warszawa 2020.
13
Tenże, Wendyjskie (prasłowiańskie) motywy i źródłosłowy w „Wojnie galijskiej” Juliusza Cezara, 12.12.2021,
Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.12300.59529 [dostęp: 17.10.2022].
14
Kato uważał, że Wenetowie są z plemienia trojańskiego.
Tomasz J. Kosiński
4
podburzać i przeciągać na swoją stronę pozostałe plemiona, przekonując je, by raczej „trwały
w odziedziczonej po przodkach wolności, niżby miały znosić niewolę u Rzymian.”
15
Strabon pisał między innymi o Słewach (Suevi), których część mieszka w puszczy, podczas gdy
inna część zajmuje terytorium poza nią, na granicy Getów; dlatego naród Słewów jest najliczniejszy,
rozciągający się od Renu po Łabę, a część z nich, jak Hermędurzy (Hermonduri) i Lęgobraci
(Langobardi), pokonana, wycofała się całkowicie poza Łabę. Wymieniał Lęgów/Ludzi (Luji)
16
,
Wędolechów (Vindelici), Bojów/Wojów (Boii), Carnów (Carni) i wzmiankował o Kładach (Qadi),
którzy zamieszkiwali Bohemię (Buiemum), gdzie znajduje się królewskie miasto Marowoda
(Marobodus)
17
, w którym zgromadził rzeszę Markomanów, spokrewnionych z jego własnym ludem
i wielu obcych. Opisuje Wielkorusów, czyli Cherusków (gr. Cherusci, od cher – chora/hora ← gora,
rusci – Rusowie) i walki Arminiusa oraz jego krewnego Sędzimira (Segimerus). Podaje też wiele
hydronimów, jak Omsza (Amasias), Wizura (Visurgis), czy Łupa (Lupas)
18
.
Pliniusz Starszy w dziele Historia naturalna (ok. 77 n.e.) wymienia Wenedów, Sarmatów,
Scirrów, Hirrów, jako ludy zamieszkujące tereny pomiędzy Bałtykiem a Morzem Czarnym, aż do
Wisły (Nat. Hist., IV.97): “quidam haec habitari ad Vistulam usque fluvium a Sarmatis, Venedis,
Sciris, Hirris (corr.) tradunt”
19
.
W księdze IV czytamy też między innymi o górach Hemus (obecna Stara Płanina w Bułgarii) nad
Morzem Czarnym (Pont), których nazwę należy odczytywać oczywiście jako Hełm, co oznacza, że
już w I w. n.e. za czasów Pliniusza byli tam Wędowie (Prasłowianie). Co więcej, głównym miastem
prowincji Achaja ma być według niego miasto Lechae, co może sugerować, że Achajowie to tak
naprawdę [L]Achajowie, a niewykluczone, że ich etnonim wymawiano jako Łachajowie / Łachy
(Łęchy) i dlatego Grecy tradycyjnie pominęli w swej transliteracji niezapisywalne i trudno słyszalne
dla nich w wendyjskich nazwach początkowe ‘Ł’. Nad Morzem Egejskim leżą natomiast Lichady
(Lichades)
20
, które można czytać jako Lęchady. Jak widzimy dokładniejsza lektura Pliniusza
przynosi nam cenną wiedzę, o której niewiele się mówi w oficjalnym obiegu naukowym.
Tradycyjnie Pliniusz, jak i inni starożytni pisarze, ludność na wschód od iliryjskiego brzegu Istru
zwali Scytami. Zaliczano do tej grupy między innymi Getów (Daków), Sarmatów, Aorsów
(Hamoxobi – Hamoksowów), Alanów, Roksolanów i Jazygów. Tereny na południe od Lasu
Hercyńskiego
i Dunaju do Panonii zajmowali Karyntianie, a właściwie Carnięta (Carnunti). Na rdzeniu *car /
*carn – car / czarny opierają się też nazwy miast Carnuntum (Carnięcin) i Carodunum (Caroduna).
W Germanii największą grupą plemienną byli natomiast Słebowie, których królestwo nazywa
Wanniańskim (Vanniano)
21
.
Znajdujemy i niego także ciekawą uwagę:
15
Gajusz Juliusz Cezar, Wojna galijska, tłum. Eugeniusz Konik, Wrocław 2004; por. Cezar, O wojnie galijskiej, online:
https://www.scribd.com/document/372914193/Cezar–O–wojnie–galijskiej–pdf [dostęp: 17.10.2022]; C. Iulius Caesar,
Commentariorum Libri Vii De Bello Gallico (łac.), online: http://www.thelatinlibrary.com/caes.html [dostęp:
17.10.2022].
16
Inni autorzy starożytni zapisywali ich etnonim najczęściej, jako Lugi, co można tłumaczyć na Lęgi/Lęhy.
17
Imię Marowod należy tłumaczyć, jako Marowódz, był on bowiem przywódcą Markomanów, czyli inaczej Marów /
Morów, tj. Morawów. Zob. T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian, Warszawa 2022.
18
Strabon, Geografia (Geographica hypomnemata) (ang.), online:
http://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Strabo/home.html [dostęp: 19.11.2022].
19
K. Pliniusza Starszego Historyi naturalnej ksiąg XXXVII = C. Plinii Secundi Historiae naturalis libri XXXVII. T. 2 ks.
3–6, tłum. J. Łuakszewicz, Poznan 1845, online: https://polona.pl/item/k-pliniusza-starszego-historyi-naturalnej-ksiag-
xxxvii-c-plinii-secundi-historiae,OTczMzk2OTk/5/#info:metadata [dostęp: 17.10.2022]; Pliniusz Starszy, Naturalis
Historia (łac.), online: http://www.thelatinlibrary.com/pliny1.html [dostęp: 11.10.2022].
20
K. Pliniusza Starszego Historyi naturalnej ksiąg XXXVII…
21
Tu widać związek między Słebami a Wanami, czyli Wandami (Wędami, Wendami, Wedami).
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
5
„Nazwisko Scytów przeszło wszędzie na Sarmatów i Germanów. I tylko też te narody zatrzymały dawne
nazwiska, które w najodleglejszych stronach mieszkając, nieznane prawie wszystkim innym ludziom.”
22
Pliniusz Starszy w Księdze VI, rozdz. 35, wspomina o plemieniu Anti wśród ludów żyjących
między Morzem Azowskim a Kaspijskim. Ptolemeusz wiedział też o ich istnieniu na tym terenie
i greckie inskrypcje umieszczały je na Krymie. W tym czasie teren ten zamieszkiwały plemiona
sarmackie. Mogą to być Antowie, którym właśnie przypisuje się sarmackie pochodzenie, choć
Jordanes i Prokopiusz uważali ich za Słowian. Zwłaszcza, że sam ich etnonim wygląda na związany
z formą Venet → Vant → Ant (Wenetowie/Wantowie/Wątowie → Antowie/Ątowie) i może być jej
uproszczeniem. Możliwe też, iż oznacza on jednak ‘ludzi z kąta’ (k+anta), a ich synonimiczną,
późniejszą nazwą jest Ukrainiec, żyjący ‘u krańca’. Oczywiście chodzi tu o wschodni kąt, kraniec
(hraniec, granicę, grań) Sławii, a późniejszej Polski i Rzeczypospolitej, której podlegały dawniej
tereny nadczarnomorskie.
W Germanii podaje między innymi nazwy góry Sawo (Saevo), Zatoki Kodańskiej (Codanus),
przylądka Cymbryjskiego (Cimbrorum), Skandynawii (Scatinavia) uznawanej za wyspę, plemienia
Helewanów (Hillevoni) i wyspy Aeningia, którą może być Zelandia. Góra Sewo, której nazwę można
tłumaczyć jako Swoja (swe – swój), to zapewne kaszubska Wieżyca (328,6 m n.p.m.), będąca
częścią Wzgórz Szymbarskich. Można ją czytać także, jako Sebo (oboczność b=w), co jest związane
z kolei z zaimkiem sobe – sobie, równoważnym ze swe – swój. Niewykluczone, że ma to związek
także z nazwą Szymbark (Sębark), a także samymi Kaszubami (Kasebe), które mogą oznaczać krainę
‘ka+sebo’, czyli ‘przy Sebo’ właśnie. Przylądek Cymbryjski ma tworzyć półwysep Cartri, który
oznacza ‘Cara Trzy’, czyli słowiańskiego Trzygłowa
23
.
Przedstawia też podział Germanów na 5 grup:
„Germanów jest pięć pokoleń. Windylowie, do których należą Burgundowie, Warynowie
24
, Karynowie,
Guttonowie. Drugie pokolenie Ingewonów, do których liczą narody Cymbrów, Teutonów i Chaukonów.
Najbliżej zaś Renu osiedli Istewonowie, których gałęzią są mieszkający w środku kraju Cymbrowie;
Hermionowie, do których należą Swewowie, Hermundurowie, Chattowie, Cheruskowie. Piątém
pokoleniem są Peucynowie, Basternowie graniczący z wspomnianymi wyżej Dakami.”
Nazwy rzek Germanii, podane przez Pliniusza, można bez problemu wyprowadzić z języków
słowiańskich:
„Do Oceanu wpadają znaczne rzeki, Guttalus [Odra]
25
, Wistillus albo Wistula [Wisła]
26
, Albis [Łaba]
27
,
Wisurgis [Wizura], Amizyus [Omsza]
28
, Renus [Grań]
29
, Moza [Moksa]
30
.”
22
K. Pliniusza Starszego Historyi naturalnej ksiąg XXXVII…
23
Kult Trzygława na Pomorzu Bałtyckim był powszechny do czasów podboju tych ziem przez chrześcijańskich rycerzy.
Z opisów kronikarskich wiemy, że atrybutem tego boga był czarny koń, gdyż był panem czarnej strony życia
(księżyca, wody, wiatru). Dlatego też zwano go Czarem / Carem.
24
Varini mieszkali na prawym brzegu rzeki Albis lub Łaby, na północ od Langobardi. Jednak Ptolemeusz, który zdaje się
nazywać ich Avarni, mówi o nich, jako o mieszkających w pobliżu źródeł Wisły, na terenie dzisiejszego Krakowa.
25
Od *gąd → god/gut – godzić, darzyć.
26
Dwugłoska ‘tl’ ma oddawać w nazwie łacińskiej brakującą literę ‘ł’, przy czym *wis – wieszcz, a *la – woda, jak
w ‘lać’, czyli inaczej Wisła to Wieszczyca, ‘wieszcza woda’.
27
Alba to przestawienie hydronimu Łaba, możliwe, że poprzez skojarzenie z łac. album – biały.
28
To obecnie rzeka Ems.
29
Nazwa Rhen związana z rdzeniem *re/ra – słońce, jak w sł. rano lub hrań – grań, granica z przestawką ‘h’. Przy czym
‘grań’, z rdzeniem *ran łączy się z ‘ranem’, który wyznacza granicę między nocą, a dniem. W tym przypadku to
określenie rzeki granicznej.
30
Hydronim ten może być uproszczeniem nazwy Moksza, jak nazywała się słowiańska bogini płodności, związana
z wodą.
Tomasz J. Kosiński
6
Warto też zwrócić uwagę na opisy bursztynu, które Pliniusz podaje w kilku miejscach, co
potwierdza znaczenie tego cennego materiału, a tym samym ważności Bursztynowego Szlaku już
w starożytności:
„Bursztyn jest sprowadzany przez Germanów w szczególności do Panonii; stamtąd Veneti, przez Greków
zwanych Eneti, lud mieszkający w pobliżu Panonii i na wybrzeżach Morza Adriatyckiego, rozprowadzają
go dalej”
31
.
Można by na podstawie tego opisu wysnuć wniosek, że południowi Słowianie, tutaj, jako Veneti
z Panonii, z miejscem przerzutowym w Carnięcinie (Carnuntum), współpracowali z Germanami
(w akademickim rozumieniu – Teutonami, czyli Praniemcami) w handlu bursztynem, co jest mało
wątpliwe. Należy więc domniemywać, że ci Germanie Pliniusza, tak Ptolemeusza, Tacyta czy
innych starożytnych autorów, to w tym wypadku akurat grupa wenedzka (prasłowiańska), jaka
zamieszkiwała wówczas w Germanii, a greccy czy rzymscy autorzy nie potrafiąc odróżnić etnosów,
wszystkich mieszkańców Germanii wrzucali do jednego worka nazywając ich Germanami.
Zatem wszyscy ci krytycy, którzy uważają, że Rzymianie nie podbili Odrowiśla, bo nic tam nie
było są albo ignorantami historycznymi, albo propagandystami niedopuszczającymi myśli, że te
obszary mogły być wówczas równie zamożne i rozwinięte jak Rzym czy Grecja. Choćby dla
przejęcia kontroli nad samym Szlakiem Bursztynowym Rzymianie powinni spróbować podbić te
tereny, co zapewne starali się nie raz uczynić. Jednak po doznaniu sromotnych klęsk, czego celowo
nie odnotowały rzymskie kroniki, skupili się na handlu z „barbarzyńcami”, a nie daremnym podboju
wenedzkich ziem.
O Wenedach w tym okresie (I w. n.e.) pisał także Pomponiusz Mela. Kraj Sarmatów
umiejscawia on po prawej stronie Wisły (Visuli), która u wszystkich starożytnych autorów stanowi
rzekę graniczną oddzielającą Sarmację od Germanii. U Pomponiusza Meli mamy ogólny opis krain
z podaniem kilku plemion i zarysu granic. Nazw miejscowych nie podaje on jednak za wiele, co
tłumaczy w przekonujący sposób, że są to toponimy: „których nazwiska po łacinie wymówić nie
można”. Inni autorzy jak wiemy dokonywali mniej lub bardziej udanych ich transliteracji, które
spędzają do dziś historykom i lingwistom sen z oczu.
Pojawia się jednak u niego nazwa Wołgi, jako Rha
32
. Mamy też zapis Codanovia dla wyspy na
Oceanie Zachodnim, przy Germanii, która u Pliniusza Starszego występowała, jako nazwa zatoki.
Być może jest tu mowa o obecnej Zatoce Gdańskiej i wyspie, która tam dawniej była, co sugeruje
Wojciech Dzieduszycki
33
na podstawie badań Godfryda Ossowskiego 1880
34
. Na mapie Meli
widzimy jednak usytuowany na lewo od niej cypel zamieszkały przez Cymbrów, za którym jest
ujście Łaby (Albis). Z racji jednak, że ujście Wisły (Visuli
35
) zlokalizowane jest po jej prawej
stronie, z tego wynika, że Codanovia jest Półwyspem Jutlandzkim (Cymbryjskim), a Thule na
północy to szczątkowa Skandynawia. Sama nazwa Codanovia może jednak wskazywać, że to
„Codan+novia”, czy Nowa Codania. Może więc „stara” leżała właśnie w Zatoce Kodańskiej
(Gdańskiej).
31
K. Pliniusza Starszego Historyi naturalnej ksiąg XXXVII…
32
Hydronim Rha można skojarzyć z Ra/Re – słońcem, pod jakim to imieniem czcono je na przykład w Egipcie. Rdzeń
solarny, a właściwie uniwersalny (wyrażający Uniwersum) *ra/re/ro nieprzypadkowo występuje też w teonimach
bóstw słonecznych (szerzej – niebiańskich), jak Mitra, Radegast, Jurawit, Brahma, Rama, Indra, itp.
33
W. Dzieduszycki, Wiadomości starożytnych o geografii ziem polskich, „Rozprawy i Sprawozdania z posiedzeń
Wydziału Historyczno-Filozoficznego Akademii Umiejętności” (RAU WH), t. 19, Kraków 1887, s. 80-81.
34
G. Osssowski, Mapa Archeologiczna Prus Zachodnich (dawniéj Królewskich) z przyległemi częściami
W. Ks. Poznańskiego: tekst objaśniający, 1880-81.
35
Pompejusz Mela podawał zapis Visula, a nie Vistula, jak na rekonstruowanej mapie z jego opisami. Pliniusz pisze raz
Vistla a raz Visculus. To Ptolomeusz pisał Vistula, a wielu innych starożytnych autorów – Viscla. W tych wszystkich
pisowniach, nietrudno dotrzeć wysiłki antycznych pisarzy wyrażenia słowiańskiego brzmienia głoski ‘ł’, dla której nie
było oddzielnego znaku w ich alfabetach.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
7
Ksiądz Maksymilian W. Łuk asze wicz, który przetłumaczył jego dzieło na polski w roku
1893 (kiedy to także nagle zmarł) we wstępie pisał:
„…z radością pochwyciłem szacowne jego dziełko, przetłómaczyłem je na język polski i stawiłem, jako
pierwszy niezbity dowód na stwierdzenie tej dziejowej prawdy, że Słowianie, a szczególnie Scyci,
Sarmaci, Serby, Daki itd. na dziesiątki już wieków przed Chr. zamieszkali w Europie i mieli już swoje
państwa w takim czasie, w którym Rzymian ani jeszcze w kolebce nie było.”
36
Mapa Pomponiusza Meli z zaznaczoną wyspą Codanią w Zatoce Gdańskiej, po jej lewej stronie Półwysep
Cymbryjski (Cimbri), a dalej ujście Łaby (Albis)
Także Tacyt, abstrahując od wątpliwości dotyczących jego faktycznego istnienia
w starożytności
37
, pod koniec I w. n.e. w swojej Germanii wspomina Wenetów, mieszkających na
wschód od Wisły, choć nie jest pewien, czy zakwalifikować ich do Germanów czy do Sarmatów.
36
M.W. Łukaszewicz, Chorografia Pomponiusza Meli, Poznań 1893.
37
T.J. Kosiński, „Germania” Tacyta, autentyk czy mistyfikacja?, 09.10.2022, Researchgate.net,
DOI:10.13140/RG.2.2.32957.54245 [dostęp: 11.10.2022].
Tomasz J. Kosiński
8
Stwierdza, że, co prawda, Wenetowie przejęli od Sarmatów wiele zwyczajów, ale bliżej im do
Germanów ze względu na ich osiadły tryb życia, budowanie domów, noszenie tarcz oraz upodobanie
do dalekich, pieszych wędrówek, co ma ich odróżniać od Sarmatów żyjących „na koniu i wozie”
38
.
Adam Naruszewicz, który dokonał autorskiego tłumaczenia Germanii Tacyta, pisał, że
„Za wsławieniem się w Europie narodów scytyjskich, starożytni pisarze podciągając pod też scytyjskie
narody Sarmatów, dla sąsiedztwa z nimi ziem Germanii, samych nawet Germanów mieli za Scytów, jako
o tem pisze Pliniusz. Ta jednak między Sarmatami a Germanami była różnica, iż Sarmatów powszechność
Scytami, Germanów Celto-Scytami nazwano.”
39
Rzymski historyk podaje też bardzo istotną informację, że najważniejszym narodem w Germanii
byli Suewowie A według ojca niemieckiej lingwistyki, Jakoba Grimma, etnonim ten oznacza Slavi
(Sławów), czyli ‘ludzi wolnych’
40
. To samo utrzymuje Theodor Poesche
41
.
Zatem Suebos Cezara i późniejsze Suevi/Suebi (Słewi) może być najwcześniejszą nazwą własną
Słowian zanotowaną w łacińskich źródłach. Za Słowian zachodnich uważało ich wielu historyków,
dawniejszych, jak Miechowita, czy Orbini, jak i późniejszych – Kętrzyński, a w okresie
międzywojennym w swojej publikacji na ich temat pisał Janusz Bożydar D aniewski
42
.
Tacyt pisał też o Lugiach (Legach/Lęhach), których wielu uczonych (między innymi
P. Szafarzyk, W. Kętrzyński, W. Bogusławski, M. Rudnicki, T. Lehr-Spławiński, K. Tymieniecki)
uznaje za Prasłowian.
Opisuje on również Estów (Aesti), którzy swe siedziby mieli na prawym brzegu Morza
Suewskiego (Bałtyk) i zwyczajami podobni byli do Suewów (Słewów), choć język bardziej zbliżony
do brytańskiego (brytyjskiego). Zajmowali się oni rolnictwem i zbieraniem bursztynu, który zwali
glesum
43
.
Jeśli sięgniemy do zapisów historycznych, odpowiednio je interpretując, to znajdziemy na
przykład u Klaudiusza Ptolemeusza w II w. n.e. w dziele Geografia, nazwę Souobenoi
(gr. Σουοβενοι) na oznaczenie plemion zamieszkujących tereny nad Wołgą (łac. Rha). Może tę
nazwę tłumaczyć na Sołobeni (Słoweni), czyli Słowianie (z betatyzmem w→b)
44
. Ale to by
oznaczało, że w jego czasach żyli oni akurat daleko na wschodzie
45
. Chyba, że przyjmiemy, iż aż
tam sięgało zasiedzenie tego wielkiego ludu, być może obejmującego także Sarmatów i Scytów,
a z pewnością Wenedów, który w Europie środkowej mógł być znany także pod innymi nazwami,
jak Suevi (Słewy) czy Lugi (Lęgi/Lęhy), wymienianych przez wspomnianego wyżej Tacyta.
Ptolemeusz również podaje wzmiankę o Wenedach (Ούενέδας Venedas) zamieszkujących Sarmację,
na wschód od rzeki Wisły (gr. Οὐστούλα Oustoula → Vistula/Vistla
46
), w pobliżu Zatoki
38
Publiusz Korneliusz Tacyt, Germania, tłum. T. Płóciennik, wstęp, komentarz J. Kolendo, Poznań 2008; s. 62–97,
online: https://www.scribd.com/document/332160077/Publiusz-Korneliusz-Tacyt-Germania [dostęp: 11.10.2022].
39
Tacyt, Germania, przeł. Adam Naruszewicz, Warszawa 1804.
40
J. Grimm, Geschichte der deutschen Sprache, 1853.
41
T. Pösche, Der Arier, Jena, 1878.
42
J.B. Daniewski, Swewowie Tacyta czyli Słowianie Zachodni w czasach rzymskich, Warszawa 1933.
43
Gles=Kles (oboczność g=k=kh=h), co oznacza po prostu pochodzenie ‘z lasu’ (k – od/do/z, co pozostało w języku
rosyjskim). Zauważmy też przy tym, że gr. kles to ‘sława’, co w tym przypadku, moim zdaniem, powstało „od Lesów”,
czyli określa ‘pochodzenie od Lechów’, zwanych Lesami, jak też i Lęchami, Lachami, Lęgami, Lechitami. A to
oznacza natomiast, że mamy do czynienia z synonimicznym określeniem dla formy Sław[ian+in]. Zwłaszcza, jeśli
uświadomimy sobie, że gr. lexi (lehi) to ‘słowo’.
44
T.J. Kosiński, Etnonim 'Słowianie' czy 'Sławianie'?, 09.10.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.12720.02561
[dostęp: 17.10.2022]..
45
Z. Gołąb, The Origins of the Slavs: A Linguist’s view, 1992. s. 291.
46
Juliusz Solinus (IV w. n.e.) podawał formę Viscla, co oznacza, że Grecy i łacinnicy używali dwugłoski ‘cl’ lub’tl’
w celu oddania słowiańskiego ‘ł’, dla którego nie było oddzielnej litery w tych alfabetach.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
9
Wenedyjskiej (Venedikós kólpos)
47
, którą zazwyczaj wiąże się z Zatoką Gdańską. Wymieniał też
sąsiadów Wenedów: „παρά τον Ούιστούλαν ποταμόν ύπό τούς Ούενέδας Γύθωνες, εΐτα Φίννοι, έΐτα
Σοςω” („za rzeką Wisłą są Wenedowie, pod nimi Gythoni, a dalej Finowie i Sasini”).
Mapa Germanii Gerarda Merkatora z 1584 roku, sporządzona na podstawie informacji podanych przez
Ptolemeusza, z zaznaczeniem siedzib Wenedów (Venedae)
48
, Zatoki Wenedzkiej/Gdańskiej (Venedicus sinus),
jako części Morza Bałtyckiego (Oceanus Sarmaticus) oraz Gór Wenedzkich (Venedici montes) na obecnym
pojezierzu polskim.
47
Nazwę Οόενδικός κόλπος (Oóendikós kólpos) – Zatoka Wenedzka znajdujemy też m.in. u Marciana z Heraklei w jego
„Periplusie” (ΙΙ.38, 39, 40) z ok. IV w. n.e.
48
Merkator zapisuje tutaj dyftong ‘ae’ za pomocą diakrytyka ‘ę’.
Tomasz J. Kosiński
10
Zauważmy, że na powyższej mapie Merkatora (1584) Lugiowie są nazwani Luti, co może
wskazywać, że późniejsi Lutycy (luty – srogi), też od nich pochodzili. Bunitium (Weneta) umieszcza
w okolicach Wolina, a po drugiej stronie Odry (Sueuus) jest Laciburgium (Lachobórz).
Mamy tu też wzmiankę o Górach Wenedzkich (τά Ούενεδικά όρη), które najczęściej są łączone
z Górami Świętokrzyskimi lub Karpatami. Ja jednak szukałbym ich bardziej na północy i odnosił do
Wzgórz Szymbarskich z Wieżycą (328,6 m n.p.m.), która jest najwyższym wzniesieniem Kaszub
i polskich pojezierzy oraz całego Niżu Polskiego. Może też chodzić o Wzgórza Dylewskie (Garb
Lubawski) leżące w pn.–wsch. części Pojezierza Chełmińsko-Dobrzyńskiego na wschód od doliny
Drwęcy, których najwyższym wzniesieniem jest Dylewska Góra o wys. 312 m n.p.m., górująca
ponad 100 m nad otoczeniem. To raczej te góry głównie przemierzali Wenedowie podczas swoich
wędrówek zgodnie z opisem starożytnych pisarzy.
Nie mogą to być Karpaty czy Góry Świętokrzyskie, gdyż Ptolemeusz nazywa je inaczej,
a mianowicie Góry Sarmackie (łac. Sarmatici / Sarmaticos montes, gr. Σαρματικὰ ὄρη Sarmatika
ore
49
) to Karpaty Zachodnie oraz Asciburgius mons (gr. Ἀσκιβουργίος ὄρη Askibourgios ore)
znajdujące się na północny wschód od wymienionych w tym samym dziele Sudetów (łac. Sudeti
montes, gr. Σούδητα ὄρη Soudeta ore), lokalizowane w północnych Czechach, blisko Stragony
(Strzegomia). Taki opis wskazywałby na Pasmo Ślężańskie, jednak ich nazwę można
zrekonstruować, jako Jaskobórze, czyli „Iskrzące Bory”, a to podpowiada nam, że może chodzić
o Łysogóry, czyli właściwie Łyskogóry / Łyskobórze (łyskać – błyskać). Z analizy podanych
w Geografii współrzędnych wynika, że Ptolemeusz Górami Jaskobórskimi nazywał obecną Wyżynę
Małopolską, obejmującą nie tylko Łysogóry, ale i pas wzniesień, aż do Przedgórza Sudeckiego. Nie
dziwi zatem fakt, że na tym obszarze mamy też Jasną Górę w Częstochowie i kilka innych „łysych”
gór.
Ptolemeusz notował, że Wenedowie to duży lud (μέγιστον έθνος mégiston éthnos) osiadły za
Wisłą między Morzem Bałtyckim (Zatoka Wenecka), Górami Wenedzkimi i ziemiami Finów. Jeśli
byśmy przyjęli, że Góry Wenedzkie to Karpaty, to ten obszar byłby porównywalny z terenem całej
wschodniej Polski, na prawym brzegu Wisły, od Bałtyku po Tatry i po Finlandię. O ile jednak
Finowie (Finni) mogli siedzieć dawniej nieco niżej (na terenach krajów bałtyckich) niż obecnie, to
wydaje się jednak, że zasięg Wenedów, czyli Prasłowian występujących wówczas także pod tą
nazwą, sięgał właśnie Kaszub. Na pozostałych obszarach Prasłowianie znani byli pod innymi
nazwami, jak Lugii (Lęgi/Lęhy) – zamieszkujący po lewej stronie Wisły, Suevi (Słewi) zajmujący
obszar po lewej stronie Odry oraz inne ludy określane, jako sarmackie, czy germańskie.
M.W. Łukasze wicz , który przełożył i objaśnił w XIX wieku dzieło Ptolemeusza na polski,
twierdził, że ten grecki uczony dopełnił szczegółami opisy słowiańskich plemion, jakie wcześniej
przedstawił Pomponiusz Mela. Łukaszewicz do Słowian zalicza Scytów, Sarmatów, Daków i wiele
innych ludów. Uważa też, że mieli oni swoją oświatę, naukę i ogładę oraz zmysł polityczny,
a w pojęciach i zasadach religijnych nawet wyżej stali od Greków. Jak na księdza katolickiego to
dość nietypowa opinia, która moim zdaniem tylko nadaje temu autorowi wiarygodności. Za główny
motyw swoich prac podaje on „wyświecenie prawdy dziejowej, przez tyle wieków tak niegodnie
pognębianej i tak bezwstydnie do samolubnych celów swoich nakręcanej”
50
.
Oświecony duchowny podkreśla, że Ptolemeusz miał dostęp do zasobów Biblioteki
Aleksandryjskiej ze zbiorem 70 tysięcy woluminów najważniejszych uczonych starego świata. Ta
wiedza, jak wiemy w większości przepadła później w pomrokach dziejów wraz ze spaleniem tej
słynnej biblioteki. Pozostaje nam wierzyć w zachowane przekazy autorów takich jak Ptolemeusz,
którzy mieli do niej dostęp.
49
Greckie słowo ὄρη ore – góra, to ewidentna wendyjska pożyczka od [h]ora – góra (arch. ur).
50
M.W. Łukaszewicz, Starożytne Słowian ludy i ich odwieczne siedliska: wedle Geografii Klaudiusza Ptolemeusza,
1893.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
11
Przy okazji warto dodać, że Łukaszewicz przyjmuje, iż Słowianie opanowali praktycznie większą
część Europy, a ich ziemie na zachodzie sięgały do Renu, który był rzeką graniczną między nimi,
a Galami. Łączy Henetów (gr. Enetoi) z Wenetami adriatyckimi i Wenedami (Wendami / Wędami)
nadbałtyckimi. Uważa, że Lechici to Sarmaci, którzy osiedli w Wielkopolsce. Podobny rodowód
mają mieć także Sasi, Cheruskowie, Obodryci i inne ludy, których poróżnili między sobą
Karolingowie
51
.
Tu trzeba wyjaśnić, że Germania była dla Rzymian krainą geograficzną, a nie jednonarodowym
podmiotem państwowym, dlatego Germanie to nie etnos, jako taki, ale określenie przynależności
terytorialnej, według rzymskiego mniemania. Wilhelm Bogusławski zauważył, że Gaius Julius
Solinus, rzymski autor z III w. n.e., pisał: „Nawet Skyty, według Solina, zwali się Germanami
z powodu, jak on mniemał, że w Germanii mieszkali.”
52
Na nietypowej mapie Tabula Peutingeriana (ok. III/IV w. n.e.), w formie pergaminowego
zwoju o szerokości 0,34 m i łącznej długości 6,75 m, złożonego z dwunastu połączonych ze sobą
arkuszy, przedstawiono sieć dróg w upadającym Cesarstwie Rzymskim. Zaznaczono na niej między
innymi siedziby Wandalów (Vanduli) oraz Słewię (Svevia).
Nieznany autor mapy do Sarmatów zalicza Wenedów (Venadi Sarmatae), Wilców (Lupiones
Sarmate)
53
, Roksolanów (Roxulani Sarmate)
54
, Swanów (Svani Sarmatae)
55
, Sasinów pruskich
(Sasone Sarmatae), Burów (Bur Sarmate). Pewną trudność sprawia identyfikacja Amaxobii Sarmate,
ale być może chodzi tu o Amazów, którzy mogli dać nazwę Mazowszu, gdzie niektórzy kronikarze
średniowieczni lokalizowali Amazonki (Adam z Bremy). Natomiast Sarmate Vadi A. Leszczyński
kojarzy z Kładami
56
, mimo, że w innym miejscu mamy zapis Quadi.
Mamy tutaj również między innymi takie nazwy jak Danubis (Dunaj), Alpes Bastarnice (Alpy
Bastarnowe), Burridaua (Buridawa), Acidaua (Akidawa), Rusidaua (Rusidawa), Truisco (Truso),
Bersouia (Versovia), Lutugi (Lutęgi/Lutycy), Marcomanni (Markomani), Burcteri (Borycze),
Treveri (Trewercy), Silva Marciana (Las Marsów), Beda (Weda), Francia (Wrankia). Pod Dunajem
uwagę natomiast zwraca Gerulatis (Góralice), Burno (Bródno), Lugione (Lędzin), Carnunto
(Czarnocin).
Natomiast na Diameríspasmátion (Διαμερίσπασμάτιον), greckiej liście różnych ludów,
sporządzonej mniej więcej na początku III wieku, występują nazwy βαρδουλοί, κουαδροί, βεριδοί
(vardouloí, kouadroí, veridoí). Ten pierwszy wyraz wygląda na zniekształcenie słowa βανδουλο
(vandoulo) – Wandalowie
57
.
Ammianus Marcellinus w swych Dziejach (IV w. n.e.) sporo pisze między innymi o walkach
Rzymian z Sarmatami, u których rozróżnia Sarmatów Poddanych (Sarmatae servi), tj. Łamignatów
(Limigantes), bo moim zdaniem, musieli schylać karki (gnaty
58
) oraz ich panów, czyli Sarmatów
Wolnych (Sarmatae liberii), tj. Argórognatów (Argaragantes), zwanych tak, bo jako szlachta (ar)
mają zawsze karki (gnaty) w górze, tzn. wyprostowane. Bądź co bądź potwierdza to istniejące w tej
51
M.W. Łukaszewicz, Sarmacja – Lechia – Polska…, 1890.
52
W. Bogusławski, Dzieje Słowiańszczyzny Północno–Zachodniej, 1887.
53
Od łac. lupus – wilk, l.mn. lupi – wilki, jako ‘łupieżcy’ (czasownik „łupić’).
54
Roksolanie uznawani są przez wielu historyków za przodków Rusów, którzy to im mają zawdzięczać taką nazwę.
Przeczy to jednak wyraźnie twierdzeniom, że Rusowie pochodzili ze Skandynawii.
55
Mogą to być protoplaści Sveonów – Szwedów. Przy czym ten etnonim oznacza wprost, iż chodzi tu o plemię
pochodzące ‘Z Wanów”, czyli możliwe, że Wandów/Wendów. O mądrych Wanach, rywalizujących z Asami, piszą
skandynawskie sagi. Z językowego punktu widzenia ta rywalizacja przypomina nam wojny między Wendami
(Słowianami), a Sasami (Sasi – „Z Asi”, tj. ‘z Azji’ lub ‘z Asów’). Zob. T.J. Kosiński, Rodowód Słowian, Warszawa
2017.
56
A. Leszczyński, Sarmaci, Germanie i Słowianie, 21.08.2018, online:
https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2018/08/21/sarmaci-germanie-i-slowianie/ [dostęp: 11.10.2022).
57
L. Niederle, Slovanské starožitnosti, Praga 1902–1927.
58
Jeśli morfem *gantes to nie ‘gnaty’ (karki, kości), to być może jest to zniekształcony zapis Gętów, czyli Getów, co by
oznaczało, że Getowie byli sarmackim plemieniem.
Tomasz J. Kosiński
12
grupie plemiennej podziały społeczne, na szlachtę i chłopstwo, co widzimy wyraźnie w późniejszej
strukturze społecznej w feudalnej Polsce, co może, choć nie musi, być następstwem wpływu owych
Sarmatów, uważanych przez wielu uczonych za protoplastów Polaków / Lechitów
59
.
Marcelin wspomina również o Alamanach i braciach Gędomądzie (Gundomad) i Wedomirze
(Vadomar), którzy pustoszyli przygraniczne ziemie Galów. Alamanowie od połowy III do końca
V wieku podbiło i zasiedliło obszar między Renem (Rhenus), Menem (Moenus) a Dunajem
(Danubius). W ks. XV opisuje wojnę z alamańskimi Lendzianami (Lentienses)
60
. Mieli oni
zamieszkiwać na północ od jeziora Brzegińca (łac. lacus Briganti)
61
, obecnie zwanego Bodeńskim
(Wodańskim).
Rzekę Ister, czyli wschodni Dunaj, nazywa Hister, co wskazuje na hatyzację, czyli dodawanie ‘h’
w wyrazach, zwłaszcza w nazwach własnych lub miejscowych zaczynających się na samogłoskę. To
‘h’ może być podkreśleniem wielkości (ha/ho ← har/hor – hora, góra, wielkość, wysokość). Moim
zdaniem Ister oznacza ‘is ster’, czyli, że jest to sterowna rzeka, tzn. pływalna. Podobnie jak Dnester,
czyli ze ‘sterownym/pływalnym dnem, w odróżnieniu od Dneper, gdzie trzeba uważać na ‘per’, czyli
‘progi rzeczne’, utrudniające spływ. Morfem *dne to oczywiście ‘woda’, albo pochodne ‘dno’
62
.
Część Sarmatów miała się schronić na terenach obecnej Słowacji u mieszkających tam
Witrohalów, czyli ‘panów słonecznych hal’ (wit – pan, ro/ra – słońce, hala – górska łąka). Mogli się
z nimi zasymilować, tworząc mieszany etnos wendyjsko-sarmacki. Na czele Wolnych Sarmatów
oddanych Rzymowi cezar Konstancjusz osadził wiernego mu Zizaisa (Ziza – Cyca, tj. Wielka Bogini
i Jasna (is), której pewnie był czcicielem).
Czytamy też o wojnach Rzymian z Kładami, o których pisał Ptolemeusz, lokalizując ich na
terenach Germanii. Marcelin podaje imiona ich książąt Witrodara
63
, syna Widuara
64
, oraz
Łęgolimąda (Agilimund)
65
.
W Tracji wymienił łańcuch górski Haemi (gr. Haimos), który po słowiańsku oznacza Chełm
(góra). Mieszkali tam Biesowie (Bessos).
Marcelin podaje też ciekawy obyczaj farbowania czupryn na rudo przez Germanów, co by
świadczyło, że z opisów innych starożytnych autorów (Swetoniusz, Diodor Sycylijski, Pliniusz
Starszy) mówiących o takiej barwie włosów u plemion germańskich, wcale nie wynika, iż był to ich
naturalny kolor, ale po prostu wojenny zwyczaj. Tak samo Rusowie (rudzi) mogli być właśnie takimi
farbowanymi „rudzielcami”, a w rzeczywistości ciemnymi blondynami lub szatynami.
Alemanowie ulegają Rzymianom w bitwie pod Kątołanem (Catalauni), a w opisie tej potyczki
pojawia się postać Wołchowłada (Balchobaudes). Marcelin podaje, że król u Burgędów nazywa się
Hendinos
66
, a kapłan Sinistus (gocki Sinissa)
67
. Przytacza tu zwyczaj, że w przypadku
niepomyślności na wojnie taki król musi ustąpić.
Czytając Marcelina nietrudno zauważyć, że w porównaniu z przekazem Ptolemeusza, widać, że
zachowało się sporo nazw miejscowych, ale zmieniły się nazwy większości plemion. W IV wieku po
prawej stronie Renu panowali Alemanowie, Burgędowie i Marsomani (Markomani). W połowie II
59
Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie, t. 1–2, przekład I. Lewandowski, Warszawa 2002.
60
Etnonim Lentienses kojarzy się z Lendzianami (Lędzianami). Byli to mieszkańcy regionu Lędzia (Lentia), obecny
niem. Linz.
61
Nazwa ta ma pochodzić od miasta Bregencja w Recji, które powstało od sł breg – brzeg.
62
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian, Warszawa 2017.
63
Imię Witrodar składa się z trzech pierwiastków Wit+ro+dar, co oznacza pana (wita) będącego darem słońca (ra).
64
Miano Widuar dotyczy ‘szlachetnego wida’ (ar – szlachcic, wid / wit – wedun, pan).
65
Łęgolimąd oznacza ziemianina (łęgol – posiadacz łęgów, stąd węg. Lengyel – Polak) oraz mędrca (mąd – mądry).
66
Hendinos, znaczy ‘Pierwszy’, bo Hędyn to ‘Jedyny’. U Gotów to Kindins (K+indin, tj. ‘od jednego’ / ‘przy jednym’),
co oznacza jedynowładzcę. To wskazuje nie tylko na pokrewieństwa językowe między Burgędami i Gotami, ale także
zbieżności ich słów z mową Wędosłowian.
67
Sinista to ‘Najstarszy’, a właściwie ‘z najsta[rszych]’ (Si+nista). Stąd i określenie ‘nestor’. Samogłoska
‘i’ w przedrostku ‘si’ jest tylko dodatkiem ułatwiającym wymowę danego słowa.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
13
wieku, co odnotował Ptolemeusz, dominującą rolę w Germanii odgrywały natomiast grupy
plemienne Lęgów (Lugi) i Słebów (Suevi). Marsomani (Markomani) i Burgędowie byli znani
Ptolemeuszowi i innym starożytnym autorom, ale wówczas nie odgrywali takiej roli jak za czasów
Marcelina. Kwestia tylko do ustalenia, czy Alemanowie to tylko nowa nazwa grupy plemion
w miejsce Słebów i Lęgów, czy też mają oni inne pochodzenie. Wiele jednak wskazuje na to, że
Alemanowie to tylko inna nazwa Słebów, z których zrobiono później Swabów (Schwabów)
należących do związku plemiennego Alemanów.
Paw eł Orozjusz, teolog chrześcijański i historyk, jest autorem Siedmiu ksiąg historii przeciwko
poganom (łac. Historiarum libri VII adversus paganos), pracy wydanej w 417 roku na prośbę św.
Augustyna. Przykładem zafałszowywania historii przez tego autora jest chociażby uznawanie Getów
za Gotów, pisał bowiem „ludy, które wtedy nazywano Getami, a dzisiaj Gotami”, co niesłusznie
skłoniło Jordanesa i innych autorów do uznawania dacko-trackich Getów za scyto-germańskich
Gotów
68
.
Na podstawie pamiętników Juliusza Cezara pisze o buncie Wenetów w Armoryce, jak i wojnach
markomańskich:
„Zbuntowane ludy z barbarzyńskim okrucieństwem i ogromną liczbą wojowników, tacy jak:
Markomannowie, Kwadowie, Wandalowie, Sarmaci, Swewowie i niemalże cała Germania, otoczyły
wojska rzymskie…”
Z późniejszych wątków (405), ciekawie opisuje rzymską kampanie Radagajsa, który miał
przewodzić armią ponad dwustu tysięcy Gotów, których Orozjusz uznaje za odłam Scytów.
O Stylichonie, rzymskim dowódcy, wywodzącym się z Wandalów, pisał, że:
„podburzał on inne ludy, które ciężko było pokonać z racji ich dużej liczby lub siły. Ludy te wdzierały się
na terytorium państwa rzymskiego, zwłaszcza do Galii i Hiszpanii. Byli to Alanowie, Swewowie,
Wandalowie oraz popchnięci taką samą wędrówką Burgundczycy.”
Zwróćmy uwagę, że jeszcze przed Jordanesem i Prokopiuszem z Cezarei miano Sclaveni
(Sławeni), jednoznacznie dziś odnoszone do Słowian, choć były i okresy, kiedy zakładano, że to
nieznany bliżej lud jakichś Sklawenów, znajdujemy w IV w. n.e. u Grzegorza z Nazjansu, czyli
dwa wieki wcześniej. To już samo przez się każe nam wnioskować, że Słowianie znani już wtedy
byli w Europie środkowej pod taką nazwę i nie siedzieli tylko gdzieś na bagnach prypeckich jak to
twierdzą kossinnowcy.
W tym okresie następuje przechodzenie nazwy Suevi w Sclavi/Sclaveni, głównie na skutek
procesów związanych z rozwojem łaciny‚ kiedy to skład ‘sue/sua’ zastępuje ‚scla’ (‘cl’ ma wyrażać
brakującą w łacinie głoskę ‘ł’) w celu oddania dźwięku ‚słe/sła’. Zauważmy, iż Jordanes
i Prokopiusz używali formy Suavi dla ludy zamieszkującego Germanię, która tym bardziej może
wskazywać, iż chodziło im o Sławów, a nie jakichś Słebów. Tym samym Suavia to Sławia, kraina
Sławów / Sławian.
U Jordanesa w Getice (551) mamy w łacinie Sclaveni. Pisał on też, że Wenetowie, Antowie
i Sklaweni (Sławeni) pochodzą z jednego narodu, teraz jednak znani są pod tymi trzema mianami
(łac. Veneti, Antes, Sclaveni), które mogą odnosić się do Słowian zachodnich, wschodnich
i południowych
69
. O krainie Wenetów pisze tak:
68
Paweł Orozjusz, Historia przeciwko poganom, przekład: H. Pietruszczak, online:
https://www.scribd.com/document/478637560/Historia-przeciw-poganom-pdf [dostęp: 21.10.2022].
69
Jordanes, O pochodzeniu i czynach Gotów, przekł. Edward Zwolski, w: E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia
gocka, czyli scytyjska Europa, Lublin 1984; Jordanes, De Getarum sive Gothorum origine et rebus gestis (łac./ang.),
online: http://www.harbornet.com/folks/theedrich/Goths/Goths1.htm [dostęp: 12.10.2022].
Tomasz J. Kosiński
14
„Wewnątrz (...) jest Dacja, na kształt diademu uwieńczona Alpami [w rzeczywistości chodziło o Karpaty]
a wzdłuż ich lewego stoku, który skłania się ku północy, rozsiadł się poczynając od źródeł rzeki Wiskla
[Wisła] na niezmierzonych obszarach liczny naród Wenedów. A choć imiona ich zmienne są teraz
stosownie do rozmaitych szczepów, to przecież głównie nazywa się ich Sklawenami i Antami”
70
.
Jordanes uznawał Wenetów za przodków Sklawenów i Antów, co dobitnie potwierdza tezę, że
Wenetowie (Wenedowie, Wendowie) to Prasłowianie. W innym fragmencie podkreśla, że Antowie
(Antes) mówili tym samym językiem, co Słowianie. Oczywiście w kontekście rozważań o ich
sarmackim rodowodzie używanie słowiańskiej mowy może oznaczać jedynie slawizację tego ludu,
ale najpierw należałoby odpowiedzieć na pytanie, kim właściwie byli Sarmaci, którzy na terenie
Scytii uniezależnili się ok II w. p.n.e. do tego stopnia, że podbili Scytów nadczarnomorskich
właściwie zajmując ich miejsce.
Przy opisie Skandii przytacza Ptolemeusza i Pomponiusza Melę: „Skandia leży naprzeciw rzeki
Vistuli, która biorąc początek w Górach Sarmackich wpada trzema odnogami do Oceanu Północnego
na wprost Skandii, rozgraniczając (swym korytem) Germanię i Scytię.” Ten opis wskazuje nam, że
Sarmacja i Scytia (a właściwie Skytia) dla starożytnych i wczesnośredniowiecznych autorów były
formami synonimicznymi, gdyż wcześniej omawiani pisarze na Wiśle lokowali granicę między
Germanią a Sarmatią. U Jordanesa zamiast Sarmacji jest jednak Scytia.
Informuje, że w Skandii ostry chłód sprawia, że nie ma tam miododajnych pasiek pszczelich.
Zatem wszystkie opisy i wyobrażenia o Skandynawach pijących miód z rogów można między bajki
włożyć lub odnosić je do ludów żyjących na południowym wybrzeżu Bałtyku lub niżej (Germanie,
Wendowie, Sarmaci, itp.).
Podkreśla, że w Skandii żyje wiele plemion, choć Ptolemeusz wymienia tylko siedem. Na
północy, gdzie pół roku jest ciemno a pół roku jasno, osiadł lud Adogit. Następnym plemieniem są
prymitywni Skrytofinowie (Scrithifinni)
71
, którzy żywią się jajami i mięsem dzikich zwierząt. Sweoni
(Suehansi), podobnie jak Turęgowie, posługują się rumakami. Kolejno idą ludy: Theustes, Vagoth,
Bergio, Hallin i Liothida. Dalej rezydują Ostrogotowie zmieszani z Greutingami
72
. Wszyscy jak
dzikie zwierzęta mieszkają w jaskiniach drążonych w skale.
Tu Jordanes wyraźnie pokazuje, że ludność Skandynawii żyje jak jaskiniowcy. Mimo, że pisze
o ludach gockich, z których i sam ma się wywodzić, jako chrześcijanin nie może się oprzeć
przedstawieniu ich, jako pogańskich dzikusów gdzieś na rubieżach cywilizowanej Europy. Z jego
relacji można mniemać, że dla Gotów dotarcie na kontynent i przyjęcie chrześcijaństwa było
błogosławieństwem. Jeśli ktoś zatem wmawia nam, że Skandynawowie stali wówczas na wyższym
poziomie niż Wendowie (Prasłowianie), którzy już siedem wieków wcześniej zajmowali się handlem
bursztynem i innymi towarami, wydobyciem i przetwórstwem metali, czy żeglugą dalekomorską, ten
jest ignorantem lub zwykłym manipulatorem. Z poetyckim zadęciem Jordanes podaje, że:
„Z tej więc wyspy Skandii, jak gdyby z kuźni ludów lub raczej z kolebki szczepów, wyruszyli niegdyć
Gotowie ze swoim królem, imieniem Berig. Pamięć o zdarzeniu zachowuje się dotąd. Ziemi, której
schodząc z okrętów dotknęli stopami, zaraz nadali miano. Miejsce to bowiem jeszcze dzisiaj nazywa się
Gothiskandia.”
70
L. Leciejewicz, Słowiańszczyzna zachodnia, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976.
71
Skrytofinowie to rdzenni mieszkańcy Skandynawii (Lapończycy – Samowie) oraz ludy fińskie, które tam dotarły.
Nazwa ta opiera się na rdzeniu ‘scrithi’, który oznacza dosłwonie ‘skryci’, pewnie dlatego, że się skrywali pod skórami
zwierząt i żyli w jaskiniach lub ziemiankach.
72
Skandynawski thing – wiec, może pochodzić od psł. tyn – ogrodzenie.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
15
Do tej pory toczy się spór historyków, czy chodzi tu o Gotlandię, czy ujście Wisły z Gdańskiem,
którego nazwę niektórzy wywodzą niesłusznie od Gotów, a nie Kodanu (‘ku Danii’)
73
. W dalszej
części dodaje do tego opisu, że Goci dotarli do Gotyskandzy na trzech okrętach. Była to zatem dość
nieliczna grupa, która nie za bardzo mogła podbić tamtejsze liczne plemiona. Ale ta
niekonsekwencja logiczna, jakoś nie przeszkadza naszemu gockiemu piewcy toczyć dalej swej
poetyckiej opowieści.
Ze starożytnych przekazów wynika też, że Goci (Gotae) trafili na zachodni brzeg Wisły, gdzie
krótko rezydowali przemieszczając się na południe i ostatecznie osiedlając się na dłużej w rejonie
Morza Czarnego. Przez tereny Wendów w Sarmacji mieli przemieszczać się korzystając z cieków
wodnych, często za dokonaniem opłat przewozowych. Część historyków twierdzi, że nie wchodzili
oni w konflikty z miejscowymi plemionami, prosząc je o pozwolenie na krótki odpoczynek, czy
przezimowanie przed wyruszeniem w dalszą drogę. Ten obraz niewiele ma wspólnego
z wizerunkiem groźnych i walecznych Gotów, których znamy z późniejszych relacji o podbojach
Rzymu i Hiszpanii. Jak widać na terenach Wendów i Słowian nie ważyli się oni podnosić głów
i dopiero nad Morzem Czarnym, po zmieszaniu się z sarmackimi Alanami, zaczęli swój okrutny
marsz, zaczynając od rzezi słowiańskich Antów, o czym Jordanes dalej donosi.
Jordanes natomiast przedstawia ich, jako wojowników, którzy od razu po wylądowaniu podbili
Ulmerugiów (‘wyspiarskich Rugiów’), których siedziby leżały nad Oceanem (Bałtyk), co by
wskazywało, że wylądowali oni na Pomorzu Zachodnim. Następnie mieli oni pokonać także
sąsiednich Wandalów. Ich populacja miała gwałtownie rosnąć, a ich piąty król po Berigu, Filimer,
syn Gadariga, po naradzie zarządził wymarsz na południe, gdzie dotarli do ziemi Scytów, którą
nazwali Oium (Jonia). Tam mieli pokonać plemię Spalów. W swym pochodzie zwycięstw niebawem
opanowują najdalej wysuniętą część Scytii nad Morzem Pontyjskim (Czarnym). Jordanes podaje, że
niejaki Ablavius
74
potwierdza to, co on tu napisał, ale Józef Flawiusz, skądinąd, według niego,
wiarygodny autor roczników, w ogóle o tym nic nie wspomina, wywodząc ich od Magoga i łącząc ze
Scytami
75
.
Sławeni zajmują obszar od grodu Nowoduny i jeziora Mursjańskiego po rzekę Dniestr
(Danaster), a na północ po Wisłę. Ziemie dzielnych Antów ciągną się natomiast nad zakrętem Morza
Czarnego (Pontyjskiego) od Dniestru po Dniepr (Danaper). Przy ujściu Wisły usadowili się
Wędowarowie (Vidivarii), za nimi pokojowo nastawieni Estowie. Na południe od nich żyje
wojownicze plemię Akacyrów. Pod nimi aż do Morza Czarnego rozsiedli się Bułgarzy, a za nimi
Hunowie.
Jordanes odwołuje się do Diona (Chryzostoma), który opracował po grecku historię Gotów,
zwaną „Getica”. Mieli oni być najbardziej oświeceni wśród barbarzyńców, dorównując niemal
Grekom. To nad Morzem Czarnym, według Jordanesa, mieli się oni „uczłowieczyć”. Dzielili się na
dwie grupy, Wizygotów
76
(zachodnich), służących rodowi Baltów
77
, oraz Ostrogotów
78
(wschodnich), oddanych rodowi Amalów.
73
Niemiecka nazwa Denzig, morze być przeróbką Gdańsk (Kdan), a jednocześnie nawiązaniem do starotureckiego
(scyto–sarmackiego) słowa ‘dengiz’ – morze, jezioro.
74
Żaden Ablavius nie jest znany historykom.
75
W rzeczywistości Flawiusz nic nie pisze o Gotach, a ze Scytami łączy Magogów.
76
Wizygoci zwani byli wcześniej Terwingami (Derwięgami – Drzewianami) lub Wezami (Wężami), od czego może
pochodzić człon *wiz (wąż / wieszcz). Jeśli natomiast odniesiemy się do tłumaczenia imienia Wizymira jako Wyszomir,
to może i Wizygoci są Wyszogotami, czyli ‘wysokimi Gotami’, albo mieszkającymi na górze (północy). Wówczas
wcześniejsza nazwa Wezowie, może być tlumaczona, jako Wieżowie (‘wysocy jak wieże’).
77
Zbieżność nazwy rodu Baltów z Bałtami warta jest bliższej analizy. Kto wie, czy Goci nie byli właśnie spokrewnieni
z Bałtami i stąd tyle podobieństw językowych między ich mową, a wendo-słowiańskim. Bałtowie, jak wiadomo,
tworzyli kiedyś z Słowianami wspólną grupę językowo-kulturową.
78
Ostrogoci w Skandynawi zwani byli też Greutungami (Górotęgami, tj. Tęgórzanami), z którymi byli zmieszani,
o czym pisze Jordanes. Człon *ostr pochodzi od sł. ostrów – wyspa, przylądek, kraniec. Dlatego w językach
germańskich (ost / aust) zaczął też oznaczać kierunek wschodni, bo tam była granica Germanii. Ostrogoci, to zatem
Tomasz J. Kosiński
16
Jordanes utożsamia Getów z Gotami, odwołując się do Orozjusza, w czym historycy nie są
zgodni. Getów uznaje się bowiem za spokrewnionych z Dakami i to od nich Bielowski, Lelewel,
Szulc i inni wywodzą Słowian. Goci przez wielu historyków od dawna uznawani byli natomiast za
lud scytyjski. Jak zatem znaleźli się w Skandynawii, nie wiadomo.
Jordanes przedstawia zatem historię Scytów i Getów jako historię Gotów, przy których
legendarne wyjście ze Skandynawii jest tylko jakimś dziwnym epizodem nietrzymającym się reszty
starożytnych opowieści, ani historycznie, ani chronologicznie, gdyż dotyczą one obszarów Azji
Mniejszej i basenu Morza Czarnego sprzed naszej ery, kiedy to Goci mieli co najwyżej siedzieć
w skandynawskich jaskiniach, a nawet mitów greckich o Troi, Heraklesie i Amazonkach.
Z Burebisty Jordanes czyni więc władcę Gotów, a nie Daków i to im przypisuje najazd na
Germanię w I w. p.n.e. Cezar, który miał podbić, według Jordanesa wszystkie ludy Europy, tylko
Gotom nie potrafił narzucić swojego zwierzchnictwa. Te nazewnicze wygibasy i podciąganie pod
Gotów innych ludów oraz gloryfikacja ich czynów zaczynają powoli razić czytelnika, który nie wie
o co tak naprawdę chodzi autorowi. Można się bowiem pogubić w jego relacjach kiedy zaczyna swą
opowieść od Skandynawii, po czym skacze z Gotami do Scytii, przywołując jakieś starożytne, czy
też mityczne opowieści o scytyjskich, czyli rzekomo gockich bohaterach, choć historycy twierdzą, że
Goci dotarli tam dopiero w III w. n.e. Uczeni łączą z Gotami kulturę wielbarską (I/II w. n.e.).
Jordanes natomiast wrzuca Gotów, Gotonów, Scytów, Gepidów, Getów i Daków do jednego worka
z napisem „Goci”, przez co wychodzi mu miszmasz chronologiczny i geograficzny. Z opowieści
z założenia historycznej wychodzi niezgrabna laurka dla Gotów, którzy akurat w czasach Jordanesa
stracili na znaczeniu ulegając Rzymianom.
Jordanes jednak bez kozery pisze, że szczep gocki był tak potężny, że „Pod jego prawicą
częstokroć płaszczył się Wandal, uiszczał świadczenia Markoman, służyli pokornie naczelnicy
Kwadów.” Aż dziw bierze, że Jordanes nie zalicza także Wandalów do Gotów, choć nie omieszkują
tak twierdzić inni ówcześni historycy, jak choćby Prokopiusz z Cezarei.
Nazwę Gepidów tłumaczy na „leniwych”, bo to ich ród był na jednym z trzech okrętów, które
przybyły do Gotiskandzy, ale z opóźnieniem, bo najwidoczniej słabo wiosłowali. Tym samym
Jordanes uznaje Gepidów za krewnych Gotów. Ta wątpliwa etymologia, pokazująca dumny lud
Gepidów w krzywym zwierciadle, także moim zdaniem tylko potwierdza, że wiele indywidualnych
komentarzy Jordanesa to zwykłe wymysły. Żaden bowiem lud nie nosiłby tak długi czas
dobrowolnie upokarzającego imienia „leniwych”.
U Jordanesa pełno jest legendarnych postaci, jak Herkules, Ostrogota, czy Gall, a lista nazwisk
z genealogii Gotów, od czasów starożytnych wygląda na skrojona na potrzeby owej pracy.
Czytamy też o wyprawie gockiego króla Gęberyka przeciwko wandalskiemu Wisimarowi
(Wyszomirowi), z domu Asdęgów (Asding). Wandalowie w czasach Gębaryka mieli zajmować
ziemie, które potem zajęli Gębidowie. Graniczyli wtedy od wschodu z Gotami, od zachodu
z Markomanami, od północy z Hermundurami, a ich południowe tereny zamykał Ister, zwany też
Danubisem (Dunaj). Jedną z rzek przepływających przez ich ziemie była Marusza (Marisia), nad
którą rozegrała się bitwa między Gotami i Wandalami, podczas której padł Wisimar (Wyszomir)
i większa część jego ludzi. Po tej porażce Wandalowie mieli opuścić swe rodzinne ziemie i udać się,
za zgoda cesarza Konstantyna, do Panonii, gdzie przez ok. 60 lat prowadzili poddańczy żywot
cesarskich wasali. Potem ruszyli do Galii na wezwanie patrycjusza Stylichona.
Następca Gęberyka – Ermenaryk miał podbić wiele ludów, w tym i Herulów, pod wodzą
Alaryka. Herulowie mieli mieszkać nad Błotami Meockimi (Morze Azowskie), wśród grzęzawisk,
które Grecy nazywają hele, od czego wzięła się ponoć ich nazwa. To kolejna dość nieudana próba
wyjaśnienia etnonimu, którego Jordanes nie rozumie. Herul to bowiem Horel (orzeł), bo herl ← erl
← orl. Hor+el to dosłownie ‘wysoki/wielki el’, czyli wysoko latający anioł (bóg), co jak najbardziej
Goci z wyspy, przylądka, co może się odnosić do Gotlandii albo Krymu, ewentualnie oznaczać po prostu wschodnich
Gotów (zależność między ‘ostatek’ a ‘kraniec’).
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
17
pasuje do ludowego wyobrażenia orła. Herulowie byli zatem ‘wielkimi aniołami’, a inaczej
‘horłami’.
Dalej Jordanes pisze, co nas bardzo interesuje:
„Po rzezi Herulów Ermeneryk skierował oręż przeciw Wenetom, którzy, chociaż pośledni żołnierze, lecz
mnogością silni, zrazu próbowali stawiać opór. Cóż jednak wskóra rzesza nieotrzaskanych z rzemiosłem
wojennym, kiedy i Bóg dopuszcza, i rzesza zbrojnych nadejdzie? Wenetowie zaś, jak podałem w wykazie
szczepów na początku mojego wykładu, pochodząc z jednego pnia (etnicznego) występują dzisiaj pad
trzema nazwani: Wenetów, Antów i Sklawenów. I chociaż dzisiaj, w wyniku naszych grzechów wszędzie
się srożą, wtedy wszyscy spełniali pokornie rozkazy Ermenryka.”
Ermeneryk (Hermanaryk, tj. Wielki Rycerz, od *her – hora/gora, wielkość i *ryc – rycerz) miał
podbić także Estów, przez co, w dość wątpliwej opinii Jordanesa, rządził wszystkimi ludami
Germanii i Scytii. Potem zwala się na Gotów, jak grom z jasnego nieba, plemię Hunów. Wywód
Jordanesa na temat pochodzenia tego ludu od dzikich dzieci czarnoksiężniczek zw. Haliurunnami,
które wygnane wałęsały się po ziemi wchodząc w związki miłosne z duchami nieczystymi, płodząc
Hunów, nie wymaga chyba komentarza.
O Gęsierzyku (Genzeryku) Jordanes pisze, że udał się do Afryki na zaproszenie Bonifacjusza.
Tam rządził długo, a na łożu śmierci poprosił synów, by się nie bili o tron, tylko sprawowali władzę
w kolejności według wieku, poczynając od najstarszego. Tak też się stało i po jego śmierci rządzili
kolejno: Huneryk, Gędomąd (Guntamund), Trzęsimąd (Trasamund), Ilderyk (zabity przez Gelimera).
Gdy cesarz Walentynian ginie z rąk Maksymiusa, Gęsierzyk (Genseryk) wyprawia się do Rzymu,
który łupi do cna. Po nim niebawem tego samego dokonał Odoaker
79
dowodzący grupą plemion
złożoną między innymi ze Scirów i Herulów. Odoaker, w przeciwieństwie do Gęsierzyka, po
spustoszeniu Italii decyduje się pozostać w Rzymie, gdzie rządzi 13 lat do czasu obalenia go przez
Gota Teodoryka.
Jordanes przedstawia dalej historię Ostrogotów pisząc o wojnie Vinithara (Wendobójca)
80
z Antami, podczas której ich króla Boza (Boża / Boga, albo po prostu ‘Wodza’
81
) wraz z synami i 70
naczelnikami krzyżuje dla postrachu. Wódz Hunów Balamber nie mógł tego puścić płazem, gdyż
Antowie pozostawali pod jego opieką, dlatego wyprawił się na Vinithara, który zginął na polu boju.
Jego lud przeszedł pod władzę Hunów, a Balamber poślubił za żonę bratanicę zmarłego wodza
Gotów, Władymirca (Vadamerca / Valdamerca), o jakże słowiańskim imieniu. Jordanes podaje tutaj
całą gamę ostrogockich imion, które brzmią nam całkiem swojsko, jak na przykład Walamir
(Valamer), Wandalar (Vandalar), Wieromąd (Beremud), Wedymir (Vidimir), Matasunta
82
.
Według relacji Jordanesa, Attyla zmarł w swoim obozie na skutek wylewu krwi. Dowiadujemy
się przy tym, że na mogile zmarłego w 453 roku odprawiano obrzęd z sutą biesiadą, zwany strawą
(strava). Brzmi to bardzo po słowiańsku, gdyż do tej pory strawa to jadło, choć pierwotnym
źródłosłowem tego wyrazu jest s+treba, czyli to, co pozostało ‘z ofiary’ złożonej bogom. Słowianie
jedli bowiem niektóre części zabitych w ofierze zwierząt, a inne palili poświęcając bogom. Może to
wskazywać, że Hunowie przejęli słowiańskie obyczaje pogrzebowe, bo raczej nie skłaniałbym się do
79
Imię Odoaker (Odoacer) czytane dosłownie daje nam Odo+ac+er, czyli Odyn+oczy+szlachetny, tj. Aria (szlachcic)
będący „oczami Odyna”. Jak wiemy z mitologii germańskiej, Odyn stracił jedno oko, więc to imię może oznaczać jego
pomocnika, który jest jego okiem na ziemi. Co ciekawe, gdy czytamy to imię wspak otrzymamy z kolei Rekaodo, czyli
„ręka Odyna”.
80
Imię Vinithar (goc. Vinithaharjis) to tylko przydomek, być może Ermenryka (Hermanryka), oznaczający ‘zabójcę
Windów”, co tylko może potwierdzać, że Antowie to Windowie (Wędowie), o czym też świadczy Jordanes. Dziadek
Teodoryka zwał się z kolei Vandalarius (goc. Vandlaharjis), czyli „Wandalobójca”. Także Rzymianie nadawali sobie
przydomki od pokonanych ludów, np. Germanicus o pogromca Germanów, a Sarmaticus zwycięzca Sarmatów.
81
Imię Boz może być tylko przydomkiem oznaczającym ‘wodza’ (wozak – ten który prowadzi wóz, albo woły)
z popularną obocznością b=w. Do tego określenia nawiązuje nazwa parafii Bozów, której prezbiterem był Helmold.
82
Matasunta wygląda na ‘matkę słońca’.
Tomasz J. Kosiński
18
twierdzenia, że sami byli spokrewnieni ze Słowianami, którzy jedynie mogli stanowić część ich
armii.
Wcześniej Jordanes podawał, że Atylla przejął też scytyjskie obyczaje, a znaleziony gdzieś po
drodze miecz uznał za broń Aresa, który był czczony przez Scytów, co miało mu zapewnić
powodzenie wojenne
83
. Hunowie jak widać dość łatwo adaptowali zwyczaje podbijanych lub
sprzymierzonych ludów, co świadczy o ich prostocie kulturowej i ubogości własnej tradycji. Może
się to wydawać dziwne, ale podobnie postępowali Grecy, jak i Rzymianie, którzy włączali całe
rzesze obcych bóstw do swego panteonu licząc na ich życzliwość, jak też przyjmowali obce
zwyczaje, na przykład świąteczne jak na przykład Bachanalia i kult Pana od ludów geto-dackich. Kto
wie, czy Ares to nie Ar po prostu (po odrzuceniu greckiej końcówki -es), czyli protoplasta Ariów.
Rzymski Mars wygląda natomiast za pożyczkę od Marzy, słowiańskiej bogini ciemnej pory roku
i wojny. Dlatego Marcomani to Marsomani, czyli Marzomani. Rzekę Dunaj Hunowie zwali War
(Var)
84
, co też brzmi swojsko.
W każdym razie, wzmianka Jordanesa może być potwierdzeniem, że Słowianie byli już w Panonii
podczas inwazji huńskiej w połowie V wieku, zatem datowanie ich rzekomego wyjścia z bagien nad
Dnieprem w VI/VII wieku, jak to głosili Kossinna czy Godłowski, już nam się przesuwa o jedno,
dwa stulecia wcześniej, co już samo w sobie świadczy o wydumaniu z niczego tej koncepcji.
Podobnym potwierdzeniem są zapiski Priscusa, członka ambasady bizantyjskiej u Hunów w 448
r. Donosi on, że znalazł w Panonii lud, który nie był ani gocki, ani huński, ale uznający huńską
supremację polityczną. Jego przedstawiciele oferowali swoim bizantyńskim gościom napój z miodu,
który ambasador grecki nazywa „medos” i który był ewidentnie słowiańską specjalnością w rodzaju
likieru. Zastanawia fakt, że nasi językoznawcy wyznający allochtoniczną wersję pochodzenia
Słowian, pomijają te przykłady milczeniem, albo po prostu w swojej ignorancji o nich nie słyszeli,
albo na siłę próbują wyprowadzać nazwy ‘strava’ i ‘medos’ z języków germańskich, celtyckich, czy
turkijskich, co już szkoda nawet komentować.
Starożytny traktat o rzekach De fluminibus, fontibus, lacubus, nemoribus, gentibus, quorum apud
poëtas mentio fit, przypisywany Wibiuszowi Sekwestrowi (IV–V w.), opisuje Łabę, jako granicę
między Suevos (Sławami), a Cervetiis, najwyraźniej Serbami (Cerv=Serb): Albis Germaniae Suevos
a Cervetiis dividit, mergitur in Oceanum. Określenie Albis Germaniae Suevos dotyczy nadłabskich
Słewów z Germanii. Natomiast pod nazwą Cervetiis niektórzy widzą nie tylko Serbów, ale
i Chorwatów. Jeśli taka interpretacja byłaby słuszna, to zapis ten stanowiłby najstarszą wzmiankę
o pobycie Słowian nad Łabą w połowie V wieku n.e., jeśli nawet odrzucimy dość jasny przekaz, że
Suewowie to Sławowie. Jednak jest to tak nieakceptowalne przez historyków, że doszukują się tu
jakiegoś plemienia celtycko-iliryjskiego. Argumentują to tym, że w źródłach starożytnych spotykane
są podobnie brzmiące nazwy plemion z tego kręgu kulturowego (Helveti, Nemeti, Usipeti, Veneti),
oczywiście uznając przy tym Wenetów za Celtów. Przyjmują też chyba, że wszystkie etnonimy
zapisane w łacinie i zakończone na -ti są celtyckie, bo żadnego podobieństwa między Helveti,
Nemeti, Usipeti, Veneti a Cervetiis poza właśnie końcówką nie widać. Ci lingwiści-geniusze
zapominają też choćby o słowiańskich Veleti (Wieleci), itp. Nazwa Cervetiis jest wyprowadzana
z łacińskiego ‘cervus’ – jeleń, co nijak się ma do rzekomej celtyckości tego plemienia.
Ostatecznym dowodem na celtyckość Cervetiis ma być jednak nazewnicze podobieństwo do
kumbryjskich Carvetii z Brytanii
85
. A cóż my wiemy o tym plemieniu? Sąsiadowali z nimi
Brigantowie (Brzegińcy), których wodzem w I wieku n.e., w czasie podboju rzymskiego, był
Wenucjusz (Venutius). Niektórzy sugerują, że mógł on należeć jednak do Carvetii, plemienia,
83
Iordanis, De Origine Actibusque Getarum, online: https://www.thelatinlibrary.com/iordanes1.html [dostęp:
17.10.2022].
84
Do dziś po węgiersku var znaczy ‘rzeka’.
85
G. Labuda, Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny zachodniej. Tom 1, Poznań 1960.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
19
które prawdopodobnie wchodziło w skład konfederacji Brigantów, czyli Brzegińców
86
. Ale etnonim
Brigantii wymienia Strabo, jako plemię wchodzące w skład grupy plemiennej Vindelici z rejonów
alpejskich. Tymczasem nazwę Vindelici możemy tłumaczyć na Wędolechów, gdyż *vind to rdzeń
*węd/wend będący nazwą Wendów, uznawanych za Słowian. Człon -lici to łaciński zapis słowa
‘Lechi’, tak jak Lachus to w łacinie Licus, o czym świadczy choćby znana ze źródeł pisanych nazwa
jednego z dopływów Dunaju – rzeki Lech (łac. Licus), w Austrii (Ostrowii) i Niemczech
87
.
Abstrahując od możliwości przekręcenia przez łacińskich pisarzy zapisu tego etnonimu, Cervetii
mogą być moim zdaniem Czerwieńcami, czyli Rusami, jak przyjęto później nazywać plemiona
malujące swoje twarze, włosy i ciało na czerwono przed bitwą. Zwano tak między innymi Ranów
(Rugiów) i kto wie, czy to nie o nich tu chodzi, choć propozycja z Serbami łużyckimi też jest
kusząca, zwłaszcza, że też mogli oni sąsiadować ze Słewami.
O obecności Wenetów w Bretonii (Armoryka) i Brytanii, wiemy dobrze ze źródeł oraz
zachowanych nazw miejscowych, ale nie ma zgodności na temat ich pochodzenia. Choć w nauce
dominuje pogląd, że był to lud celtycki lub iliryjski. Włoscy uczeni pod kierunkiem Piero Favero
prowadzą jednak projekt naukowy na temat związków Wenetów adriatyckich, bretońskich
i nadbałtyckich, z którego wynika, że te ludy były ze sobą spokrewnione
88
. Zatem brytyjski
Wenucjusz mógł być Wenetem, a Carvetii to Carwięta, czyli ‘królewięta’, bo *car to tytuł
słowiański
89
. Wygląda na to, że to lud napływowy do Brytanii jeszcze przed podbojem przez
Rzymian, a istnieje dużo przesłanek, że bretońscy i brytyjski Wenetowie byli spokrewnieni
z Wendami (Prasłowianami). To oni zapewne zakładali Kącin (Cantium)
90
, wymieniony w Wojnie
Galijskiej Juliusza Cezara, który później nazwano Lądzinem (Londynem)
91
.
Natomiast Wenetowie adriatyccy byli spokrewnieni z Retami i Etruskami, o czym mogą
świadczyć podobieństwa języka na znalezionych inskrypcjach oraz zbliżone formy broni
92
.
Niewykluczone, że Retowie, uważani za lud przedindoeuropejski, stanowią istotny substrat Słowian.
Istnieją przesłanki, by sądzić, że po podboju terenów obecnej Wenecji Julińskiej przez Rzymian
w 15 p.n.e. i utworzeniu prowincji Raetia (Recja), część mieszkańców uległa romanizacji, a pewna
grupa ruszyła na północ, do Windelicji, by po kilku wiekach naporu Imperium Rzymskiego, osiąść
na Połabiu zakładając tam ośrodek kultowy w Retrze (Retarze).
Z kolei bizantyjski historyk piszący po grecku Prokopiusz z Cezarei w VI w. n.e. podawał
nazwę Sporoi (gr. Σπόροι) lub Spori, która miała być według niego dawną nazwą Antów
i Sklawenów (Sławeni), uznając oba ludy za słowiańskie, gdyż posługiwały się tym samym
językiem. Nazwę Sporoi (Σπόροι)
93
wywodził on z gr. σπείρω – rozproszeni, gdyż zajmowali ziemie
86
N.J. Higham, G.D.B. Jones: The Carvetii. Peoples of Roman Britain, 1985.
87
Odmiana rzeczownika ‘Niemcy’, zarówno w znaczeniu narodu, jak i państwa, w miejscowniku to „Niemcach’
i ‘Niemczech’, co może nam wskazywać etymologię wywodzącą się od składu ‘Niem[e/i]–C[z]ech(y)’. Czyżby więc
Niemcami zwano „niemych” (niemówiących po słowiańsku) Czechów, którzy zajęli Ostrowię (Austrazję → Austrię),
czyli krańcową (ostrowną) krainę Słowiańszczyzny na zachodzie Europy? Należy zauważyć, że na wschodzie Sławii
istniała podobna nazwa – ‘Ukraina’ (u krańca).
88
P. Favero, Dawn of the Veneti: Myth and History of Origins, Proceedings Of The 16th and 17th International Topical
Conference Origin Of Europeans, no. 16, Ljubljana 2017/2018; Profil Piero Favero na Academia.edu, online:
https://independent.academia.edu/PieroFavero [dostęp: 05.01.2023]; zob. też: M. Bogdanowicz, Wenecja szuka swoich
korzeni, 01.07.2017, online: https://rudaweb.pl/index.php/2017/07/01/wenecja-szuka-slowianskich-korzeni/ [dostęp:
18.10.2022].
89
Morfem *car – czarny, od którego powstał tytuł ‘car’.
90
Kącin to kąt, czyli po prostu ‘miejsce’. Może istniała tam też kątyna, czyli wendyjska (słowiańska) świątynia. To
dawna nazwa obecnego Londynu, czyli zwyczajnie Lądzina. ‘Ląd’ odpowiada zresztą ‘kątowi’ (Kącin=Lądzin).
91
T.J. Kosiński, Wendyjskie (prasłowiańskie) motywy….
92
J. Wojtowicz, Historia Szwajcarii, 1976, s. 14.
93
Możliwe, że określenie Sporoi (Σπόροι) jest skrótem od Vosporoi (Βοσπόροι), słynnego królestwa na wybrzeżu Morza
Azowskiego, a wyraz ten może być też związany z nazwą cieśniny Bosfor (gr. Βόσπορος Bosporos – przejście,
przeprawa dla bydła). Mnie kojarzy się ta nazwa z wyrazem ‘spory’, czyli mogli to być rośli ludzie, albo duże plemię.
Tomasz J. Kosiński
20
na znacznym obszarze. Używał też różnych form zapisu etnonimu Słowian, jak Sklaboi (Σκλάβοι),
Sklabēnoi (Σκλαβηνοί), Sklauenoi (Σκλαυηνοί), Sthlabenoi (Σθλαβηνοί) lub Sklabinoi (Σκλαβῖνοι).
Prokopiusz dokonuje krótkiej charakterystyki Sklawenów i Antów, wyjaśniając na przykład, że
nie są oni rządzeni przez jednego człowieka, ale od dawna żyją w demokracji, a wszelkie sprawy są
u nich rozstrzygane na ogólnym zgromadzeniu. Opisał ich, jako barbarzyńców, którzy żyli
w demokracji, wierzyli w jednego boga, „stwórcę błyskawic” (Perun), któremu złożyli ofiarę.
Mieszkali w rozproszonej zabudowie i stale zmieniali osadę. Na wojnie byli to głównie żołnierze
piechoty z tarczami, włóczniami, łukami i małą zbroją, która była zarezerwowana głównie dla
wodzów i ich wewnętrznego kręgu wojowników. Ich język jest „barbarzyński” (to znaczy nie
grecki), a oba plemiona są podobne w wyglądzie, są wysokie i krzepkie, „podczas gdy ich ciała
i włosy nie są ani bardzo jasne, ani blond, ani też nie są całkowicie skłonne do ciemnego typu, ale
wszystkie są lekko rumiane. I wiodą ciężkie życie, nie dbając o wygodę cielesną
94
.
Pośrednio tłumaczy też, dlaczego zniknęli z kart historii Antowie. Mianowicie, w roku 533,
między Antami i Sławenami powstał konflikt, który przerodził się w otwarta wojnę, w której
Antowie ponieśli sromotną klęskę i prawdopodobnie ich resztki wtopiły się w grupę sławeńską. Kto
wie czy źródłem tych kłótni nie były kwestie etniczne. Antów uważa się bowiem za
zeslawizowanych Sarmatów, o czym mają świadczyć przynajmniej niektóre z irańsko brzmiących
imion ich wybitnych wodzów i bohaterów wymienianych przez bizantyjskich pisarzy Prokopa,
Menandera i Agathiasa. Po ich porażce, w latach 549–550 wzmocnieni dotychczasowymi sukcesami
Sławeni spustoszyli prawie cały Półwysep Bałkański, a w 551 rozbili pod Adrianopolem armię
Justyniana I.
Mimo tak oczywistego przekazu z opisów Jordanesa, czy Prokopiusza, do pewnego czasu
historycy nie uznawali Sklawenów za Słowian (Sławian), pokrętnie tłumacząc ich nazwę, a i dzisiaj
słyszy się głosy, że Antowie nie byli plemieniem słowiańskim, ale sarmackim, czyli irańskim.
Wymienia również Swebów żyjących na terenach obecnej Chorwacji, niepodlegających Frankom,
jak ci z Germanii. Niektórzy uczeni, jak Berthold Rubin
95
, uważają ich za przodków Chorwatów,
którzy są Słowianami. A ten fakt może być kolejną przesłanką, że i germańscy Słebowie, o których
pisał Cezar i Ptolemeusz oraz inni starożytni autorzy, są protoplastami Słowian zachodnich.
Dowiadujemy się też, że lud Tusków (Etrusków) zamieszkiwał Tuskanię (Toskanię), sięgając aż
po granice Rzymu, czyli także do terenów germańskich. Z kolei koło Koryntu podaje, że istniało
miasto Lechajon, które kojarzy nam się z Lechami. To o tyle ciekawa informacja, gdyż akurat Nestor
wyprowadzał Lechów między innymi od naddunajskich Karyntian. Ta zbieżność zatem wymaga
baczniejszej uwagi.
Prokopiusz pisze, że Hunowie, Sklawenowie (Słowianie) i Antowie, pochodzący zza Dunaju
stanowili trzon jazdy Marcina i Waleriana walczących dla Belizariusza dowodzącego wojskami
bizantyjskimi przeciwko Gotom. Opisuje nawet historyjkę jak posłany przez Belizariusza Słowianin
(Sklawen) porywa jednego z Gotów na łące i rzuca go pod nogi rzymskiego wodza, by wyjawił plany
wojenne.
W końcowych opisach walk Gotów z Rzymianami, dowiadujemy się też o italskim mieście
Ruscianum
96
(obecne Rossano w Kalabrii), które oblegał Totila (Tatula, podobnie jak Attila, bo
at=tata). Dowiadujemy się jeszcze, że władcą Gotów był wówczas Thorisin, czyli ‘syn Thora’,
abstrahując od odwołania się w jego imieniu do boga uważanego za germańskiego, zauważmy, że
94
P. Barford, The Early Slavs: Culture and Society in Early Medieval Eastern Europe, 2001.
95
B. Rubin, Prokopios von Kaisareia, Stuttgart 1954.
96
Ojkonim Ruscianum (Rossano) brzmi swojsko i kojarzy się z Rusci (Ruskimi), co może mieć oczywiście etruskie
pochodzenie. O podobieństwach nazewniczych i kulturowych Etrusków, Rusków i Prusów (potem Prusków/Prusaków)
trzeba by napisać oddzielny elaborat. Warto jednak zastanowić się też nad możliwymi związkami Prusów (Borusów) z
trackimi mieszkańcami Bithynii, w północno-zachodniej Turcji (Anatolii), których władcy nosili imię Prusias, a stolicą
tej krainy była Prusa (obecnie Bursa).
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
21
w późniejszych relacjach występuje on już, jako Thorasund, czyli pierwotne ‘sin’ – syn przeszło
w ‘sund’, co nota bene można rozumieć, jako ‘sąd’ – sędzia. Podobnie z Władara (Waldarus,
Baldurus), króla Lęgobratów, wspominanego przez Prokopiusza, zrobiono Walthara. Pokazuje nam
to, kiedy i w jaki sposób kształtowały się języki tzw. germańskie, czyli w tym rozumieniu,
praniemieckie. Miało to miejsce jak widać, na przełomie VI/VII wieku, a bazą dla nich był język
wędo-słowiański, będący ówczesnym lingua franca, przynajmniej w Europie środkowej. Nota bene
język frankijski rozwijał się też na tej samej bazie źródłowej ulegając przekształceniom poprzez
latynizację. To samo stało się z mową gocką, longobardzką (lęgobracką), czy burgundzką
(burgęcką), które z czasem zaczęły przypominać łacinę w niemieckim wydaniu, tak jak francuski jest
w uproszczeniu zlatynizowaną wersją wędo-celtyckiego.
W księdze VIII Prokopiusz pisze o Kolchach utożsamiając ich z Lazami, od których swoją drogą
wielu uczonych wywodziło Słowian / Lachów. Ich krainę zwie Lazicą. Wymienia na przykład lazską
(lacką) twierdzę Skandę, która nazewniczo kojarzy nam się ze Skandią / Skandynawią. Wspomina
tam też Zechów, którzy z kolei zdaniem zwolenników kaukaskiej koncepcji pochodzenia Słowian,
mieli być przodkami Czechów. Co ciekawe, Prokopiusz uważa, że Hunowie zwani byli dawniej
Kimmerami, co może być przykładem archaizacji, czyli utożsamiania ludów żyjących na danym
obszarze z tymi, którzy tam wcześniej mieszkali. Pisze o siedzibach Gotów (Ostrogotów),
Wizygotów i Wandalów nad Morzem Czarnym uznając ich wszystkich za narody gockie, zwane
dawniej Scytami.
Dowiadujemy się co nieco o Warnach
97
, którzy weszli w konflikt z żołnierzami z wyspy Brittia
(Brytania). Pisze on o tym tak: „Warnowie zamieszkują za rzeką Dunaj a ich siedziby ciągną się aż
po Ocean Północny [Morze Północne] i rzekę Ren, która oddziela ich od Franków i pozostałych
osiedlonych tam ludów.” Z tego opisu wynika więc, że Frankowie już wtedy nie panowali
w Germanii, ale w Galii, a na zachodnim brzegu Renu rządzili Warnowie, którzy byli już
wspominani przez Ptolemeusza. Dalej Prokopiusz dodaje: „Wszystkie ludy, które w dawnych
czasach zamieszkiwały po obu stronach Renu, miały swe własne nazwy, ogólnie jednak wszystkie
nazywało się Germanami.” Czyli plemiona zamieszkujące Germanię miały swoje etnonimy, ale
Rzymianie ich wszystkich zwali Germanami i tacy autorzy, jak Prokopiusz, niemający bliższych
informacji o nich, Germanami zwali wszystkie ludy od Renu do Wisły. Jednak, jak wcześniej
wspomniano, Prokopiusz nazywał Germanami także Franków, którzy przeszli do Galii właśnie
z terenów zareńskich.
Prokopiusz wspomina władcę Warnów Hermegisclusa, którego imię jest doskonałym przykładem
przekręcenia zapisu słowiańskiego miana, a co więcej wskazuje nam skąd wziął się rzekomy
germański człon *gislus, z którego filogermańscy językoznawcy ukuli kolejne określenie dzidy,
mającej po praniemiecku brzmieć ‘gisel’. A przecież tutaj mamy wyraźne *sclus, które oznacza
*sław, tak samo jak Sclaveni to Sławeni (Sławianie), bo Rzymianie dla wyrażenia niezapisywalnej
przez nich głoski ‘ł’ dodawali ‘c’ przed ‘l’, utwardzając ją w ten sposób. Zatem warneński
Hermegisclus to Hermagisław, czyli ‘wielki (her – hora, wielkość) sławski mag’, czyli ich
najwyższy kapłan i wojewoda. Tak samo celowo i fałszywie ze słowiańskiego Godzisława
(Godegisclusa) zrobiono praniemieckiego Godegisela
98
.
W VI wieku Słowianie (Sclavus) pojawiają się też w jednym z poematów Marcina z Bragi
(In Basilica), jako jeden z ludów oddanych Bogu, co wskazuje na dość wcześnie ochrzczonych
Słowian południowych:
97
Warnowie uznawani są za lud wandalski. Ich etnonim związany jest ze słowem war – walka, choć zapis Varni, może
znaczyć Wierni. U Ptolemeusza to Viruni.
98
Procopius, De bello Gothico III, tłum. M. Plezia, w: Greckie i łacińskie źródła do najstarszych dziejów Słowian. Cz. I
(do VIII wieku), Poznań-Kraków 1952, s. 67.
Tomasz J. Kosiński
22
“Immanes variasque pio sub foedere Christi Adsciscis gentes. Alamannus, Saxo, Toringus, Pannonius,
Rugus, Sclavus, Nara, Sarmata, Datus, Ostrogothus, Francus, Burgundio, Dacus, Alanus, Te duce, nosse
Deum gaudent. Tua signa Suevus Admirans didicit fidei quo tramite pergat”
99
.
Przekazy o Słowianach znajdujemy też u innych historyków bizantyjskich, frankijskich,
anglosaskich i arabskich, począwszy od VI do IX stulecia, między innymi Menandra Protektora,
Pseudo-Maurycego, Teofilakta Symokatty, Teofanesa, Konstantyna VII Porfirogenety, Ibrahima ibn
Jakuba, a także Wulfstana, króla angielskiego Alfreda, czy tzw. Geografa Bawarskiego.
Menander Protektor wspomina Dobrętę (Daurentiusa), w innych źródłach zwanego
Deombrotusem, który ok. 577/579 roku zabił awarskiego wysłannika Kagana Bajana I za to, że
poprosił Słowian o przyjęcie zwierzchnictwa Awarów. Dobręta odmówił stwierdzając dumnie:
„Jeszcze s ię taki nie urod ził i ni e p ojaw ił pod sł ońce m, kto by potra fił ujarzmić naszą
pot ęgę. Myś my przyw ykli do tego , aby pan ować nad cud zymi zie miami, a nie by kto
inn y na d naszą; i t ego jeste śmy pew ni, póki ist niej e wojna i mi ecze .”
100
Ten opis jasno pokazuje, że Słowianie nie byli tylko poczciwymi i prymitywnymi rolnikami lub
myśliwymi z gęstych lasów czy bagien, ale dzielnymi i potężnymi wojownikami, nieznającymi lęku
przed nikim. Zresztą niebawem o ich wyczynach zbrojnych zaczęto się rozpisywać w bizantyjskich
źródłach.
W połowie VI wieku Słowianie licznie pojawili się na granicach bizantyjskich, a tamtejsi pisarze
odnotowują, że liczebność Słowian była tak wielka, że trawa nie mogła odrosnąć tam, gdzie
Słowianie przemaszerowali. Po inwazji słowiańskiej na Bałkany donoszono, że nawet Peloponez
i Azja Mniejsza mają osady słowiańskie
101
. Pod koniec VI wieku Słowianie zasiedlili także regiony
Alp Wschodnich.
Pseudo-Maurycy (przełom VI i VII wieku) napisał traktat o prowadzeniu wojny Strategicon,
w którym pisał o obyczaju przetrzymywania przez Słowian jeńców wojennych przez jakiś czas, po
czym wypuszczano ich na wolność dając wybór powrotu do domu lub pozostania w danej
społeczności, jako wyzwoleniec na równych prawach. Ten przekaz wyraźnie potwierdza, że
Słowianie szanowali wolność osobistą każdego człowiek, nawet swoich wrogów i niemożliwym jest
by sprzedawali swoich krewnych, czy właśnie jeńców, jak to sugerują niektórzy historycy zajmujący
się spekulacjami, a nie analizą materiałów źródłowych
102
.
Z kolei sekretarz cesarza bizantyjskiego Maurycjusza w latach 582–602, Teofilakt Symokatta,
opisywał jego wojny ze Słowianami na Bałkanach. Przytacza on też ciekawą opowieść
o schwytanych trzech mężczyzn z rodu słowiańskiego (gr. Σκλάβήνοι). Nie mieli oni przy sobie
żadnej broni, a jedynie gęśle. Cesarz wzruszony ich pokojowym sposobem życia kazał ich uwolnić
i odesłać do Heraklei, nie podejrzewając, że to szpiedzy słowiano-awarskiej armii planującej
uderzenie na ziemie Bizancjum na południu Europy
103
.
Papież Grzegorz I w 600 roku n.e. pisał do Maksyma, biskupa Salony (w Dalmacji), w którym
wyraża swoje obawy związane z najazdem Słowian:
99
Martinus Episcopus Bracarensis, In Basilica, online: http://www.thelatinlibrary.com/martinbraga/poems.shtml [dostęp:
12.10.2022].
100
T. Wasilewski, Historia Bułgarii, Wrocław 1988; F. Curta, The Making of the Slavs: History and Archaeology of the
Lower Danube Region, c. 500–700, Cambridge 2001; T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian…
101
A-E.N. Tachiaos, Cyril and Methodius of Thessalonica: The Acculturation of the Slavs, 2001.
102
T.J. Kosiński, Dewaluacja etnonimu ‘Słowianin’ do pejoratywnego znaczenia ‘niewolnik’, jako przykład znieważenia
wizerunku tego wolnościowego ludu, Researchgate.net, 15.10.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.34579.55846 [dostęp:
17.10.2022].
103
A. Bielowski, Monumenta Poloniae Historica. Pomniki dziejowe Polski, T.1, Lwów 1864, s. 3.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
23
„Jestem zmartwiony i zaniepokojony Słowianami, którzy mocno na ciebie naciskają. Martwię się,
ponieważ współczuję ci; jestem zaniepokojony, ponieważ zaczęli już przybywać do Włoch przez wejście
Istrii.”
104
.
Osadnictwo słowiańskie za południowym brzegiem Dunaju w VII wieku (opr. F. Dvornik)
To te czasy, kiedy Słowianie pojawili się w granicach Bizancjum odbierane są przez historyków,
jako pojawienie się Słowian w Europie Środkowej w ogóle, co jest oczywiście błędnym założeniem,
gdyż nie przyszli oni wtedy znad Prypeci w takiej sile, ale rezydowali po drugiej stronie Dunaju. Jak
104
Ž. Rapanić, O početcima i nastajanju Dubrovnika, Starohrvatska prosvjeta, Vol. III No. 40, 2013, s. 94, online:
https://hrcak.srce.hr/clanak/241899 [dostęp: 16.10.2022].
Tomasz J. Kosiński
24
tłumaczyłem wcześniej, na przełomie VI/VII wieku pojawili się oni jedynie na kartach bizantyjskich
kronik, a nie na ziemiach centralnej Europy. Zauważmy, że w tych relacjach o ekspansji słowiańskiej
z VI/VII wieku nie ma nawet wzmianki, że pochodzą oni ze wschodnich rubieży Europy. Jest tylko
mowa, że przekroczyli Dunaj i wdarli się na ziemie Bizancjum.
Podobny pogląd do Jordanesa i innych autorów prezentował też Jonasz z Bobbio, który
w swojej pracy Vita S. Columbani z roku 612 pisał, że Weneci to Sławianie: „Termini Venetiorum,
qui et Sclavi dicuntur” („ziemie Wenetów, którzy nazywają siebie także Słowianami”)
105
. W kronice
Fredegara z VII w. mamy natomiast „Sclavos coinomento Vinedos” („Słowianie inaczej
Wenedowie”). Tam też zapisano „Wallaco dux in marca Winidorum”, którego Palacky ma za
władcę Karantanii, a Szafarzyk za księcia czeskiego
106
.
Ciekawy przekaz podaje Anonim Raw eński (Kosmograf z Rawenny), żyjący na przełomie VII
i VIII w., który pisze o ojczyźnie Scytów, skąd wywodzą się plemiona Słowian
107
. To istotna uwaga,
świadcząca, że we wczesnym średniowieczu, kiedy to Słowianie, zgodnie z koncepcją
allochtoniczną, mieli wejść do Europy uznaje się ich za Scytów, którzy przecież już kilka wieków
przed naszą erą zapuszczali się w te rejony.
Paw eł Diakon w Historii Longobardów (VIII w.) o Karantanii pisał „Sclaborum provincia”.
108
Region, o którym mowa, stał się znany pod koniec VI wieku, jako Carantania, a ludzie mieszkający
w jego granicach, jako Carantanos. Nazwa Carantania jest po raz pierwszy wymieniona w roku 670,
co nie wyklucza jej wcześniejszego istnienia.
Później mamy znane przekazy o walkach z Awarami i panowaniu Samo
109
, powstaniu Państwa
Wielkomorawskiego, a także najazdach Bułgarów i Węgrów, którzy wdarli się siłą na ziemie
słowiańskie. Przebijają się też opisy o Karantanach, Bohemach (Czechach), migracji Serbów
i Chorwatów na południe oraz rozwoju państwa polańskiego. W źródłach frankijskich i saskich
oczywiście dużo informacji dotyczy podbojów Karolingów i Ottonów na ziemiach łużyckich
i połabskich.
Teofanes (Teofan Homologeta) jest autorem Kroniki (Chronografía) z początku IX wieku.
Znajdziemy w niej mnóstwo informacji o dziejach Bizancjum w VII i VIII w., a także między
innymi dotyczących, Słowian, Hunów, Turków i Bułgarów. Teofanes podaje także, że Słowianie
sprzymierzali się z Arabami przeciw Bizancjum. Przykładowo, w 697 roku grupa Słowian w sile 20
tysięcy wojowników, uznała zwierzchność arabskiego kalifa Abd al-Malika ibn Marwana
110
.
Arabowie zwali Słowian – Sakaliba, co ma rzekomo oznaczać ‘niewolnika’, choć w arabskim
używano do osób niewolnych określenia ‘eabd’ lub w skrócie ‘abd’ (Abdul). Sakaliba jednak
wywodzi się od zrostu Sak+aliba, przy czym Sakami nazywano Scyto-Sarmatów, a człon -aliba to
‘ali’ (najwyższy największy, najdostojniejszy) oraz ba-, tj. skrót od ‘baba’ – przodek, ojciec,
przywódca (jak Alibaba).
Zatem arabski etnonim Słowian odnosi się do ich pochodzenia od Saków (Scyto-Sarmatów), jako
wielkich przodków, co nie ma nic wspólnego z niewolnikiem, a raczej wręcz przeciwnie. Oczywiście
w okresie handlu słowiańskimi niewolnikami (najczęściej jeńcami wojennymi i ich kobietami) przez
Żydów na rynek arabski, to określenie zaczęło oznaczać „słowiański towar”, czyli ‘niewolnika’.
Tak się też ono przyjęło i w zachodniej Europie, gdzie były największe targi „żywym towarem”,
a Frankom, Danom, czy Bizantyjczykom, takie upodlenie nawet nazewnicze buńczucznych
i niewiernych Słowian bardzo przypadło do gustu, wprowadzając nowy termin do swoich
105
J. Šavli, M. Bor, I. Tomazić: Veneti. First Builders of European Community. Tracing the History and Language of
the Early Ancestors of Slovenes, 1996.
106
A. Bielowski, Wstęp krytyczny do dziejów Polski, Lwów 1850, s. 472.
107
Słownik starożytności słowiańskich. Encyklopedyczny zarys kultury Słowian od czasów najdawniejszych, t. I, red.
W. Kowalenko, G. Labuda, T. Lehr-Spławiński, Wrocław 1961, s. 34.
108
Paweł Diakon, Historia rzymska. Historia Longobardów, tłum. I. Lewandowski, Warszawa 1995.
109
G. Labuda, Pierwsze państwo słowiańskie. Państwo Samona, Wodzisław Śląski 2009.
110
O. Jurewicz, Historia literatury bizantyńskiej, Wrocław 1984, s. 133.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
25
języków
111
. Jednak należy zwrócić uwagę, że to nie Saqaliba oznaczało pierwotnie ‘niewolnika’, ale
wtórnie ukuto z niego obelżywe określenie na słowiańskich niewolników w czasach ich
chrystianizacji.
Hipokryzją jest, że świat chrześcijański za pomocą Żydów bogacił się na handlu słowiańskimi
jeńcami, kobietami i dziećmi, sprzedając ich Arabom, którzy byli religijnymi wrogami w owym
czasie. Pieniądz jak widać był ważniejszy od biblijnych zasad i fikcyjnej moralności
chrześcijańskiej. Podobne przewartościowanie nazwy własnej na pejoratywne określenie uczyniono
z Wandalami, a do dziś słowo ‘wandal’, ma negatywny wydźwięk i oznacza ‘niszczyciela –
okrutnika’
112
.
W źródłach arabsko-perskich
113
znajdujemy trochę informacji także o Rusach. Wspomina o nich
retrospektywnie islamski historyk At-Tabari w Historii proroków i królów (914), opisując
wydarzenia z 644 r., kiedy władca Derbentu, Szahrijar, doniósł władcy Arabów:
„Jestem między dwoma wrogami: jednym są Chazarowie, a drugim Rusi, którzy są wrogami całego świata,
zwłaszcza Arabów i nikt nie wie, jak z nimi walczyć, z wyjątkiem miejscowej ludności. Zamiast płacić
daninę, sami i własną bronią będziemy walczyć z Rusami i zatrzymamy ich, aby nie opuszczali swojego
kraju.”
Informacje Tabariego dotarły do nas w perskim tłumaczeniu Balamiego. As-Salibi, współczesny
Balamiemu (X wiek), informował, że podwójny mur Derbentu, wzniesiony przez perskiego szacha
Khosrova I Anushirvana miał chronić przed Chazarami i Rusią.
„Wcześniej [Rusowie] byli tutaj [w Abaskun] pod Hasanem ibn Zaydem, kiedy Rusowie przybyli do
Abaskun i prowadzili wojnę, a Hasan Zayd wysłał armię i wszystkich zabił”.
„Widziałem Rusów, kiedy przybyli w swoim interesie handlowym i osiedlili się w pobliżu rzeki Atyl.
Nie widziałem nikogo doskonalszego w ciele. Są smukli, jasnowłosi, rumiani i białe. Nie noszą marynarek
i kaftanów, ale ich mężczyźni noszą skóry, które zakrywają jedną stronę ciała, tak że jedna ręka pozostaje
na zewnątrz. Każdy z nich ma siekierę, miecz i nóż i nie rozstaje się z tym wszystkim. Ich miecze są
płaskie, żłobione, frankońskie. Niektóre z nich są zdobione drzewami i wszelkiego rodzaju obrazami (...)
W jednym domu jest ich dziesięciu lub dwudziestu, mniej lub więcej. Każdy ma ławkę, na której siedzi,
a wraz z nim piękne dziewczyny dla kupców. I tam kopuluje ze swoją dziewczyną, a jego towarzysz patrzy
na niego. I czasami grupka z nich zbiera się w tej pozycji, jeden naprzeciw drugiego. A gdy kupiec
wchodzi kupić dziewczynę od jednego z nich, łączy się z nią i nie opuszcza jej, dopóki nie zaspokoi
swojego pragnienia (...)
W zwyczaju cara Rusi, że wraz z nim w jego wysokim zamku jest zawsze czterystu mężów z jego
bliskich mu rycerzy (…) Każdemu z nich służąca mu dziewczyna myje głowę i przygotowuje dla niego
jadło i napoje, a drugiej dziewczyny używa, jako nałożnicy w obecności króla. Tych czterystu siedzi,
a w nocy śpi u stóp jego łóżka (…)
Jeśli dwoje ludzi kłóci się, a ich król nie może ich pogodzić, postanawia, że walczą ze sobą na miecze,
a ten, który wygrywa, ma rację.”
Widzimy tutaj jakiś na poły fantastyczno-literacki przekaz, któremu trudno dać wiarę. Arabscy
pisarze, czy to z ignorancji, czy też własnych uprzedzeń i wyobrażeń mieli tendencje do
koloryzowania, przesady i zwykłej baśniowości. Przykładem może być chociażby stwierdzenie, że
„słowiańskie kobiety są bezpłodne, bo wciąż mają miesiączkę”.
111
Z. Gołaszewski, Słowianie Północni, 2017; M. Agnosiewicz, Slav czy slave. O tym jak najbardziej wolnościowy lud
dał nazwę niewolnikom, 10.08.2017, online: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10137 [dostęp: 14.10.2022].
112
T.J. Kosiński, Dewaluacja etnonimu ‘Słowianin’…
113
Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 1-4, przeł. T. Lewicki, Wrocław 1956-1988.
Tomasz J. Kosiński
26
Ibn Rustah (Ibn Dasta Abu Ali Ahmed ibn Omar), arabski geograf pochodzenia perskiego,
stworzył kompilację informacji pochodzących od różnych autorów z przełomu IX/X wieku, pt.
Księga drogocennych zapisów, gdzie pisał m.in. o obyczajach Rusów:
„Jeśli chodzi o Rusów, mieszkają na wyspie… której obejście zajmuje trzy dni i jest porośnięte gęstym
zaroślami i lasami… Nękają Słowian, używając statków, aby się do nich dostać; porywają ich jako
niewolników i … sprzedają ich. Nie mają pól, tylko żyją z tego, co dostaną ze słowiańskich ziem… Kiedy
syn się urodzi, ojciec podejdzie do nowonarodzonego z mieczem w dłoni, rzucając go, mówi: »Nie
opuszczę cię z jakąkolwiek własnością: Masz tylko to, co możesz zapewnić tą bronią«”.
Jego wrażenie na temat Rusi wydawało się bardzo korzystne:
„Noszą czyste ubrania, a mężczyźni ozdabiają się bransoletami i złotem. Dobrze traktują swoich
niewolników, a także noszą wspaniałe ubrania, ponieważ wkładają wielki wysiłek w handel. Mają wiele
miast. Mają bardzo przyjazny stosunek do cudzoziemców i obcych, którzy szukają schronienia”.
O starożytnej Chorwacji napisał w kronice Al-Djarmi:
„Ich władca jest koronowany… Mieszka pośród Słowian … Nosi tytuł »władcy panujących« i nazywany
jest »świętym królem«. Jest potężniejszy niż Zupan (namiestnik), który jest jego zastępcą… Jego stolica
nazywa się Drzvab
114
, gdzie co miesiąc odbywa się jarmark przez trzy dni”.
Tam opowiedział także o Rusach, z którymi podróżował do Nowogrodu:
„Istnieją trzy grupy Rusów. [Pierwsza] grupa najbliższa Bułgarom, a ich król znajduje się w mieście
o nazwie Kuyaba. Najwyższą (główną) grupę z nich nazywają Slaviya, a ich król jest w mieście Salau.
[Trzecia] grupa z nich, zwana al-Arsaniya, a ich król siedzi w mieście Ars. […] Rusowie przyjeżdżają
handlować z Chazarami i Bizancjum (ar-Rum). Wielka Bułgaria graniczy od północy z Rusią. Oni
[Rusowie] są liczni i od dawna atakują te części Bizancjum, które z nimi graniczą i nakładają na nich
daninę. […] Niektórzy Rusowie golą brody, inni podkręcają je jak końską grzywę [zaplatają w warkocze]
i malują żółtą (lub czarną) farbą.”
115
„To rozległy kraj, a jego mieszkańcy są wrogo nastawieni, zbuntowani, wyniośli, zarozumiali
i wojowniczy. Toczą wojnę ze wszystkimi niewiernymi, którzy mieszkają wokół nich i wychodzą z tego
zwycięsko. Ich władca nazywa się Rus-Kagan [...] Wśród nich mieszkają niektórzy Słowianie, którzy im
służą [...] Noszą czapki z wełny z ogonami opadającymi na kark [...] Kuyaba jest miasto Rusi, położone
najbliżej ziem islamu. Jest to przyjemne miejsce i mieszkanie dla [ich] władcy. Wytwarza futra i cenne
miecze. Slaba to przyjemne miasto, z którego zawsze, gdy panuje pokój, wychodzą na handel w regionie
Bułgarii. Urtab to miasto, w którym obcokrajowcy są zabijani za każdym razem, gdy odwiedzają.
Wytwarza bardzo cenne ostrza i miecze, które można zgiąć na pół, ale gdy tylko ręka zostanie usunięta,
wracają do swojej pierwotnej pozycji.”
Z tych opisów wynika, że w X wieku, czyli w okresie istnienia Pierwszego Państwa Bułgarskiego,
sąsiadowało ono na północy z Rusią. Jednak, jak wiemy z innych przekazów historycznych,
wówczas znajdowali się tam Madziarzy, Wołosi i Pieczyngowie. Żadnych Rusów tam nie było.
Zatem, albo jest to niedokładny przekaz, co w przypadku arabskiego geografa, jest mało
prawdopodobne, albo Rusią nazywał on umownie tereny północnej (zadunajskiej) Europy.
114
Nazwa Drzvab wygląda na pochodna od słowa dzierżawa i mogła oznaczać stolicę włodarza dzierżącego włądzę.
Prawdopodobnie chodzi o Zagrzeb.
115
Kitab al-A’lak an-nafisa VII, autore Abu Ali Ahmed ibn Omar ibn Rosteh, ed. M.J. de Goeje, Lugduni Batavorum,
(Bibliotheca Geographorum Arabicorum, pars. 7), 1892.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
27
Mapa Bułgarii w okresie największego rozwoju terytorialnego państwa za panowania cara Symeona ok. 925
roku (autor: Hxseek, Wikimedia Commons, CC-BY 3.0)
O Sławii (Slaviya) pisali też Al-Istakhri i Ibn Hau-kal. Część historyków wiąże tę krainę ze
Sławienami ilmeńskimi, a miasto Salau (Sława) z Nowogrodem lub osadą wcześniejszą, założoną
w tym miejscu. Niektóre źródła wczesno średniowieczne używają nazwy Slavia w odniesieniu do
Polski i formacji państwowych Słowian połabskich i bałtyckich
116
.
Arsania to wschodniosłowiańskie państwo wzmiankowane też w 920 roku n.e. przez arabskiego
podróżnika Abu Zajda al-Balkhi i jego kontynuatorów (jak: Al-Gaihani, Ibn Haukal).
Lokalizacja niepewna, choć najprawdopodobniej Słowiańszczyzna Wschodnia. Centrum Arsanii był
gród Arsa. Zdaniem arabskich kronikarzy Arsańczycy nie wypuszczali obcych do swej ojczyzny
i zabijali każdego, kto zasadę tą złamał. Handlowali ołowiem i futrem czarnych soboli
z mieszkańcami Kujaby (Kujawy), identyfikowanej z późniejszą nazwą Kijowa i Polanami
Naddnieprzańskimi
117
. Widzimy tu zbieżność nazw z polskimi Kujawami, gdzie podobnie jak
w Kijowie rozsiedli się Polanie. Z pewnością nie jest to przypadek, ale raczej wspólna tradycja tych
116
Slaviya, v: Bol'shaya Sovetskaya Entsiklopediya, 1970-1979, online: http://bse.sci-lib.com/article103130.html [dostęp:
16.11.2022].
117
W. Duczko, Ruś wikingów, Warszawa 2007.
Tomasz J. Kosiński
28
oddalonych od siebie plemion o tej samej nazwie. Arsanię niektórzy kojarzą z Riazaniem
i księstwem z XI wieku, ale to dwa stulecia później niż relacja pisarzy arabskich.
O ruskich zwyczajach wspominał też Al-Fakri (X w.). Znamy jego opis sytuacji, gdy na
pogrzebie jarla miano zabić dziewicę, która przed śmiercią wypowiedziała proroctwo o „dalekim
zielonym kraju na południu, w którym widziała igrające po murawie dusze sprawiedliwych, a lud
Ruski przesyła dotąd umarłym na południe w Rachmanów kraj, czerepy jaj stłuczonych na
Wielkanoc i rzuconych potem na Dniestr. Kto przybywszy na tamten świat, tam cokolwiek spożyje,
ten stamtąd już nie wróci, podług powszechnego podania ludów aryjskich.”
118
Źródła chazarskie, czyli pochodzące z najbliższego południowego sąsiada Rosji, Chazarskiego
Kaganatu, również zawierają informacje odzwierciedlające niespokojne stosunki między obydwoma
krajami. Jest tam mowa m.in. o tym, że cesarz bizantyjski wysłał wielkie prezenty carowi Rosji,
i zachęcał go do sojuszu wojskowego przeciw wrogom Bizancjum. W tym samym dokumencie
Słowianie są wymienieni wśród lenników króla Chazarów, co potwierdzają też inne źródła
119
.
Z VIII-XII wieku mamy też kilka innych przekazów o Słowianach od pisarzy arabskich.
Al-Masudi w X wieku zanotował, że lud Welitaba (Wieleci), czy Walinjana (Wolinianie), rządzony
przez potężnego Madżaka
120
, jest najczystszej krwi słowiańskiej, co może oznaczać, że to
bezpośredni potomkowie Wenetów
121
. Edward Rymar, polski historyk, mediewista, uznaje Wieletów
za lud przewodzący innym, znany z najstarszych podań, zanim rozeszli się ze wspólnej kolebki, za
którą uważa wybrzeże Bałtyku
122
.
Ibrahim ibn Jakub był żydowskim kupcem, podróżnikiem i pisarzem, a zapewne i szpiegiem
Kalifatu Kordoby. Pozostawił po sobie opis zachodniej i środkowej Europy w X wieku. Informuje,
że pod panowaniem księcia czeskiego Bolesława I była wtedy nie tylko Praga (F[a]rāga/B[a]āġa)
i Bohemia (Boy[e]ma), ale także ziemia krakowska z Krakowem (K[a]rākō/K[a]rākū), jako o jednym
z handlowych centrów Słowiańszczyzny. Natomiast Mieszko I jest królem północy, a terytorium pod
jego panowaniem jest najrozleglejsze ze wszystkich słowiańskich krajów, obfitujące w żywność,
mięso, miód i ziemię orną
123
.
Należy też przypomnieć słowa Ibn Jakuba o charakterze Słowian:
„Na ogół [biorąc], to Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowni, i gdyby nie ich niezgoda [wywołana]
mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile.”
124
Mamy tu nie tylko opis słowiańskiego temperamentu, ale i podkreślenie dużej ilości plemion, co
było źródłem konfliktów między nimi.
Relację Al-Masudiego i Ibn Jakuba znamy z dzieła Al-Bekriego (XI w.), pt. Księga dróg
i królestw. Pisał w niej, że siedziby Słowian rozciągają się od Morza Syryjskiego [Adriatyk] ku
morzu okrążającemu na północy [Bałtyk]. Wspomina o Normanach, którzy mieli zawładnąć częścią
plemion słowiańskich i zamieszkać wśród nich. Kiedyś Słowian miał zjednoczyć król Macha
125
,
118
W. Dzieduszycki, Wiadomości starożytnych o geografii ziem polskich…, s. 11.
119
P.K. Kokovtsev, Yevreysko-khazarskaya perepiska v X veke. Prostrannaya redaktsiya otvetnogo pis'ma khazarskogo
tsarya Iosifa, 1932.
120
Dziwna zbieżność jego imienia z Mazdakiem, perskim filozofem i kapłanem zoroastriańskim, żyjącym na przełomie
V i VI wieku. Jego myśl filozoficzną konynuowało wielu zwolenników, a ruch nazywany jest mazdaizmem.
121
Słownik starożytności słowiańskich. T. 3, Wrocław 1967, s. 150–151; zob. też: T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych
Słowian…
122
E. Rymar, Rodowód książąt pomorskich, Szczecin 1995.
123
T. Kowalski, Relacja Ibrāhīma Ibn Jakūba z podróży do krajów słowiańskich w przekazie al–Bekrīego, w: Pomniki
dziejowe Polski. Ser. 2, T. 1, Kraków 1946.
124
T. Kowalski, Relacja Ibrāhīma Ibn Jakūba…
125
W tej wersji zapisu Macha kojarzy nam się od razu z Mechem, bratem Lecha i Czecha z chorwackiej wersji legendy
o trzech braciach. Być może to od jego imienia nazwano połabski Mechlin i potem całą Mechlenburgię.
Zob. T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian…
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
29
z plemienia Wlinbaba
126
. Później mieli się oni podzielić na podrzędne plemiona z własnymi królami.
A obecnie mają czterech takich: jednego w Bułgarii, drugiego Bolesława (Bwisława)
127
rządzącego
Pragą (Fraga), Bohemią (Bwima)
128
i Krakowem (Krakw), trzeciego Mieszka (Mszka) na północy
i czwartego Nakona (Nakura) na zachodzie (Mechlenburgia – nazwana tak od sł. Mechlina)
129
.
Jak widzimy, każdy z polskich autorów tłumaczących teksty arabskie przedstawia inne odczyty
nazw, gdyż w tym języku nie zapisywano samogłosek, które są domyślne, stąd takie zróżnicowanie
transliteracji. U Kowalskiego (1946) jest przykładowo Boy[e]ma, u wcześniejszych autorów
(Łebiński 1886, Piekosiński 1900) – enigmatyczna Bwima.
W X stuleciu pisarz arabski Ibn Wahsija dziwił się Słowianom „którzy (...) zgodnie ustanowili
[obrządek] palenia ciał wszystkich swych zmarłych tak, że nie pozostawiają ani króla, ani żadnego
innego [człowieka] bez spalenia go w ogniu po śmierci.”
130
O władcy Bułgarów kamskich Ibn Fadl án, w swoim opisie podróży, nazywa „królem Słowian”
(malik as-Saqáliba)
131
. Z kolei u arabskiego kartografa, geografa i podróżnika Al-Idrisiego
znajduje się opis XII-wiecznej Polski:
„Co się tyczy ziemi B(u)luniia, która jest krajem wiedzy i mędrców rumijskich
(ar-Rum), wspomnieliśmy ją już poprzednio. Jest to kraj o pięknej ziemi, urodzajny, obfitujący
w źródła i w rzeki, o ciągnących się bez przerwy prowincjach i dużych miastach, bogaty we wsie
i domostwa.”
Polska jest tu nazwana Buluniia (z łac. Polonia), a dalej arabski pisarz wymienia także ważniejsze
polskie miasta, między innymi Kraków, Gniezno, Wrocław, Sieradz, Łęczycę oraz Santok, które
uznaje za „duże”, a cały kraj ma być piękny, bogaty w zasoby i wiedzę
132
.
Arabski geograf Ibn Khordadbeh, który zbierał dane dotyczące Europy Wschodniej uważał, że
Rusowie byli ludem słowiańskim. Inni autorzy arabscy odróżniali ,,ar-Rüs” (Rusów) i „as-Saqaliba”
(Słowian)
133
. Ale co ciekawe uznawali Słowian za lud o różowej, czyli rusawej cerze, co może
oznaczać, że etnonim Rusów (rus, jako uproszczony grecki i łaciński zapis sł. róż) nawiązuje właśnie
do takiej karnacji. W krótkiej wzmiance o słowiańskich osadnikach w Syrii (arab. Saqlab, l. mn.
as-Saqaliba
134
) z utworu arabskiego poety Al-Ahtala, pochodzącego ze zbioru kasyd (poematów)
datowanych na schyłek VII wieku, jest mowa o jasnowłosych Słowianach.
135
126
Etnonim Wlinbaba jest oczywiście arabską wersją Wolinian z dodatkiem słowa ‘baba’ oznaczającego ‘przodka’. Całe
to określenie oznacza po prostu ‘ludzi z rodu Wolinian’.
127
Imię Bwisław w tym zapisie można oznaczać Bojowisława (bojowego Sława), który później przybrał formę Bojesława
i ostatecznie Bolesława. Rdzeń *Bojo nawiązuje do plemienia Bojów, zasiedlającego niegdyś Czechy – Bojhemię
(Bojchełmię – Pogórze Bojów, bo sł. chełm – góra), nazwaną tak od ich imienia.
128
Słowo ‘Bwima’ można kojarzyć z ‘Bohemia’ (Czechy).
129
W. Łebiński, Al Bekri o Sławianach i ich sąsiadach, 1886; F. Piekosiński, Al Bekri o Polakach, Kraków 1900, online:
http://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=10274&dirds=1&tab=1 [dostęp: 14.11.2022]; T. Kowalski, Relacja
Ibrāhīma Ibn Jakūba…; T. Lewicki, Świat słowiański w oczach pisarzy arabskich, „Slavia Antiqua” 1948, T. 1; Źródła
arabskie do dziejów Słowiańszczyzny. T. 1. Oprac. T. Lewicki, Wrocław-Kraków 1956.
130
Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 2, cz. 1, przeł. T. Lewicki, Wrocław 1969, s. 158.
131
Ibn Fadlán: Kitah, w: Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny. T. 3. Oprac. A. Kmietowicz, F. Kmietowicz,
T. Lewicki. Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985, s. 106.
132
T. Lewicki, Polska i kraje sąsiednie w świetle Księgi Rogera geografa arabskiego z XII w. Al Indrisi’ego, cz.I,
Kraków 1945.
133
Ibn Khordadbekh, Kniga putey i stran, Moskva 1986; zob. też: komentarz Tadeusza Lewickiego w Źródłach
arabskich... T. 3, s. 129.
134
Taki arabski zapis etnonimu Słowianie ma związek z greckim Sklaboi. Arabowie nie znali prawdziwej etymologii
Sklab=Sław (oboczność b=w)
135
A.Y. Garkavi, Skazaniya musul'manskikh pisateley o slavyanakh i russkikh. Iz knigi «Istoriya tsarey» Abu-Dzhafara
Mukhammeda ibn-Dzharira ibn-YAzida at-Tabari, St. Petersburg 1870.
Tomasz J. Kosiński
30
Potwierdza te słowa historyk arabski Ibn Al-Kalbi (przełom VIII/IX w.): „Słowianie jest to
liczny lud, jasnowłosy i o czerwonej [różowej] cerze.” Podobnie Słowian postrzegał tworzący w IX
wieku jeden z wybitniejszych pisarzy arabskich irańskiego pochodzenia Ibn Qutajba, jak i pisarz
arabski Al-Baladuri, a także żyjący w XIII wieku geograf arabski Jaquta (Lewicki 1956, s. 6-7).
U pisarza arabskiego Al-Gahiza, tworzącego w pierwszej połowie IX wieku, znajdujemy opis
koloru włosów Słowian, które mają być ciemnoblondowe, rude albo jasne, a także przeciwstawia ich
białą skórę ludności o czarnej karnacji (Lewicki 1956, s. 171). Co zastanawiające, jeśli już mowa
o cechach fenologicznych Słowian, to akurat Ibn Jakub w swojej relacji pisał, że: „Do osobliwości
należy, że ludność Bojema [Czech] jest śniada, o czarnych włosach, a jasna barwa [jest] u nich
rzadka” (Kowalski 1946, s. 49). A to faktycznie może oznaczać pozostałości po celtyckich Bojach,
ewentualnie Staroeuropejczykach z Bałkanów (hg I2a).
Według traktatu geograficznego Kitab Al-Buldan, napisanego przez żyjącego w X wieku
arabskiego pisarza Ibn Al-Faqiha „istnieją dwa rodzaje Saqlabów [Słowian]. To ludzie o smagłej
cerze i o ciemnych włosach; w pobliżu morza. Są tę wśród nich ludzie jaśni w głębi lądu” (Lewicki
1969, s. 23-25; Kmietowicz 1959, s. 370; Hoenerbach 1938
136
). Ibn Al-Faqih w innym miejscu pisał
też o barwie włosów dzieci zrodzonych z kobiet saqlabskich (słowiańskich) pośredniej pomiędzy
kolorem ryżym, blond, matowo – białym i białym (Lewicki 1969, s. 27, 43).
Wśród średniowiecznych pisarzy arabskich widoczne było przekonanie, że na południowych
brzegach Morza Śródziemnego spotyka się ludzi ciemniejszej barwie skóry, a im dalej na północ tym
bardziej mają oni jaśniejszą cerę (Al-Istachri)
137
.
W późniejszych wiekach (od VII do IX wieku) fenologiczny typ słowiański składał się
z osobników o białym lub różowym zabarwieniu oraz jasnych lub rudych włosach, które są proste
i miękkie. Włosy na twarzy były również jasne lub czerwonawe z jasnymi brwiami i rzęsami.
Zaczynając od dziesiątego stulecia można było zauważyć pewne rosnące zróżnicowanie cech
biologicznych w związku z procesem hybrydyzacji, który przebiegał najszybciej u Słowian
południowych – ich skóra i włosy stawały się ciemne, podczas gdy Słowianie zachodni i wschodni
pozostawali w większości blondynami o jasnej karnacji i włosach pomiędzy blond i rudy
138
.
Arabowie, zwłaszcza w okresie przedislamskim w kwestiach genealogii ludów odwoływali się do
Pięcioksięgu. Słowianie mieli być potomkami Madaja, syna Jafeta. Dlatego Ibn Qutayba (IX w.)
pisze: „Co się tyczy Jafita, to pośród jego potomków są: Słowianie, Bułgarzy Naddunajscy
i Hiszpanie. [...] Do jego potomków [należą również] Turcy, Chazarowie, Gog i Magog.” Natomiast
Al-Qaz wïnï przedstawia Saqlaba (Sława), jako brata Rüma, Armana i Firanga. Według Salda ibn
al-Musayiba szczepy pochodzące od Jafeta, m.in. Turcy, ludy Goga i Magoga oraz Słowianie, są
niewiele warte w przeciwieństwie do Persów i Bizantyjczyków, którzy pochodzą od Sema
139
.
Pogardliwy stosunek do innych ludów był dość charakterystyczny u muzułmanów wczesnych
wieków. Al-Gardizi pisał o „psiej naturze” Słowian, w czym nie ustępował pisarzom frankijskim,
którzy porównywali Słowian do zwierząt, a wszystko to za sprawą ich oporu w przyjmowaniu obcej
wiary. Ten rasizm widoczny był zwłaszcza u Al-Gahiza, który sam był potomkiem czarnych
niewolników i nie bardzo przepadał za białymi ludźmi:
„Ten, kto uważa kolor czarny za godny nagany [niech uprzytomni sobie] jak wstrętnymi i brzydkimi są
u Franków, u Bizantyjczyków i u Słowian gładkość włosów i ich delikatność, a także barwa blond lub ruda
owłosienia brody i głowy, jako też białość rzęs” (Lewicki 1956, s. 69).
136
W. Hoenerbach, Anthropologische Beiträge aus alten arabischen Werken, Zeitschrift für Rassenkunde 7, 1938,
s. 113-123.
137
A. Kmietowicz, Typ fizyczny Słowian według Ibn al-Faqiha (początek X wieku), „Slavia Antiqua” 6, 1959, s. 369.
138
M. Stanaszek, Fenotyp dawnych Słowian (VI-X w.), „Światowit” 3(44), Fasc. B., 2001, s. 205-212.
139
B. Abdallah, Słowianie w oczach średniowiecznych pisarzy arabskich, w: L. Drong, W. Kalaga (red.),
Wielokulturowość: postulat i praktyka, Katowice 2005, s. 169-182.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
31
W Roczni kach B ertyniań skich (łac. Annales Bertiniani) pod rokiem 839 znajduje się
wiadomość o poselstwie bizantyjskiego cesarza Teofila do króla Franków Ludwika Pobożnego,
w którym uczestniczyło także kilku Rusów (Rhos). Cesarz pragnął odesłać ich do ojczyzny na
północy. Ich król zwany był kaganem i dotarli do Teofila z deklaracją przyjaźni. Po bardzo
dokładnym zbadaniu przyczyny ich przybycia, cesarz rzymski [Ludwik] dowiedział się, że są oni
z ludu Sweonów, których historycy łączą ze Szwedami. Po upewnieniu się, że nie są szpiegami
zdecydował się ich wypuścić.
Tu warto się zastanowić przez chwilę nad etymologią tego etnonimu, który przypomina nam
nazwę Słowenów, we wcześniejszej formie Suevi (Słewy). Rdzeń *swe część językoznawców łączy
ze słowem ‘swój’ i takie określenie może wynikać z tradycyjnego podziału ludów na ‘swoich’
i ‘obcych’
140
. Etnonim Swewowie odnoszony jest czasem do Szwedów (Swionów / Sweariów
z Upplandii
141
), a nie tylko Suewów (Słewów) z Germanii, których część autorów (Miechowita,
V. Pribojević, M. Orbini, J. Grimm, W. Kętrzyński, J.B. Daniewski) utożsamia ze Sławami
(Słowianami). Może to tylko zbieżność nazw, a może przesłanka wskazująca na możliwą ekspansję
Suewów (Słewów) do Skandynawii lub ich pochodzenia stamtąd. W każdym razie może to być jeden
lud mieszkający po obu stronach Bałtyku. A jeśli Suewowie (Sławowie) mieli faktycznie słowiańskie
pochodzenie i stanowili jeden z substratów szwedzkiego etnosu obok Gotów, Finów i Lapończyków,
wówczas powinno to być widoczne także w składzie genetycznym, co badają archeogenetycy, którzy
potwierdzili u Szwedów obecność ok. 20% hg R1a1, nazywanej słowiańską
142
.
O Rusach pisał także Konstantyn VII Porfirogeneta, w swoim dziele O zarządzaniu
państwem (De administrando imperio) z 952 roku. Mieli oni przed nadejściem zimy mieli opuszczać
Kijów i udawać się na zimowe leża w siedzibach Drewlan, Dregowiczy, Krywiczy, mieszkańców
północy i innych Słowian, którzy byli im poddani. Z nastaniem wiosny, kiedy lód na Dnieprze
topniał, wracali oni do Kijowa, gdzie montowali i wyposażali swoje statki na wyprawy do
Bizancjum
143
.
W czerwcu Rusowie z towarami i niewolnikami spływają Dnieprem do Morza Czarnego, a nazwy
potoków Dniepru wymienia Konstantyn w dwóch językach: „ruskim i słowiańskim”. Niektórzy
uważają, że „ruskie” imiona mają dość wyraźną etymologię staro-skandynawską, choć odmienną
etymologię podanych tam hydronimów zaproponował w 1985 roku Michajło J . Brajczewskij,
opartą na dialektach irańskich, co uzasadniał faktem długotrwałego przebywania w regionie ludności
irańskojęzycznej (Scytów)
144
.
Porfirogeneta opisuje stosunki panujące między Uzami, Chazarami, Pieczyngami, Rusami,
Bułgarami i Węgrami oraz ich relacje z Bizancjum. Poświęca też sporo miejsca Dalmacji,
140
J. Pokorny, s(w)e-, w: Indogermanisches Etymologisches Wörterbuch, 1959, s. 882–884, online:
https://ahdictionary.com/word/indoeurop.html#IR094600 [dostęp: 04.01.2023]; G. Köbler, se-, w: Indogermanisches
Wörterbuch: 3. Auflage, 2000, s. 191, online: https://indogermanisch.org/pokorny-etymologisches-
woerterbuch/index.htm [dostęp: 04.01.2023]; C. Watkins, s(w)e-, w: The American Heritage Dictionary of Of Indo-
European Roots, Third Edition, 2011, online: https://ahdictionary.com/word/indoeurop.html#IR094600 [dostęp:
04.01.2023].
141
Identyfikowani ze Suiones u Tacyta, Suehans i Suetidi – u Jordanesa i Swēon – w poemacie anglosaskim Beowulf
i Sweom (Swoinami) – w Widsith, kórych etnonim można rozumieć jako skład S+woin, oznaczający ‘z wojanów’
(st.sł. woin – woj.). Zob. T.J. Kosiński, Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych
utworów literatury starogermańskiej, 01.09.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.30755.53288 [dostęp:
17.10.2022].
142
M. Hay, Haplogroup R1a (Y-DNA), Eupedia, ostatnia aktualizacja: styczeń 2021, online:
https://www.eupedia.com/europe/Haplogroup_R1a_Y-DNA.shtml [dostęp; 12.11.2022].
143
Konstantyn Porfirogeneta, O zarządzaniu państwem (fragm.), przeł. August Bielowski, w: Monumenta Poloniae
Historica, t.1, Lwów 1864.
144
M.Y.Braychevsky, Vybrane. T. II: Khozariya i Rusʹ. Askolʹd – tsar kyyivsʹkyy, 2009.
Tomasz J. Kosiński
32
Chorwatom i Serbom. Pisze o osiedleniu się Słowian w temie Morei (Peloponez) i o wojnie
z Bułgarami w latach 849–896
145
.
Podał również informacje o „wielkiej Chrobacji”, leżącej „z tamtej strony Bagibarei”, co może
dotyczyć księstwa Wiślan. Pisał bowiem o Zahumlanach (Zagórzanach), z których miał wywodzić
się patrycjusz Michał, syn Wyszewica, pochodzący znad Wisły z rodu Litzike (Λιτζίκη). To nam
przypomina Licicaviki Widukinda (X w.), których odnosi się do Lestkowiczy (H. Łowmiański
146
) lub
Łużyczan (K. Myśliński
147
, J. Nalepa
148
). Znany jest zapis tej nazwy, jako Διτζίκη, co należy uznać za
błąd kopisty poprzez podobieństwo greckich liter Λ i Δ. W każdym razie według K. Tymienieckiego
jest to oboczna nazwa plemienia Lędzian. Porfirogeneta w innym miejscu wprawdzie podaje nazwę
Lendzanenoi (λενζανἦνοι) i Lendzeninoi (λενζενινοι, jednak zdaniem Tymienieckiego posiadał on
wiadomości o Lędzianach z dwóch różnych źródeł: ruskiego i niemieckiego i ze względu na różnice
w zapisie ich etnonimu nie rozpoznał, że chodziło o ten sam lud
149
.
Cesarz pisze też o Morawach i daje wzmiankę o Białej Serbii (Serblia), która graniczyła
z królestwem Franków i ziemią Chorwatów, mieszkających pod górami obok Turków [Węgrów
naddunajskich]. To by znaczyło, że Biała Serbia rozciągała się na obszarze od Czech po zachodnie
Karpaty, czyli na obszarach obecnej południowej Polski i być może Słowacji. Wyraźnie pisze też
o ludzie Serbloi, co wskazuje, że w tej nazwie ukryte są dwa słowa Serb+Bela, co oznacza ‘Białą
Serbię’. Porfirogeneta wspomina o Serbach na wschodzie Słowiańszczyzny, nad Bugiem, jak
również o mieszkających obok Alanów, Krevatades (Krevatas) i Sarban (Sarbani) na Kaukazie,
których nazwy odpowiadają Chorwatom i Serbom. Według Tadeusza Sulimirskiego osiedlający się
na Bałkanach Serbowie to Słowianie, którzy przybyli z północy i byli rządzeni przez już
zeslawizowanych Alanów
150
. R. Brzeziński i M. Mielczarek uważają, że Sarmaci ostatecznie zostali
zasymilowani (slawizacja) i wchłonięci przez prasłowiańską ludność Europy Wschodniej około
wczesnego średniowiecza
151
.
Nieznane są powody ukształtowania się grupy sarmackiej i kiedy to dokładnie nastąpiło. Uczeni
uważaj, że Sarmaci to odłam Sarmatów, choć językoznawcy dowodzą, że Sarmatia to tylko rzymska
nazwa dla greckiego określenia Scytia. Moim zdaniem taka zmiana nazewnicza jest jednak
konsekwencją zmian w układzie sił. Akurat w czasach budowy potęgi rzymskiej, około roku 200
p.n.e. nowy naród, Sarmaci, pokrewny Scytom, pojawił się na północnych brzegach Morza Czarnego
i pokonał Scytów, którzy następnie zostali przez nich wchłonięci. Sarmaci założyli własne imperium,
które rozciągało się na całe terytorium obecnej południowej Ukrainy, od rzeki Don do
Dunaju. Stosunki greckich kolonistów z Sarmatami, przynajmniej na początku, nie były tak
szczęśliwe, jak te utrzymywane wcześniej ze Scytami, ale pod protektoratem rzymskim lub
Królestwa Bosporańskiego (Bosforskiego) greccy kupcy przetrwali trudny okres i kontynuowali
handel z państwem sarmackim. Sarmaci przejęli bowiem pełną kontrolę nad szlakiem handlowym
z Bałtyku do Grecji, gdy tymczasem Rzym zajęty był wojnami w Grecji i Iberii. Nastąpiła więc
wymiana stron tego układu handlowego, miejsce Scytów zajęli Sarmaci, a Rzymianie zaczęli
kontrolować podbitą Grecję.
Być może Scytowie zgnuśnieli pod wpływem greckim, jak później Wandalowie w Afryce, bo
zamiast praktykować trudną sztukę wojenną zaczęli zajmować się handlem, zbytkami i ulegać
hellenizacji. To osłabienie wojskowe musieli wykorzystać Sarmaci, którzy mogli być po prostu
wschodnim odłamem Wendów (Prasłowian) tworząc nową grupą protosłowiańską z włączeniem
145
O. Jurewicz, Historia literatury bizantyńskiej, Wrocław 1984.
146
H. Łowmiański, Początki Polski. T. V, Warszawa 1973, s. 481–490.
147
K. Myśliński, Polska wobec Słowian, Wodziaław Śląski 2011.
148
J. Nalepa, Granice Polski Najdawniejszej. Prolegomena, Kraków 1996.
149
J. Dowiat, Polska – państwem średniowiecznej Europy, Warszawa 1968.
150
T. Sulimirski, Sarmaci, 1979.
151
R. Brzeziński, M. Mielczarek: Sarmatians 600 BC–AD 450, Bloomsbury 2002.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
33
pokrewnego substratu scytyjskiego. Dlatego też i Wendów historycy zaczęli nazywać Sarmatami,
a nazwa Słowian później zaczęła być też wiązana ze Scytami.
Pamiętajmy, że w Europie Środkowej siedzieli wówczas Lugiowie (Lęgowie/Lęhowie), Słewowie
i inni zachodni Wendowie. Na południu zaś ludy geto-dackie, także uczestniczące w procesie
formowania się słowiańskiego etnosu.
Sulimirski uważa, że Antowie oraz późniejsi Serbowie i Chorwaci to ludy sarmackie, które
weszły najpierw na tereny wokół Karpat, a potem część z nich udała się za Dunaj, na południe
Europy
152
.
Antowie, Biała Chrobatia i Biała Serbia (oprac. F. Dvornik)
Porfirogeneta wyraźnie określa, że wymarsz Serbów nastąpił z terytorium Boiki, która jest
utożsamiane z Bohemią – ziemią Bojów. Natomiast serbska tradycja mówi, że wspólni przodkowie
wszystkich Serbów, w VII wieku, po opuszczeniu swojej prasłowiańskiej ojczyzny Białej Serbii
rozdzielili się na dwie grupy. Jedna z nich dotarła przez Karpaty na Bałkany, podczas gdy druga
(przodkowie Serbołużyczan) osiedliła się nad środkową Łabą. Relacja Fredegara (631) o migracji
Serbów na Bałkany w celu wsparcia antyawarskiego powstania Samona (w latach 622–627) oraz
późniejszy przekaz Konstantyna Porfirogenety o wyjściu Serbów i Chorwatów zza karpackich ziem
nad Wisłą na południe na prośbę cesarza Herakliusza (VII w.), potwierdzają tę tezę
153
.
152
T. Sulimirski, Sarmaci…
153
T.J. Kosiński, „Geograf Bawarski” o Słowianach – przegląd, analiza, weryfikacja i nowe wyjaśnienia nazw,
22.01.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.27400.08960 [dostęp: 16.10.2022].
Tomasz J. Kosiński
34
W opisie najazdu na Konstantynopol w 860 r. znajdującym się w zbiorze dokumentów, zwanych
umownie Kontynuacją Teofana (Theophanes Continuatus) nazwano Rusów „narodem
scytyjskim, nieujarzmionym i dzikim” (s. 196; IV 33)
154
. Kiedy Słowianie dowodzeni przez księcia
Igora ponownie oblegli Konstantynopol w 941 r., w tym samym źródle, ale innej księdze,
znajdujemy wzmiankę o z 10 tysiącach okrętów ludu Rhos
155
„zwanych też Dromitami, ale
pochodzącymi z plemienia Franków” (s. 423-425; VI 39)
156
. Tu warto wyjaśnić, że Bizantyjczycy
nazywali Frankami wszystkich mieszkańców Europy północno-zachodniej, podobnie jak dawniej
Rzymianie zwali mieszkańców Germanii po prostu Germanami, bo nie odróżniali etnosów
tamtejszych plemion.
Jednym z ważniejszych źródeł na temat Słowiańszczyzny z połowy IX wieku jest relacja tzw.
Geografa Bawarskiego, prawdopodobnie wywiadowcy króla Franków – Ludwika II. Z liczb
podanych przez tego anonimowego autora, wynika, że tylko na dawnych terenach obecnej Polski,
znajdowało się ok. 2600 grodów, co robi wrażenie, nawet, jeśli jest tu mowa o prostych osadach
z drewnianą zabudową. Gdy przyjmiemy, że w jednym grodzie mieszkało ok. 200 osób, to cała
społeczność grodowa dawnej Polski (a właściwie Lechii + Białej Chorwacji + Białej Serbii), daje
nam liczbę 520.000 mieszkańców. Drugie tyle z pewnością mieszkało poza grodami, w prostych
domostwach leśnych, zajmując się wciąż łowiectwem, zbieractwem, czy rybołówstwem. Cała
populacja na tych terenach liczyła zatem w IX wieku spokojnie ponad 1 mln osób. Szacuje się, że
w roku 1000 w całej Europie żyło 42 mln, czyli 150 lat wcześniej pewnie z 8 mln mniej (34 mln),
biorąc pod uwagę ówczesny przyrost naturalny (w 1150 roku – 50 mln). Dlatego ludność z tego
obszaru stanowiła ok. 6% zaludnienia całej Europy. Obecnie jest to ok. 5% (w roku 2020: Polska –
38 mln, Europa – 746 mln), czyli podobnie. Z demograficznego punktu widzenia, wygląda zatem na
to, że informacje podane przez „Geografa Bawarskiego” są całkiem dokładne
157
.
Relacje z wypraw Wulfstana i Ottara zamieścił w swoim tłumaczeniu pracy Orozjusza
angielski król Alfred (panowanie w latach 871–901). Wulfstan z Haithabu, prawdopodobnie
w połowie IX wieku, płynął ze Szlezwiku do Truso, a Other (Ottar), w podobnym czasie, opłynął
Norwegię do Permu u ujścia Dźwiny. Ich relacje włączył do swojej pracy król Alfred.
Wulfstan nie mógł się nadziwić umiejętnościom Estów, którzy umieli wyrabiać i przechowywać
lód, co wskazuje, że ludy tzw. barbarzyńskie, jak je określano w ówczesnej historiografii, nie były
takie prymitywne, jak uważano, a relacje podróżników, takich jak Wulfstan czy Ottar mogą to
potwierdzać. Czym innym jak widać są wyobrażenia uczonych, którzy nie ruszyli się z miejsca
i próbują opisywać świat zza swojego biurka na podstawie jakichś plotek, czy niepewnych
przekazów, a czym innym opis miejsc i ludów, u których się osobiście było. Wulfstan pisał, że Truso
zlokalizowane jest przy ujściu Wisły
158
, było warownią w kraju Wendów (Veonodland) nad Wisłą
(Visle), ale wspominał też o Witland.
Alfred nadmienia w swoim dziele między innymi o Bohemach/Czechach (Beme, Bohemas), ziemi
Obodrytów (Apdrede), Wilcach (Vylte), Wendach (Vinedas), kraju Wendów (Vinedaland),
Hawelanach (Aefeldan/Hafeldan), Susłach w Jutlandii (Syssyle), Morawianach (Maroaro),
Karantanach (Carende), kraju Wiślan (Visleland), Dalemińcach/Głomaczach (Dalamensan), Serbach
łużyckich i miśnieńskich (Surpe/Surbe). Podał też wzmiankę, że na północ od Chorwatów (Horithi)
154
Testimonia najdawniejszych dziejów Słowian, Seria Grecka, Zeszyt 5 Pisarze z X wieku, Przekł. i oprac.
A. Brzóstkowska, Warszawa 2009, s. 25, online: https://rcin.org.pl/Content/153179/PDF/Testimonia.pdf (PDF)
[dostęp: 05.01.2023].
155
Nazwa Rhos po raz pierwszy pojawiła się w Annales Bertiniani pod rokiem 839.
156
Testimonia najdawniejszych dziejów Słowian…, s. 59.
157
T.J. Kosiński, „Geograf Bawarski” o Słowianach…
158
Prawdopodobnie nad jeziorem Drużno.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
35
jest Maegdaland, tj. „kraj dziewic”
159
, wyżej od niego miał znajdować się kraj Sarmatów
(Sermende)
160
, aż do gór Rifejskich (beorgas Riffin)
161
.
Thietmar z Merseburga w swej kronice Gesta Saxonum (Dzieje Sasów), powstałej w latach
1012–1018, opisując pogańską świątynię w Radogoszczy informował, iż: „jej ściany zewnętrzne
zdobią różne wizerunki bogów i bogiń (...), każdy z wyrytym u spodu imieniem.”
162
Może to
potwierdzać, że Słowianie zachodni znali pismo, przynajmniej do celów kultowych i mogły to być
runy wendyjskie
163
.
Adam Bremeński, w swoim dziele Gesta Hammaburgensis Ecclesiae pontificum, spisanym
w latach 1075–1080, używa sformułowań Slavaniae, Slavorum, Sclavania, co potwierdza, że w XI
wieku to określenie zaczęło funkcjonować już powszechnie, jako synonim Wendów. Bremeńczyk
pisał, że:
„Sclavania igitur, amplissima Germaniae provintia, a Winulis incolitur, qui olim dicti sum Wandali; decies
maior esse fertur nostra Saxonia, presertim si Boemiam et eos, qui trans Oddaram sunt, Polanos, quaia nec
habitu nec lingua discrepant, in partem adiecreris Sclavaniae”.
Co można przetłumaczyć:
„Słowiańszczyzna, największy z krajów germańskich, jest zamieszkana przez Winnilów, których dawniej
zwano Wandalami. Jest to kraj przypuszczalnie większy nawet od naszej Saksonii; szczególnie jeżeli
uwzględnimy w nim Czechów i Polan zza Odry jako że nie różnią się te ludy ani obyczajem, ani
językiem”.
I co my tu mamy? Widzimy wyraźnie, że dla niemieckiego duchownego i pisarza Sławenia to
„największy z krajów germańskich”, zamieszkana przez Wandalów, czyli Wendów – Słowian. Czyż
nie przypomina nam to opisu Tacyta o Suewach (Słewach/Sławach), którzy mieli być największym
szczepem w Germanii? Ale oczywiście takie fakty źródłowe są ignorowane, by realizować określoną
politykę historyczną na filogermańską modłę. Czyli w praktyce historycy biorą z Tacyta, czy Adama
Bremeńskiego i innych autorów to, co im pasuje pod wcześniej założoną tezę, na przykład
o germańskości Wandalów, pomijając lub naiwnie tłumacząc słowiański kontekst opisów
u poszczególnych pisarzy starożytnych czy średniowiecznych.
Adam podaje też informacje o potędze kraju Słowian, gdzie ma być ponad 100 okręgów
plemiennych wyprawiających rokrocznie 1000 zbrojnych w celach wojennych. Prawdopodobnie
chodzi tu tylko o oddziały wojskowe zajmujące się strzeżeniem granic, a cały potencjał zbrojny na
wypadek wojen mógł być dużo większy, o czym piszą inni autorzy.
Saski duchowny wymienia Wagrów ze Starogrodu (Waigri, Aldenburg), Obodrytów (Obodriti),
zwanych Rarogami (Reregi)
164
z miastem Magnopolis
165
(Meklemburg) i Połabian (Polabingi)
z miastem Raciborzem (Racisburg). W Annales regni Francorum, rocznikach spisywanych od roku
159
Możliwe, iż chodzi o obecne Mazowsze, którego nazwę niektórzy łączą z Amazonkami właśnie. Adam Bremeński
także wspomina o Amazonkach nad Bałtykiem.
160
P. Szafarzyk uważa, że ci Sarmaci to Słowianie północni i zachodni.
161
J. Bately, King Alfred and the Old English Translation of Orosius, 1970; zob. też: A. Bielowski, Monumenta Poloniae
Historica. Pomniki dziejowe Polski, Tom 1, Lwów 1864, s. 11–14.
162
Kronika Thietmara, tłum. M.Z. Jedlicki, posł. K. Ożóg, Kraków 2014.
163
T.J. Kosiński, Runy słowiańskie, Warszawa 2019.
164
Starosłowiański ‘raróg’ to ‘sokół’, więc przezwisko Obodrytów oznaczało ‘Sokołów’. Jest ono podobne do nazwy
Heruli, którą ja tłumaczę na ‘Orły’ (Herul = H[er]+erul, tj. ‘wielki orzeł’ ← Erl ← Orl).
165
Magnopolis to po łacinie ‘wielkie miasto’, ale zwróćmy uwagę, że Meklemburgia zwana jest podobnie jak sąsiednia
Wielkopolska, gdyż w tekstach łacińskich figuruje, jako Magnopolensis, jeżeli przyjmiemy, że człon -polis i -polensis
oznaczający miasto (gr. polis, poleis), może być źródłosłowem do nazwy Polska. Przy czym ‘pole’ należałoby tu
rozumieć, jako ‘sioło’, a nie ziemię rolną, tak jak ‘opole’ oznacza osadę w kształcie ‘O’, tzw. okół/okolnicę.
Tomasz J. Kosiński
36
794, obejmujących lata 741–829, jest także wzmianka o Obodrytach, zwanych Rarogami (Reregi)
oraz informacja, że duński władca Godfrid w roku 808 zniszczył słowiańską faktorię Reryk (Reric)
i przeniósł osadników do Hedeby. To kolejna przesłanka mogąca wskazywać, że Ruryk, który
niedługo potem przybył do Nowogrodu mógł być Raregiem, czyli Słowianinem, ewentualnie
dowodził Raregami (Obodrytami) i Waregami (Wagrami)
166
. Co więcej, jak wiemy głównym
miastem Wagrów był Starogród, więc po przeprowadzce nad jezioro Ilmen, to oni mogli założyć tam
Nowogród, czyli swoją nową stolicę. Według Nestora pierwsze przybycie Warjagów
167
miało
miejsce w roku 859, ale wkrótce ich przepędzono, by ponowne wezwać w 862
168
.
Jest tu także mowa o Linianach, Warnach, Chyżanach, Czrezpienianach (Ultra Lingones sunt et
Warnahi. Chizzini et Circipani), dalej Dołężanach (Doleńcach) i Redarach nad Pianą
(Tholonsantibus et Rhetaris fluvius Panis separate), z miastem Dyminem (Dimine). Inni Słowianie
siedzący między Łabą a Odrą to: Hawelanie (Heveldi) nad rzeką Hawelą (Haliolam), Dokszanie
(Doxani)
169
, Lubuszanie (Liubuzzi), Wolinianie (Wilini), Stodorani (Stoderani), dalej Redarowie
(Retharii) z Retry (Rethre), gdzie czczono Redigasta (Radegasta). Potem idą Lutycy (Leuticos)
zwani, jako Wilcy (Wilzi). Wymienia też miasto Wolin (Julinum) nad Odrą (Oddora), gdzie
praktykowano kult Wulkana, Solina i Neptuna (Vulcani, Solinus, Neptunus). Pisze o Sclaoanicus
sinus a meridie insulae Seland, z czego wynika, że jeszcze w X stuleciu Sasi nazywali „Zatoką
Słowiańską” część Morza Bałtyckiego pomiędzy Lubeką, Zelandią i Rosją
170
.
Adam zamieścił również arcyciekawy opis o tym, że za Deminem niedaleko ujścia Piany są
Ranowie (Rhuni, Rani, Runi), którzy pływają daleko:
„Ibi ab Semland provinciam, quam possident Pruzzi, navigatur. Iter ejusmodi est, ut ab Hammaburg vel
Albia flumine VII die per terram ad Julinum pervenisa civitatem. Nam si per mare navis igrederis, ab
Sliaswig vel Aldenburg ut pervenias Juminem, ab ipsa urbe vela tendens XLIII die ascendens ad Ostragard
Rusziae. Cujus metropolis civitas est Chiue. aemula sceptri Constantinopolitani, clarissimum decus
Graeciae.”
171
Możemy to przełożyć na:
„Stamtąd płynie się do Sambii, którą posiadają Prusowie. Podróż jest taka, że z Hamburga lub
ujścia rzeki Łaby, w 7 dni drogą lądową, dociera się do miasta Wolina. Jeśli natomiast płynie się
statkiem drogą morską, ze Szlezwiku lub Starogrodu do Jumna [na wyspie Wolin], z samego
miasta w czterdzieści trzy dni dopływa się do Ostrogardu w Rusi, której metropolią jest miasto
Kijów, rywal berła Konstantynopola, najsłynniejszej ozdoby Grecji”.
Ten fragment mówi nam, że Ranowie docierali nie tylko do Sambii (obecny Obwód
Kaliningradzki), gdzie zdobywali najbogatsze okazy bursztynu, ale także do Grecji, szlakiem przez
Rygę, która dziwnie przypomina nazwę półwyspu Rugia, z której to pochodzą Rugianie (Ranowie,
Rujanie, Runowie). Jeśli więc to połabscy wiciędze (wicięgi), od których nazwy powstało zapewne
166
Zob. T.J. Kosiński, Bohaterowie dawnych Słowian….
167
Od słowa ‘warjag’ powstał wyraz ‘wrag’ – wróg.
168
T.J. Kosiński, Nestor, mity minionych lat, 16.02.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.13978.31680 [dostęp:
17.10.2022].
169
Nazwa Dokszanie/Dokrzanie związana jest zapewne z ojkonimem Doksany w powiecie litomierzyckim w Czechach.
Dokrzanie mogli więc zamieszkiwać nad Okrzą/Oksą (cz. Ohře, niem. Eger), na obecnym pograniczu niemiecko-
czeskim. Nazwa tej rzeki i etnonimu związana jest z siekierką do okrzesywania drewna, zwaną dawniej okrzą/oksą,
która została zapożyczona do języków anglosaskich w formie axe.
170
J. Łęgowski, Wyrazy słowiańskie w Adama Bremeńskiego "Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, Poznań
1928, online: https://polona.pl/item/wyrazy-slowianskie-w-adama-bremenskiego-gesta-hammaburgensis-ecclesiae-
pontificum,Njc4NjM5MTI/2/#info:metadata [dostęp: 16.10.2022].
171
M. Adami, Historia ecclesiastica, Hamburg 1706.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
37
określenie ‘wikingowie’
172
, docierali drogą morską do Prus i dalej rzekami (Dźwiną i Dnieprem) do
Grecji, to równie dobrze mogli przypłynąć nad jezioro Ilmen, jako Rusowie, zwłaszcza, że
w historiografii akurat Ranów/Rugiów, zwano także Ruthenami lub Rusami
173
i odwrotnie, nawet
Rurykowiczów, jako Rusów, zwano Rugiami
174
. W tym kontekście etymologia nazwy Prus, może
oznaczać krainę leżąca przy Rusach (Po+Russia)
175
, czyli Rugiach, których Ptolemeusz lokuje nad
Bałtykiem po lewej stronie od ujścia Wisły
176
. Podane przez Ptolemeusza współrzędne dotyczące
Rugium (gr. Ῥούγιον Rugion) niemieccy uczeni łączą z Darłówkiem (niem. Rügenwalde, łac.
Ruyanorum)
177
.
Z Gesta Hammaburgensis dowiadujemy się również, iż do rodu Wandalów (Winulorum popolus)
należą: Pomorzanie, Wilcy/Wieletowie, Czesi, Serbowie (Pomeranos, Wilzis/Welatabi, Boemos,
Sorrabis). Siedziby Wilców i Lutyców sięgają aż do rzeki Odry, a Pomorzanie mieszkają po drugiej
stronie tej rzeki („Inde Wilzi et Leuticii sedes habent, usque ad Odoram fluvium; trans Odoram
autem comperimus degere Pomeranos”). Natomiast między źródłem Odry i Łaby (Albis) są siedziby
Morawian (Merahorum). Czytamy też o królestwie polańskim (Polanorum) i ruskim (Ruzzia)
178
.
Bardzo ważny jest przekaz ruskiego kronikarza Nestora, który w Powieści minionych lat (ok.
1113 roku) wyjaśniał, że Słowianie mieli przez długi czas swoje siedziby nad Dunajem, skąd pod
naporem Wałachów
179
musieli udać się na północ osiadając nad Wisłą i nazywając się Lachami. Od
nich powstały nowe odłamy, jak Wiatycze czy Radymicze, którzy udali się na wschód, ale też
Polanie, Pomorzanie, Połabianie i inne narody słowiańskie.
W Rękopisie Ławrentijewskim z roku 1377, czytamy o tym tak:
„Ot sich że por w jazyku byst’ iazyk słolviensk ot plemeni afetowa liu(r)rci eże sut’ słowiene, po
mnoziech że wremianiech sieli sut’ słowieni po dunaevi, gdie ect’ nyne ugorska zemlia i bolgarska. Ot
tiech słowien razidosza sia po zemlie i prozwasza sia imeny swoimi, gdie siedsze, na kotorom miesie. Jako
172
T.J. Kosiński, Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith”…
173
Adam Bremeński miał pisać: „Regnum Dagorum vel Rugorum, quod nos melius vocamus Ruziam” („Królestwo
Dagów lub Rugów, które my nazywamy Rusia”). Z tego wynika, że Rugia=Rusia.
174
Na przykład kniazini Olga, zwana była we frankijskich rocznikach regina Rugorum, tj. „królowa Rugii”.
175
Podobnie jak Pomorze, czy Polesie, gdzie przedrostek Po- oznaczy ‘przy’.
176
Rugiclei / Rugicleos (gr. Ῥουτίκλειοι Routikleioi ← Rutikleioi) zajmowali tereny na lewo od Siedzian (Sidini), aż do
Wisły. Mogą być tożsami lub spokrewnieni z Rugianami, zwanymi też Rutenami (Rusami), co widać w greckim
zapisie ich etnonimu. Ich nazwę należy czytać, jako Rugisławowie, gdyż człon *clei to gr. kles – sława. Swoją drogą
dobrze wiedzieć, że pochodzi on od składu k+les, tj. ‘od les’, co ja tłumaczyłbym ‘od Lesów / Lehów’, czyli Słowian
(Wendów / Wedów), propagatorów wiedzy i władców słów. Warto bowiem zauważyć, że w angielskim słowo ‘język’
– ‘language’, opiera się na rdzeniu *lang, które można odnosić do sł. lęg/lęh, co byłoby zbieżne z greckim znaczeniem
lexi – słowo. Czyli greckie ‘kles’, jak i słowiańska ‘sława, pochodzą od ‘słowa’. Związek ‘słowa’ z ‘lęgiem’ –
narodzinami, początkiem, gniazdem, zawarty jest, o dziwo, w nowotestamentowym zdaniu: „Na początku było słowo”.
Co więcej, zastanawia też wyraz ‘klasa’, które może oznaczać ‘od Lasa’, czyli Lacha/Lęcha/Lesa. ‘Mieć klasę’ to mieć
styl. szyk, jak strojni polscy Sarmaci z XVI–XVII wieku. Ale zauważmy, że ang. class – oznacza ‘lekcję’, czyli
nauczanie, przekazywanie wiedzy, co jest zbieżne z powyższymi powiązaniami nazewniczymi między Lech/Lęg –
lexi/lang, Wend – weda, Słowianie – słowo, Sławeni – sława, opartych na rdzeniach związanych ze ‘słowem’ i
‘wiedzą’.
177
A. Kleineberg i in.: Germania und die Insel Thule. Die Entschlüsselung von Ptolemaios´„Atlas der Oikumene“,
Darmstadt 2010.
178
B. Schmeidler (ed.), Scriptores rerum Germanicarum in usum scholarum separatim editi 2: Adam von Bremen,
Hamburgische Kirchengeschichte (Magistri Adam Bremensis Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum), Hanover
1917.
179
Raczej nie chodzi tu o Włochów, jak to tłumaczą niektórzy historycy, bo Nestor mieszkańców Italii określał innym
terminem – rimlanie (Rzymianie). Nie chodzi tu też o Franków, których nazywa niemci. Są to więc raczej Wlachy
(Wałachy) – Wołosi, którzy podejmowali ekspansywne działania na północ od Dunaju, gdzie powstała Wallachia
(Wołoszczyzna), która potem weszła w skład obecnej Rumunii. Swoją drogą etnonim Wlachy, jak i nazwa Wallachia,
kojarzą nam się z Lachami i Lachią. Może więc byli to Wal[eczni] Lachowie i nie jest to tylko przypadkowa zbieżność,
a ludy te były sobie pokrewne i żyły ze sobą w zgodzie do czasu wydarzeń, o których pisał Nestor. Zob. też:
T.J. Kosiński, Fenomen Wielkiej Lechii, Warszawa 2021.
Tomasz J. Kosiński
38
priszedsze siedosza na riecie imianem marawa i prozwasza sia morawa, a druzii czesi narekosza sia; a se
tize słowieni: chrowate bielii, i sereb, i chorutane. Wołochom bo naszedszem na słow ieni na
dun ajsk iia, sied szem w nic h i na silj aszc zem i m, sł owie ni że owi p risz edsz e siedosza na
wiś lie i prozwasza sia lachowe; a ot tiech liachow prozwasza sia poliane, liachowe druzii luticzy, ini
mazowszane, ini pomoriane.
Tako że i ti sł owie ne pris zeds ze i sied osza po Dniepru, i narekosza sia poliane; a druzii
drewliane, zane siedosza wliesiech; a druzii si edosza meżiu pri petn i i dwinoiu, i narekosza sia
dregowiczi; rieczki radi, iaże wteczet, w dwinu imianem połota, ot seia prozwasza sia połoczane. Słowieni
że siedosza około ezera ilmenia, prozwasza sia swoim imianem i sdiełasza grad, i narekosza i nowgorod;
a druzii siedosza po desnie, i po semi, i po sulie, i narekosza siewer. Tako razide sia słowienskii iazyk;
tiemże i gramota prozwasza słowieńskaia.”
180
W tłumaczeniu na polski najważniejszy akapit brzmi tak:
„Po mnogich zaś latach siedli byli Słowianie nad Dunajem, gdzie teraz ziemia węgierska i bułgarska. I od
tych Słowian rozeszli się po ziemi i przezwali się imionami od miejsc, na których siedli”
181
.
Mieli oni stamtąd pod nazwą Lachów przybyć nad Wisłę, a stamtąd rozejść się na różne strony,
w tym na wschód, gdzie znani byli, jako lechiccy Wiatycze i Radymicze. Nie ma tu w ogóle mowy,
iż Słowianie przyszli ze wschodu, a wręcz odwrotnie, kierunek ich migracji był z południa Europy na
północ i dopiero stamtąd na wschód i zachód, w tym nad Prypeć. Nestor pisze, że Słowianie doszli
też i nad Dniepr, ale jasno podkreśla, że plemiona naddnieprzańskie pochodzą od nadwiślańskich
Lachów. Informacje z tego ruskiego latopisu zdecydowanie zaprzeczają więc hipotezie Kossinny
o późnym przybyciu Słowian z bagien prypeckich na zachodnie ziemie, opuszczone rzekomo przez
Germanów
182
.
Co ciekawe, cały obszar wschodniej Słowiańszczyzny nazywa on „Wielką Scytią”, co ma być
nazwą grecką:
„I żyli w pokoju Polanie i Derewlanie i Siewierzanie i Radymicze i Wiatycze i Chorwaci. Duliebi żyli nad
Bugiem, gdzie teraz Welinianie [Wołynianie] a Ulicze i Tewercy siedzieli nad Dniestrem. Mieli oni
mnóstwo grodów, od Dniestru aż po Dunaj, które istnieją po dziś dzień. Te tereny z greckiego zwano
Wielką Scytią.”
To też może dawać podstawy do sądzenia, że Słowianie to odłam Scytów, jak uważało wielu
autorów, zarówno średniowiecznych (np. Teofan
183
, Orozjusz
184
, Adam z Bremy
185
), jak
i późniejszych (np. Kleczewski
186
, Dębołęcki
187
, Czajkowski
188
, J.S. Bandtkie
189
, Szafarzyk
190
).
Nieznany z imienia autor bizantyjski z X wieku pisał tak:
180
P.J. Szafarzyk, Słowiańskie starożytności. t. II, przekład H.N. Bońkowski, Poznań 1844.
181
Powieść minionych lat, tłum. i oprac. F. Sielicki, Wrocław-Warszawa-Kraków, Biblioteka Narodowa, nr 244, Ser. II,
1999, s. 5.
182
T.J. Kosiński, Nestor, mity minionych lat…
183
Testimonia najdawniejszych dziejów Słowian…, s. 25.
184
Pisze o Gotach, jako odłamie Scytów.
185
Adam z Bremy nazywa zatokę przy ujściu Odry Scythicae paludes, co oznacza, że Słowian wiąże ze Scytami, jak
i jego poprzednicy, gdyż w X wieku nad ujściem Odry mieszkali tylko słowiańscy Pomorzanie, a nie Scytowie.
186
Powołując się na Jerzego Kedrena (Cedrenusa), bizantyjskiego pisarza z XI wieku, Kleczewski uważa Serbów,
Chorwatów i Zachlumian za Scytów zamieszkujących Sławonię, zob. S.D. Kleczewski, Sarmatia Europaea mox post
diluvium universale inhabitata, seu fragmentum tractatus de diluvio universali partis III..., Lwów 1769; tenże, Lechus
historiae Polonae restitutus, Ołomuniec 1774.
187
W. Dębołęcki, Wywód jedynowłasnego państwa świata, Warszawa 1633, fragm. przedrukował: W. Taszycki, Wybór
tekstów staropolskich XVI-XVIII w., Lwów 1928, wznow. Warszawa 1955.
188
F. Czajkowski, Badania historyczno-geograficzne o wielkim narodzie Scytyjskim, który później dał się poznać pod
nazwiskiem Słowian, „Rocznik Tow. Przyj. Nauk", t. XI., Warszawa 1817.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
39
„A teraz Scytyjscy Słowianie zasiedlili cały Epir i prawie całą Grecję, Peloponez oraz Macedonię. Ionię
zamieszkiwali Carianie i Lelegowie.”
191
Etnonimiczne nazwy Carian i Lelegów też wyglądają na słowiańskie. Pierwsi to po prostu
‘czarni’, czyli ‘krukowie’ (car – czarny, kruk=krak). Drudzy to ‘sokoły’ – lelki
192
, reregi (lelegi).
Raregami zwano też Obodrytów, a raróg (żarptak – ognisty sokół) był słowiańskim
odpowiednikiem feniksa.
A dzisiaj (2020) historyk Tomasz Jasiński pisze o relacji Herodota: „należy domniemywać, że
owi Scytowie-rolnicy i Scytowie-oracze byli Słowianami”. Tak też twierdzono przez lata
w literaturze rosyjskiej. Jednak, co trzeba zaznaczyć, Jasiński nie uważa za Słowian
irańskojęzycznych Scytów Królewskich, którzy narzucili tym rolniczym ludom swą nazwę. Od nich
mają tez pochodzić wierzenia zoroastriańskie (kult ognia) oraz zapożyczenia słowne
193
.
Jeśli zaś chodzi o pochodzenie samych Rosjan, to jak wiemy, ścierają się tam różne poglądy, nie
tylko wywodząc ich od scytyjskich Rosów (Rhos), sarmackich Antów, lechickich Wiatyczy
i Radymiczy (Nestor), czy też Normanów, co u tegoż ruskiego latopiśca nie jest tak jasne, jak się
innym wydaje.
Wzmiankuje on bowiem tylko, że Ruryk i jego Warjagowie przybyli zza morza, choć, nie znaczy
to jednoznacznie, iż mieszkali oni w Skandynawii, gdyż, według Mi chaiła W. Łomonoso wa,
równie dobrze mogli przypłynąć nad jezioro Ilmen z Prus
194
, czy Wagrii (Waregowie=Wagrowie)
195
.
Zwłaszcza, gdy przyjrzymy się zapiskom Nestora to wyraźnie odróżnia on Rusów (Rus') od
Waregów (Wariazi), Szwedów (Swei), Germanów/Normanów (Urmane), czy Gotów (Gotie). Czyli
innymi słowy, Waregowie i Rusowie, to nie Szwedzi, ani Germanie/Normanie, czy Goci. Mimo tego,
większość akademików, jak i sam tłumacz latopisu na polski Franciszek Sielicki, utożsamia ich
jednak ze Skandynawami, pokrętnie wywodząc imiona przybyłych do Nowogrodu Waregów, jak
i ruskich posłów do Bizancjum, z języków germańskich
196
.
Helmold pisał ok. 1168 roku o ludach Rusów, Polan, Prusów, Bohemów/Czechów, Morawów,
Karyntian, Serbów (Ruzi, Poloni, Pruzos. Bojemos, Morahi, Carinthi, Sorabi) i wielu innych. Dużo
korzystał tutaj z informacji podanych wiek wcześniej przez Adama z Bremy. Polskę uznawał za
królewską, najważniejszą prowincję słowiańską, która miała być ojczyzną Wandalów / Wenetów /
Winuli (Vandali, Winithi, Winuli). Morawy to u niego Marohorum. Herulów, których wydaje się
łączyć Hawelanami (Heruli vel Heveldi) umieszcza nad rzeką Obłą/Hawelą
197
(Habolam). Dalej
mieli zamieszkiwać Dokszanie, Lubuszanie, Wolinianie, Stodoranie (Doxam, Leubuzi, Wilini,
Stoderani) oraz różne ludy pomorskie (Pomeranorum populos). Następnie Dołężanie zwani też
Redarami (Tholensi sive Redari), z kultem Redegasta w Retrze (Rethre). Co nam może wskazywać,
że ta słynna świątynia mogła się znajdować w dolinie Dolenicy (Tollense), gdzie akurat odkryto
niedawno ślady po wielkiej bitwie sprzed 3300 lat, zw. „Pomorską Troją”
198
, a w pobliskich
189
J.S. Bandtkie, Dzieje narodu polskiego, t. 1, 1835, s. 37.
190
P.J. Szafarzyk, Słowiańskie starożytności., t. 1, Poznań 1842, s. 376.
191
C. Müller, Geographi Graeci Minores, 2, Paris, 1861, s. 574.
192
Nie mylić z obecną nazwą lelka (kozodoja), ptaka nocnego z innej rodziny. Lelkami zwano też i bociany zresztą.
193
T. Jasiński, Rozważania o praojczyźnie Słowian, Historia Slavorum Occidentis, nr 2 (25), 2020, s. 78,
DOI:10.15804/hso200201 [dostęp: 05.01.2023].
194
М.W. Łomonosow, Vozrazheniyakh na dissertatsiyu Millera, t. 6. M.–L, 1952.
195
T.J. Kosiński, Rodowód Słowian...
196
F. Sielicki, Najstarsza Kronika Kijowska. Powieść Minionych Lat, Wrocław 2005.
197
Havel=Gaweł, czyli ‘głowa’, a pochodnym słowem jest przymiotnik ‘obła’, od obłego (oblanego), owalnego kształtu.
Zatem Hawela (a właściwie nie zniemczona Hlava) i Obła to równoważne i podobne znaczeniowo hydronimy.
198
T.J. Kosiński, Bitwa pod Wilczynem nad Dolenicą, zwana „Pomorską Troją”, 14.09.2022, Researchgate.net,
DOI:10.13140/RG.2.2.24044.64642 [dostęp: 16.10.2022].
Tomasz J. Kosiński
40
Przylwicach (Prillwitz) znaleziono w XVIII wieku mnóstwo artefaktów, między innymi idoli (także
z wizerunkiem retrzańskiego Radegasta), akcesoriów świątynnych, narzędzi ofiarnych i ozdób
199
.
Prezbiter z Bozowa wymienia też plemiona Czrezpienian i Chyżan nad Pianą (Circipani et Kyzini
cis Panim). Dookreśla też, że Dołężanie i Redarzy mieszkają pod drugiej stronie rzeki Piany
(Tholenzi et Rederi trans Panim habitant). Wymienia również miasto Dymin (Dimine). Podaje także
nazwy plemion Wilców, zwanych Lutycami (populi Wiltzi sive Lutici), dalej [G]Linian (Linguones),
Warnów (Warnawi), Obodrytów (Obotriti) z miastem Meklemburg (Mikliaburgk)
200
i Połabian
(Polabi) z Raciborzem (Racisburg). Nad rzeką Traweną/Trebą (Travena)
201
znajduje się prowincja
Wagrów (Wagireus provintiam) ze Starogrodem (Aldenburg). Wszystkie te plemiona nazywa
Sławami (Slavis)
202
mieszkającymi nad Morzem Bałtyckim (Baltici maris
203
). Przy czym zaznacza,
że Ranowie, zwani Rugianami (Rani sive Rugiani) są najsilniejszym rodem słowiańskim (gens
fortissima Slavorum).
Helmold pisał dużo także o dziejach i obyczajach Słowian, ale z punktu widzenia omawianego tu
tematu, chyba najważniejsze jest to, że wyraźnie uznawał Wandalów/Wendów i Herulów/Hawelan
za ludy słowiańskie
204
.
Saxo Gramatyk (XII wiek) opisywał bitwy morskie między Słowianami i Duńczykami, okres
chrystianizacji Słowiańszczyzny przez króla duńskiego Waldemara I, który zniszczył Arkonę.
Duński pisarz zamieścił sporo opisów pogańskich miejsc na Połabiu, pisał o słowiańskich Rugianach
i ich religii
205
. Ale podobnie jak kronikarze św. Ottona, przedstawiał swe relacje z pozycji jedynie
słusznego, walczącego chrześcijaństwa i trudno się tam dopatrywać rzetelnych relacji historycznych,
co nawet wytykał mu później Albert Krantz
206
.
W Historii Polski (Chronica seu originale regum et principum Poloniae, zwanej też w skrócie
Chronica Polonorum), spisanej po łacinie między rokiem 1190 a 1208 przez Wincentego
Kadłubk a, jest mowa o tym, iż w czasach starożytnych na terenie Polski żył wielki i dzielny lud
Lechitów, który stworzył ogromne państwo. Lechici stworzyli imperium ciągnące się od kraju
Partów do Bułgarii i Karyntii. Jednocześnie wywodzi on Polaków od Wandalów, którzy mają być
równoważną nazwą do Lechitów (Wandalorum id est Polonorum sive Lechitarum progenitore)
207
.
W Kronice polsko-w ęgierskiej z 1222 r. jest mowa o Karantanii (dawna Chorwacja) skąd
legendarni słowiańscy bracia mieli udać się na północ, gdzie później założyli Państwo
Wielkomorawskie, z którego z czasem wyodrębniły się Czechy, Polska oraz Ruś
208
.
Natomiast w Kronice wiel kopolskiej z XIII wieku kolebką jest Panonia, której mieszkańcy
„wywodzą się [...] od Janusa, potomka Jafeta. Z tych więc Panończyków pochodzili trzej bracia [...],
199
T.J. Kosiński, Słowiańskie skarby. Tajemnice zabytków runicznych z Retry, Warszawa 2018.
200
Rdzeń Miklia (niem. Meckel, Meckle), może się łączyć z imieniem Niklota, bohatera połabskich Słowian, którego
pomnik stoi w Szwerinie, a jego potomkowie dali początek dynastii książąt Meklemburgii, zob. T.J. Kosiński,
Bohaterowie dawnych Słowian…
201
Trawa była karmą dla bydła, ale nazwa tej rzeki i leżącej nad nią miejscowości to Treba/Treva (oboczność b=v=w),
od sł. treba – ofiara, bo trzeba ją składać bogom, jako im należną, zob. T.J. Kosiński, Wiara Słowian, Warszawa 2020.
202
Dlatego Jan Kollar, czy Jan Sas Zubrzycki uważali, że poprawna nazwa to ‘Sławianie’, a nie ‘Słowianie’. Za to I.
Dobrovski, P. Szafarzyk i inni autorzy opowiadali się za formą ‘Słowianie’. Zob. T.J. Kosiński, Etnonim 'Słowianie'
czy 'Sławianie'?...
203
O Morzu Bałtyckim pisali też wcześniej m.in. Einhard (Vita Caroli Magni) i Adam z Bremy.
204
Helmoldi, Chronica Slavorum, ed. H. Bangertus, Lubecae 1659; zob. też: J. Papłoński, Helmolda Kronika Sławiańska
z XII wieku, Warszawa 1862.
205
Saxonis Grammatici Gesta danorum, ed. J. Orlik, H. Raeder, t. 1, Hauniae 1931.
206
T.J. Kosiński, Słowiańscy Wandalowie w Germanii według „Wandalii” Alberta Krantza, 04.10.2022,
Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.16075.46881 [dostęp: 17.10.2022].
207
A. Małecki, Mity etnogenetyczne w samoświadomości historycznej, Sensus Historiae, Vol. III, 2011/2.
208
R. Grzesik, Żywot św. Stefana króla Węgier, czyli Kronika węgiersko-polska, Warszawa 2003.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
41
z których pierworodny miał na imię Lech, drugi Rus, trzeci Czech. I ci trzej wydawszy potomstwo
z siebie i ze swego rodu, posiadali trzy królestwa: Lechitów, Rusinów i Czechów.”
209
Bogufał (ew. Baszko), uznawany za autora tej kroniki, podaje, że w starożytnych księgach
zapisano, iż: „Panonia jest Matką i gniazdem wszystkich Słowiańskich Narodów”
210
.
W późniejszej kronice Dalimila z XIV wieku (1314) jest zapis, dobrze znany w naszej
historiografii, że „w Chorwatach był lech, któremu imię było Czech”. Czeski kronikarz ma jednak tu
na myśli Chrobację zakarpacką, obejmującą obszar od Odry aż do Dniepru
211
. Pulkava w IX wieku
pisał już wyraźnie o dwóch braciach, Lechu i Czechu
212
.
W średniowiecznej narracji, jak widzimy, przeważał pogląd o pochodzeniu Polaków (Słowian)
z terenów naddunajskich, a Polacy zwani byli Lechitami, Wandalami lub Sarmatami. Takie przekazy
mamy także u zagranicznych autorów z tego okresu.
Na przykład w XII wieku angielski kardynał Gerwazy z Tilbury w dziele Otla Imperiala pisze,
iż Polacy są Sarmatami, ale zwą ich Wandalami [Wandalorum gens ferocissima] i sami siebie tak
nazywają
213
. Wilhelm z Rubruck w XIII wieku informował za to, że:
„The language of the Ruthenians, Poles, Bohemians and Sclavons is the same as that of the Wandals”
(“Język Rusinów, Polaków, Czechów i Słoweńców jest taki sam jak Wandalów”)
214
.
Z opisów podanych w powyższych źródłach wynika jasno, że starożytni Wendowie /
Wandalowie
215
to Słowianie, podobnie jak i inne ludy uznawane obecnie, nie wiedzieć czemu, za
germańskie, czyli w błędnym rozumieniu – praniemieckie. A to oznacza, że twierdzenie o przyjściu
Słowian do Europy środkowej w VI/VII w. n.e., z Awarami, Hunami czy Bułgarami, jest
propagandową bzdurą stworzoną na użytek nacjonalistycznej polityki Niemiec. Powtarzanie takich
bredni, zwłaszcza przez polskich historyków, jest ich kompromitacją i oznaką politycznego
konformizmu wobec zagranicznych głosicieli filogermańskiej wersji historii. Co więcej, znajdujemy
w przekazach historycznych wiele opisów potencjału plemiennego Słowian, ich obyczajów, wiedzy
czy zasobach, które świadczą o wysokim rozwoju, niczym nieustępującym rzekomo wyżej
cywilizowanym wówczas Germanom (a dokładniej Teutonom, bo w Germanii mieszkały różne
etnosy, w tym wendo-słowiański).
Ten może nazbyt emocjonalny ton tego artykułu, jak i zapewne innych moich wcześniejszych
tekstów nie bierze się znikąd. To wyraz, nie moich uprzedzeń narodowych, szowinizmu, czy
antygermańskiej fobii, jak to mi niektórzy zarzucają, ale zwykła próba obrony prawdy dziejowej.
Zarzuty wobec mnie i innych autorów o zbliżonych poglądach o tendencyjność w realizacji polskiej,
czy słowiańskiej racji stanu, są również absurdalne, gdyż, moim zdaniem, mimo, iż są one
niezmiernie ważne dla odbudowy naszej tożsamości, to nie powinny być konstruowane na
przekłamaniach historycznych. Nie chodzi więc tutaj o zastąpienie jednej „jedynie słusznej wersji
historii” inną, słowiańską, ale o przywrócenie pewnych standardów dyskusji na tematy
209
H. Popowska-Taborska, Wczesne dzieje Słowian w świetle ich języka, Wrocław-Warszawa-Kraków 1991, s. 7.
210
Kronika wielkopolska, Poznań 2010; Kronika Wielkopolska, tłum. K. Abgarowicz, red. B. Kürbis, Kraków 2010;
B. Kurbisówna, Studia nad Kroniką wielkopolską, Poznań 1952.
211
Kronika tak řečeného Dalimila, ed. M. Bláhová, Praha, 1977; zob. też: T.J. Kosiński, Fenomen Wielkiej Lechii…
212
Kronika česká Přibríka z Radenína, řečeného Pulkava, v: Kroniky doby Karla IV, ed. M. Bláhová, Praha 1987, s. 272.
213
J. Strzelczyk, Gerwazy z Tilbury. Studium z dziejów uczoności geograficznej w średniowieczu, 1970.
214
P. Jackson, D. Morgan: The Mission of Friar William of Rubruck: His Journey to the Court of the Great Khan
Möngke, 1253–1255. London 1990; Wilhelm z Rubruk, Opis podróży, przeł. Mikołaj Olszewski, z serii: „Biblioteka
Klasyków Antropologii”, Kęty 2007.
215
Wandalowie to łacińskie tłumaczenie nazwy Wendów (Słowian), co wynika z wielu przekładów opisów dotyczących
wojen ze Słowianami oraz tytulatur polskich, duńskich, czy szwedzkich, w których przez wieki znajdowało się także
określenie vandalorum rex, czyli ‘król Wendów – Słowian’. Wydaje mi się, że określenie Wandal mogło pierwotnie
być formą zgrubienia od Wand/Wend, jak nochal, drągal, ziomal. Chyba, że to ‘Wendowie z dolin’ (Wend+dal), jak
Dolemińcy-Dalemińcy-Dolińcy, przy czym morfem *dol/dal oznacza tutaj ‘dolinę’.
Tomasz J. Kosiński
42
etnogenetyczne, bez uwarunkowań politycznych, serwilizmu nauki, obaw o ostracyzm środowiska
akademickiego, czy publicznej nagonki.
Niektórym uczonym trudno jest się przyznać, że nie mieli racji głosząc filogermańską wersję
historii, kossinnowską ideę Wielkiej Germanii, kosztem Słowian, czy pogląd o braku ciągłości
zasiedlenia polskich ziem pod koniec okresu starożytnego. W obliczu jednak faktów z zakresu
archeogenetyki
216
i paleolingwistyki, ale też i wcześniejszych wniosków antropologów oraz całej
rzeszy uczonych innych dziedzin, którzy od przeszło 100 lat udowadniali zasiedzenie naszych
przodków na swoich ziemiach od epoki brązu
217
, wyznawcy allochtonizmu Słowian powinni
zamilknąć w pokorze, bo o przeprosinach, czy uderzeniu się w pierś raczej nie ma tu co liczyć. Takie
postawy jak archeologa prof. Tadeusza Makiewicza, który zmienił poglądy i przyznał się do błędu
próżnej wiary w allochtonizm, stanowią chlubny wyjątek w akademickiej nauce
218
.
Pozostaje mieć nadzieję, że nasi młodsi naukowcy nie wejdą do tego samego, ciemnego lasu, do
którego zostali zapędzeni niektórzy ich nestorzy i otwarcie podejmą badania związane z etnogenezą
Słowian oraz Indoeuropejczyków, bez zbędnych uprzedzeń i polityczno-środowiskowego balastu.
Może też innym okiem popatrzą na przekazy historyczne o wydarzeniach sprzed VI wieku naszej ery
i dostrzegą w nich w końcu swoich praprzodków, tak jak mi to było dane. Odnalezienie takiego
historycznego continuum, powinno przywrócić należne miejsce prawdzie dziejowej, jak i wzmocnić
nie tylko postawy patriotyczne oparte na poczuciu dumy z własnej historii, ale pozwolić również
pozbyć się tego nieznośnego poczucia bycia gorszym, co nam wmawiano przez lata.
Maria Janion w Niesamowitej Słowiańszczyźnie (20o6) analizowała nasze problemy
tożsamościowe i kompleksy. Przyznaje, podobnie jak Dołęga-Chodakowski
219
, że przed wiekami,
gdy prowadzono dość okrutnymi metodami chrystianizację Słowian, w bolesny sposób odcięto nas
od naszych duchowych i kulturowych korzeni. Według autorki, to okaleczenie wpływa negatywnie
na kondycję psychiczną i duchową Polaków, wywołując zachwianie tożsamości i poczucie niższości
kulturowej
220
.
Niedawno, Mariusz Kowalski, profesor PAN, tak o tym pisał w swojej publikacji (2017):
„…nie jesteśmy »uboższymi krewnymi«, lecz nową cywilizacją, w twórczy sposób adaptującą dorobek
cywilizacji łacińskiej. Nie musimy naśladować Francuzów, Niemców czy Włochów – jak wmawiają nam
różni »oświeceni« doradcy”
221
.
Podoba mi się w tym przesłaniu myślenie o przyszłości. Ale jak wiemy drogą do pozytywnego
podejścia i skupienia się na tym, co jest i będzie, a nie tylko, tym, co było, jest wyzbycie się lęków
i przekłamań z przeszłości. Natomiast w kategoriach społecznych, wiemy, że naród bez historii nie
istnieje, dlatego pora uporać się demonami wciąż wyzierającymi z naszych dziejów i nakreślić
historię Słowian, w tym także Polaków, na nowo, opierając się na wiedzy, a nie tylko, jakże często
zawodnej, metodzie naukowej, zwłaszcza historyczno-archeologiczno-językowej.
O niektórych pułapkach pojawiających się w dziedzinach pomocnych w badaniach
etnogenetycznych pisałem w moim wcześniejszym artykule
222
. Czas na opracowanie nowej książki
216
T.J. Kosiński, Archeogenetyka, jako metoda naukowa pomocna w ustaleniu etnogenezy Słowian, 02.01.2023,
Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.32419.32804 [dostęp: 17.10.2022].
217
T.J. Kosiński, Autochtonizm kontra allochtonizm, odwieczny spór o pochodzenie Słowian - analiza problemu z
uwzględnieniem najnowszych wyników badań archeogenetycznych i paleolingwistycznych, 31.12.2022,
Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.23873.43367/1 [dostęp: 17.10.2022].
218
T. Makiewicz, Problem kontynuacji kulturowej pomiędzy starożytnością a wczesnym średniowieczem w świetle
nowych materiałów ceramicznych z Wielkopolski, [w:] Praojczyzna Słowian. Zbiór wypowiedzi, W. Mańczak (red.),
Kraków 2000, s. 11–18.
219
Z. Dołęga-Chodakowski, O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem i inne pisma, Wrocław 1999.
220
M. Janion, Niesamowita Słowiańszczyzna, Kraków 2006.
221
M. Kowalski, Ariowie Słowianie Polacy. Pradawne dziedzictwo Międzymorza, Warszawa 2017.
222
T.J. Kosiński, Autochtonizm kontra allochtonizm…
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
43
na temat odwiecznego sporu o pochodzenie Słowian, która będzie w pewnym sensie dopełnieniem
mojego Rodowodu Słowian (2017).
Na koniec pragnę przypomnieć, że historia jest najlepszą nauczycielką, ale uczy tylko mądrych.
Tomasz J. Kosiński
07.01.2023
Bibliografia
Abdallah B., Słowianie w oczach średniowiecznych pisarzy arabskich, w: L. Drong, W. Kalaga
(red.), Wielokulturowość: postulat i praktyka, s. 169-182, Katowice 2005.
Adami M., Historia ecclesiastica, Hamburg 1706.
Ammianus Marcellinus, Dzieje rzymskie, t. 1–2, przekład I. Lewandowski, Warszawa 2002.
Bandtkie J.S., Dzieje narodu polskiego, t. 1, 1835.
Barford P., The Early Slavs: Culture and Society in Early Medieval Eastern Europe, 2001.
Bately J., King Alfred and the Old English Translation of Orosius, 1970; zob. też: A. Bielowski,
Monumenta Poloniae Historica. Pomniki dziejowe Polski, Tom 1, Lwów 1864, s. 11–14.
Bielowski A., Monumenta Poloniae Historica. Pomniki dziejowe Polski, T.1, Lwów 1864.
Bielowski A., Wstęp krytyczny do dziejów Polski, Lwów 1850.
Bogdanowicz M., Turbosłowiańska nauka z Kaszub, 30.03.2018, online:
http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/30/turboslowianska-nauka-z-kaszub/ [dostęp: 11.10.2022].
Bogdanowicz M., Wenecja szuka swoich korzeni, 01.07.2017, online:
https://rudaweb.pl/index.php/2017/07/01/wenecja-szuka-slowianskich-korzeni/ [dostęp:
18.10.2022].
Bogusławski W., Dzieje Słowiańszczyzny Północno–Zachodniej, 1887.
Braychevsky M.Y., Vybrane. T. II: Khozariya i Rusʹ. Askolʹd – tsar kyyivsʹkyy, 2009.
Brzeziński R., Mielczarek M.: Sarmatians 600 BC–AD 450, Bloomsbury 2002.
Cezar, O wojnie galijskiej, online: https://www.scribd.com/document/372914193/Cezar–O–wojnie–
galijskiej–pdf [dostęp: 17.10.2022].
C. Iulius Caesar, Commentariorum Libri Vii De Bello Gallico (łac.), online:
http://www.thelatinlibrary.com/caes.html [dostęp: 17.10.2022].
Czajkowski F., Badania historyczno-geograficzne o wielkim narodzie Scytyjskim, który później dał
się poznać pod nazwiskiem Słowian, „Rocznik Tow. Przyj. Nauk", t. XI., Warszawa 1817.
Daniewski J.B., Swewowie Tacyta czyli Słowianie Zachodni w czasach rzymskich, Warszawa 1933.
Dębołęcki W., Wywód jedynowłasnego państwa świata, Warszawa 1633 (fragm. przedrukował:
W. Taszycki, Wybór tekstów staropolskich XVI-XVIII w., Lwów 1928, wznow. Warszawa 1955).
Dołęga-Chodakowski Z., O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem i inne pisma, Wrocław 1999.
Dowiat J., Polska – państwem średniowiecznej Europy, Warszawa 1968.
Duczko W., Ruś wikingów, Warszawa 2007.
Dudkowski K., Sloveniska Samskrta?, 18.11.2014, online:
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/11/18/samskrta-sloveniska/ [dostęp: 17.10.2022].
Dzieduszycki W., Wiadomości starożytnych o geografii ziem polskich, „Rozprawy i Sprawozdania
z posiedzeń Wydziału Historyczno-Filozoficznego Akademii Umiejętności” (RAU WH), t. 19,
Kraków 1887.
Favero P., Dawn of the Veneti: Myth and History of Origins, Proceedings Of The 16th and 17th
International Topical Conference Origin Of Europeans, no. 16, Ljubljana 2017/2018.
Gajusz Juliusz Cezar, Wojna galijska, tłum. Eugeniusz Konik, Wrocław 2004.
Garkavi A.Y., Skazaniya musul'manskikh pisateley o slavyanakh i russkikh. Iz knigi «Istoriya tsarey»
Abu-Dzhafara Mukhammeda ibn-Dzharira ibn-YAzida at-Tabari, St. Petersburg 1870.
Tomasz J. Kosiński
44
Gołaszewski Z., Słowianie Północni, 2017; M. Agnosiewicz, Slav czy slave. O tym jak najbardziej
wolnościowy lud dał nazwę niewolnikom, 10.08.2017, online:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10137 [dostęp: 14.10.2022].
Gołąb Z. , O pochodzeniu Słowian w świetle faktów językowych, tłum. M. Wojtyła-Świerzowska,
Kraków 2004, s. 166.
Gołąb Z., The Origins of the Slavs: A Linguist’s view, 1992.
Grimm J., Geschichte der deutschen Sprache, 1853.
Grzesik R., Żywot św. Stefana króla Węgier, czyli Kronika węgiersko-polska, Warszawa 2003.
Hay M., Haplogroup R1a (Y-DNA), Eupedia, ostatnia aktualizacja: styczeń 2021, online:
https://www.eupedia.com/europe/Haplogroup_R1a_Y-DNA.shtml [dostęp; 12.11.2022].
Helmoldi, Chronica Slavorum, ed. H. Bangertus, Lubecae 1659; zob. też: J. Papłoński, Helmolda
Kronika Sławiańska z XII wieku, Warszawa 1862.
Herodot, Dzieje, Warszawa 2011.
Higham N.J., Jones G.D.B.: The Carvetii. Peoples of Roman Britain, 1985.
Hoenerbach W., Anthropologische Beiträge aus alten arabischen Werken, Zeitschrift für
Rassenkunde 7, 1938, s. 113-123.
Ibn Fadlán: Kitah, w: Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny. T. 3. Oprac. A. Kmietowicz,
F. Kmietowicz, T. Lewicki, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985.
Ibn Khordadbekh, Kniga putey i stran, Moskva 1986.
Jackson P., Morgan D.: The Mission of Friar William of Rubruck: His Journey to the Court of the
Great Khan Möngke, 1253–1255. London 1990.
Janion M., Niesamowita Słowiańszczyzna, Kraków 2006.
Jasiński T., Rozważania o praojczyźnie Słowian, Historia Slavorum Occidentis, nr 2 (25), 2020,
DOI:10.15804/hso200201 [dostęp: 05.01.2023].
Jordanes, O pochodzeniu i czynach Gotów, przekł. Edward Zwolski, w: E. Zwolski, Kasjodor
i Jordanes. Historia gocka, czyli scytyjska Europa, Lublin 1984.
Jordanes, De Getarum sive Gothorum origine et rebus gestis (łac./ang.), online:
http://www.harbornet.com/folks/theedrich/Goths/Goths1.htm [dostęp: 12.10.2022].
Jurewicz O., Historia literatury bizantyńskiej, Wrocław 1984.
K. Pliniusza Starszego Historyi naturalnej ksiąg XXXVII = C. Plinii Secundi Historiae naturalis libri
XXXVII. T. 2 ks. 3–6, tłum. J. Łuakszewicz, Poznan 1845, online: https://polona.pl/item/k-
pliniusza-starszego-historyi-naturalnej-ksiag-xxxvii-c-plinii-secundi-
historiae,OTczMzk2OTk/5/#info:metadata [dostęp: 17.10.2022].
Keiss-Dolańska D., Świadectwa dotyczące Słowian w wybranych tekstach antycznych. Słowianie
w podróży, tom I (Język i kultura), Gdańsk 2016, s. 175–186, online:
http://www.academia.edu/27103980/2016_Świadectwa_dotyczące_Słowian_w_wybranych_tekstac
h_antycznych._Słowianie_w_podróży_tom_I_Język_i_kultura_s._175-186 [dostęp: 11.10.2022].
Kitab al-A’lak an-nafisa VII, autore Abu Ali Ahmed ibn Omar ibn Rosteh, ed. M.J. de Goeje,
Lugduni Batavorum, (Bibliotheca Geographorum Arabicorum, pars. 7), 1892.
Kleczewski S.D., Lechus historiae Polonae restitutus, Ołomuniec 1774.
Kleczewski S.D., Sarmatia Europaea mox post diluvium universale inhabitata, seu fragmentum
tractatus de diluvio universali partis III..., Lwów 1769.
Kleineberg A. i in.: Germania und die Insel Thule. Die Entschlüsselung von Ptolemaios´„Atlas der
Oikumene“, Darmstadt 2010.
Kmietowicz A., Typ fizyczny Słowian według Ibn al-Faqiha (początek X wieku), „Slavia Antiqua” 6,
1959.
Köbler G., se-, w: Indogermanisches Wörterbuch: 3. Auflage, 2000, s. 191, online:
https://indogermanisch.org/pokorny-etymologisches-woerterbuch/index.htm [dostęp: 04.01.2023].
Kokovtsev P.K., Yevreysko-khazarskaya perepiska v X veke. Prostrannaya redaktsiya otvetnogo
pis'ma khazarskogo tsarya Iosifa, 1932.
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
45
Konstantyn Porfirogeneta, O zarządzaniu państwem (fragm.), przeł. August Bielowski,
w: Monumenta Poloniae Historica, t.1, Lwów 1864.
Kosiński T.J., „Geograf Bawarski” o Słowianach – przegląd, analiza, weryfikacja i nowe
wyjaśnienia nazw, 22.01.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.27400.08960 [dostęp:
16.10.2022].
Kosiński T.J., „Germania” Tacyta, autentyk czy mistyfikacja?, 09.10.2022, Researchgate.net,
DOI:10.13140/RG.2.2.32957.54245 [dostęp: 11.10.2022].
Kosiński T.J., Archeogenetyka, jako metoda naukowa pomocna w ustaleniu etnogenezy Słowian,
02.01.2023, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.32419.32804 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Autochtonizm kontra allochtonizm, odwieczny spór o pochodzenie Słowian - analiza
problemu z uwzględnieniem najnowszych wyników badań archeogenetycznych i
paleolingwistycznych, 31.12.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.23873.43367/1
[dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Bitwa pod Wilczynem nad Dolenicą, zwana „Pomorską Troją”, 14.09.2022,
Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.24044.64642 [dostęp: 16.10.2022].
Kosiński T.J., Bohaterowie dawnych Słowian, Warszawa 2022.
Kosiński T.J., Dewaluacja etnonimu ‘Słowianin’ do pejoratywnego znaczenia ‘niewolnik’, jako
przykład znieważenia wizerunku tego wolnościowego ludu, Researchgate.net, 15.10.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.34579.55846 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Etnonim 'Słowianie' czy 'Sławianie'?, 09.10.2022, Researchgate.net,
DOI:10.13140/RG.2.2.12720.02561 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Fenomen Wielkiej Lechii, Warszawa 2021.
Kosiński T.J., Nestor, mity minionych lat, 16.02.2022, Researchgate.net,
DOI:10.13140/RG.2.2.13978.31680 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Rodowód Słowian, Warszawa 2017.
Kosiński T.J., Runy słowiańskie, Warszawa 2019.
Kosiński T.J., Słowiańscy Wandalowie w Germanii według „Wandalii” Alberta Krantza,
04.10.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.16075.46881 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Słowiańskie skarby. Tajemnice zabytków runicznych z Retry, Warszawa 2018.
Kosiński T.J., Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów
literatury starogermańskiej, 01.09.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.30755.53288
[dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Wendyjskie (prasłowiańskie) motywy i źródłosłowy w „Wojnie galijskiej” Juliusza
Cezara, 12.12.2021, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.12300.59529 [dostęp: 17.10.2022].
Kosiński T.J., Wiara Słowian, Warszawa 2020.
Kowalski M., Ariowie Słowianie Polacy. Pradawne dziedzictwo Międzymorza, Warszawa 2017.
Kowalski T., Relacja Ibrāhīma Ibn Jakūba z podróży do krajów słowiańskich w przekazie
al–Bekrīego, w: Pomniki dziejowe Polski. Ser. 2, T. 1, Kraków 1946.
Kronika česká Přibríka z Radenína, řečeného Pulkava, v: Kroniky doby Karla IV, ed. M. Bláhová,
Praha 1987.
Kronika tak řečeného Dalimila, ed. M. Bláhová, Praha, 1977.
Kronika Thietmara, tłum. M.Z. Jedlicki, posł. K. Ożóg, Kraków 2014.
Kronika wielkopolska, Poznań 2010; Kronika Wielkopolska, tłum. K. Abgarowicz, red. B. Kürbis,
Kraków 2010.
Kurbisówna B., Studia nad Kroniką wielkopolską, Poznań 1952.
Labuda G., Etnogeneza i topogeneza Słowian, w: tenże, Słowiańszczyzna starożytna
i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źrółowych, 1999.
Labuda G., Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny zachodniej. Tom 1, Poznań 1960.
Labuda G., Pierwsze państwo słowiańskie. Państwo Samona, Wodzisław Śląski 2009.
Leciejewicz L., Słowiańszczyzna zachodnia, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1976.
Tomasz J. Kosiński
46
Leszczyński A., Sarmaci, Germanie i Słowianie, 21.08.2018, online:
https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2018/08/21/sarmaci-germanie-i-slowianie/ [dostęp:
11.10.2022).
Lewicki T., Polska i kraje sąsiednie w świetle Księgi Rogera geografa arabskiego z XII w.
Al Indrisi’ego, cz.I, Kraków 1945.
Lewicki T., Świat słowiański w oczach pisarzy arabskich, „Slavia Antiqua” 1948, T. 1.
Łebiński W., Al Bekri o Sławianach i ich sąsiadach, 1886; F. Piekosiński, Al Bekri o Polakach,
Kraków 1900, online: http://www.sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=10274&dirds=1&tab=1
[dostęp: 14.11.2022]
Łęgowski J., Wyrazy słowiańskie w Adama Bremeńskiego "Gesta Hammaburgensis ecclesiae
pontificum, Poznań 1928, online: https://polona.pl/item/wyrazy-slowianskie-w-adama-
bremenskiego-gesta-hammaburgensis-ecclesiae-pontificum,Njc4NjM5MTI/2/#info:metadata
[dostęp: 16.10.2022].
Łomonosow М.W., Vozrazheniyakh na dissertatsiyu Millera, t. 6. M.–L, 1952.
Łowmiański H., Początki Polski. T. V, Warszawa 1973.
Łukaszewicz M.W., Chorografia Pomponiusza Meli, Poznań 1893.
Łukaszewicz M.W., Sarmacja – Lechia – Polska…, 1890.
Łukaszewicz M.W., Starożytne Słowian ludy i ich odwieczne siedliska: wedle Geografii Klaudiusza
Ptolemeusza, 1893.
Majewski W., Język Sławiański–Język Sanskrycki, 1816.
Makiewicz T., Problem kontynuacji kulturowej pomiędzy starożytnością a wczesnym średniowieczem
w świetle nowych materiałów ceramicznych z Wielkopolski, [w:] Praojczyzna Słowian. Zbiór
wypowiedzi, W. Mańczak (red.), Kraków 2000, s. 11–18.
Małecki A., Mity etnogenetyczne w samoświadomości historycznej, Sensus Historiae, Vol. III,
2011/2.
Martinus Episcopus Bracarensis, In Basilica, online:
http://www.thelatinlibrary.com/martinbraga/poems.shtml [dostęp: 12.10.2022].
Müller C., Geographi Graeci Minores, 2, Paris, 1861.
Myśliński K., Polska wobec Słowian, Wodziaław Śląski 2011.
Nalepa J., Granice Polski Najdawniejszej. Prolegomena, Kraków 1996.
Niederle L., Slovanské starožitnosti, Praga 1902–1927.
Osssowski G., Mapa Archeologiczna Prus Zachodnich (dawniéj Królewskich) z przyległemi
częściami W. Ks. Poznańskiego: tekst objaśniający, 1880-81.
Paweł Diakon, Historia rzymska. Historia Longobardów, tłum. I. Lewandowski, Warszawa 1995.
Paweł Orozjusz, Historia przeciwko poganom, przekład: H. Pietruszczak, online:
https://www.scribd.com/document/478637560/Historia-przeciw-poganom-pdf [dostęp:
21.10.2022].
Pliniusz Starszy, Naturalis Historia (łac.), online: http://www.thelatinlibrary.com/pliny1.html
[dostęp: 11.10.2022].
Pokorny J., s(w)e-, w: Indogermanisches Etymologisches Wörterbuch, 1959, s. 882–884, online:
https://ahdictionary.com/word/indoeurop.html#IR094600 [dostęp: 04.01.2023].
Popowska-Taborska H., Wczesne dzieje Słowian w świetle ich języka, Wrocław-Warszawa-Kraków
1991.
Pösche T., Der Arier, Jena, 1878.
Powieść minionych lat, tłum. i oprac. F. Sielicki, Wrocław-Warszawa-Kraków, Biblioteka
Narodowa, nr 244, Ser. II, 1999.
Procopius, De bello Gothico III, tłum. M. Plezia, w: Greckie i łacińskie źródła do najstarszych
dziejów Słowian. Cz. I (do VIII wieku), Poznań-Kraków 1952, s. 67.
Profil Piero Favero na Academia.edu, online: https://independent.academia.edu/PieroFavero
[dostęp: 05.01.2023].
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
47
Publiusz Korneliusz Tacyt, Germania, tłum. T. Płóciennik, wstęp, komentarz J. Kolendo, Poznań
2008, online: https://www.scribd.com/document/332160077/Publiusz-Korneliusz-Tacyt-Germania
[dostęp: 11.10.2022].
Rapanić Ž., O početcima i nastajanju Dubrovnika, Starohrvatska prosvjeta, Vol. III No. 40, 2013,
s. 94, online: https://hrcak.srce.hr/clanak/241899 [dostęp: 16.10.2022].
Rubin B., Prokopios von Kaisareia, Stuttgart 1954.
Rybakow B., Pierwsze wieki historii Rusi, przeł. A. Olejarczuk, Warszawa 1983.
Rymar E., Rodowód książąt pomorskich, Szczecin 1995.
Šavli J., Bor M., Tomazić I.: Veneti. First Builders of European Community. Tracing the History and
Language of the Early Ancestors of Slovenes, 1996.
Saxonis Grammatici Gesta danorum, ed. J. Orlik, H. Raeder, t. 1, Hauniae 1931.
Schmeidler B. (ed.), Scriptores rerum Germanicarum in usum scholarum separatim editi 2: Adam
von Bremen, Hamburgische Kirchengeschichte (Magistri Adam Bremensis Gesta Hammaburgensis
ecclesiae pontificum), Hanover 1917.
Sielicki F., Najstarsza Kronika Kijowska. Powieść Minionych Lat, Wrocław 2005.
Slaviya, v: Bol'shaya Sovetskaya Entsiklopediya, 1970-1979, online: http://bse.sci-
lib.com/article103130.html [dostęp: 16.11.2022].
Słowianie, Internetowa wersja Encyklopedii PWN, online:
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Slowianie;3976552.html [dostęp: 12.10.2022].
Słownik starożytności słowiańskich. Encyklopedyczny zarys kultury Słowian od czasów
najdawniejszych, t. I, red. W. Kowalenko, G. Labuda, T. Lehr-Spławiński, Wrocław 1961.
Słownik starożytności słowiańskich. T. 3, Wrocław 1967.
Stanaszek M., Fenotyp dawnych Słowian (VI-X w.), „Światowit” 3(44), Fasc. B., 2001, s. 205-212.
Strabon, Geografia (Geographica hypomnemata) (ang.), online:
http://penelope.uchicago.edu/Thayer/E/Roman/Texts/Strabo/home.html [dostęp: 19.11.2022].
Strzelczyk J., Gerwazy z Tilbury. Studium z dziejów uczoności geograficznej w średniowieczu, 1970.
Sulimirski T., Sarmaci, 1979.
Szafarzyk P.J., Słowiańskie starożytności. t. II, przekład H.N. Bońkowski, Poznań 1844.
Szafarzyk P.J., Słowiańskie starożytności., t. 1, Poznań 1842.
Tachiaos A-E.N., Cyril and Methodius of Thessalonica: The Acculturation of the Slavs, 2001.
Tacyt, Germania, przeł. Adam Naruszewicz, Warszawa 1804.
Testimonia najdawniejszych dziejów Słowian, Seria Grecka, Zeszyt 5 Pisarze z X wieku, Przekł.
i oprac. A. Brzóstkowska, Warszawa 2009, online:
https://rcin.org.pl/Content/153179/PDF/Testimonia.pdf (PDF) [dostęp: 05.01.2023].
Váňa Z., Świat dawnych Słowian, Antoni Kroh (tłum.). Warszawa 1985.
Wasilewski T., Historia Bułgarii, Wrocław 1988; F. Curta, The Making of the Slavs: History and
Archaeology of the Lower Danube Region, c. 500–700, Cambridge 2001.
Watkins C., s(w)e-, w: The American Heritage Dictionary of Of Indo-European Roots, Third Edition,
2011, online: https://ahdictionary.com/word/indoeurop.html#IR094600 [dostęp: 04.01.2023].
Wilhelm z Rubruk, Opis podróży, przeł. Mikołaj Olszewski, z serii: „Biblioteka Klasyków
Antropologii”, Kęty 2007.
Wojtowicz J., Historia Szwajcarii, 1976.
Wolfram H., The Ethno-Political Entities in the Region of the Upper and Mid-dle Danube in the
6th–9th Centuries A.D., w: Origins of Central Europe, pod red. P. Urbańczyka, Warszawa 1997.
Źródła arabskie do dziejów Słowiańszczyzny, t. 1-4, przeł. T. Lewicki, Wrocław 1956-1988.
Tomasz J. Kosiński
48
Nota autorska
Tomasz J. Kosiński. Urodzony w 1970 roku. Kielczanin.
Z wykształcenia magister nauk społecznych, z zamiłowania historyk,
etnolog i słowianofil. Uczeń prof. Andrzeja Wiercińskiego,
antropologa kultury. Zwolennik metody Bronisława Malinowskiego.
Były wykładowca akademicki (Uniwersytet Jana Kochanowskiego
w Kielcach). Kierownik i trener wielu projektów edukacyjno–
rozwojowych.
Aktywny społecznik, założyciel i członek kilku organizacji
pozarządowych, organizator imprez kulturalnych, wypraw i szkoleń.
Popularyzator idei regionalizmu. Fotograf, grafik i webmaster.
Licencjonowany pilot wycieczek zagranicznych, pasjonat świadomej turystyki, zwiedził 118 krajów
świata na 6 kontynentach. Certyfikowany żeglarz i nurek, sympatyk survivalu, slow life i off-grid.
Zna dobrze kilka języków obcych. Czasowo mieszka na Filipinach, gdzie prowadzi ekoresort
zgodnie z ideą życia blisko natury.
Wydawca, redaktor, publicysta, pisarz. Niezależny badacz słowiańskich dziejów, propagator
wiedzy i tropiciel prawdy.
Autor następujących książek na temat Słowiańszczyzny:
1. „Rodowód Słowian” (2017),
2. „Słowiańskie skarby. Tajemnice zabytków runicznych z Retry” (2018),
3. „Runy słowiańskie” (2019),
4. „Bogowie Słowian. Bóstwa, biesy i junacy” (2019),
5. „Wiara Słowian” (2020),
6. „Życie erotyczne Słowian” (2021),
7. „Fenomen Wielkiej Lechii” (2021),
8. „Bohaterowie dawnych Słowian” (2022).
Wszelkie uwagi do wyników moich badań należy kierować na adres poczty elektronicznej
tomasz@kosinski.pl lub poprzez prowadzone przeze mnie profile autorskie na portalach
internetowych, gdzie można także znaleźć więcej informacji o mojej działalności oraz artykuły
i fragmenty publikacji mojego autorstwa:
Academia.edu
Researchgate.net
ORCiD
WorldCat
Moje wybrane artykuły:
1. „Geograf Bawarski” o Słowianach – przegląd, analiza, weryfikacja i nowe wyjaśnienia nazw,
22.01.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.27400.08960 [dostęp:07.01.2023].
2. „Germania” Tacyta, autentyk czy mistyfikacja?, 09.10.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.32957.54245 [dostęp:07.01.2023].
3. „Słowiano-Aryjskie Wedy”, „Księga Welesa” i inne niepewne źródła o Słowianach,
06.09.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.17333.76006 [dostęp:07.01.2023].
4. Autochtonizm kontra allochtonizm, odwieczny spór o pochodzenie Słowian - analiza problemu
z uwzględnieniem najnowszych wyników badań archeogenetycznych i paleolingwistycznych,
31.12.2022, Researchgate.net, DOI:10.13140/RG.2.2.23873.43367/1 [dostęp:07.01.2023].
Ważniejsze źródła historyczne o początkach Słowian i ich pierwotnych siedzibach
49
5. Bitwa pod Wilczynem nad Dolenicą, zwana „Pomorską Troją”, 14.09.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.24044.64642 [dostęp:07.01.2023].
6. Dagome iudex – reinterpretacja, 12.02.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.20689.20324
[dostęp:07.01.2023].
7. Dewaluacja etnonimu ‘Słowianin’ do pejoratywnego znaczenia ‘niewolnik’, jako przykład
znieważenia wizerunku tego wolnościowego ludu, 15.10.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.34579.55846 [dostęp:07.01.2023].
8. Etnonim 'Słowianie' czy 'Sławianie'?, 09.10.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.12720.02561
[dostęp:07.01.2023].
9. Nestor, mity minionych lat, 16.02.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.13978.31680
[dostęp:07.01.2023].
10. Rola niezależnych badań i wkład pasjonatów w odbudowę wiedzy o naszym słowiańskim
dziedzictwie, 14.09.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.36208.12806 [dostęp:07.01.2023].
11. Słowiańscy Wandalowie w Germanii według „Wandalii” Alberta Krantza, 04.10.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.16075.46881 [dostęp:07.01.2023].
12. Słowiańska symbolika, 18.09.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.29497.24162 [dostęp:07.01.2023].
13. Wątki wendo-słowiańskie w poemacie „Widsith” oraz analogie do innych utworów literatury
starogermańskiej, 01.09.2022, DOI:10.13140/RG.2.2.30755.53288 [dostęp:07.01.2023].
14. Wendyjskie (prasłowiańskie) motywy i źródłosłowy w „Wojnie galijskiej” Juliusza Cezara,
12.12.2021, DOI:10.13140/RG.2.2.12300.59529 [dostęp:07.01.2023].
15. Zapomniane „Królestwo Słowian” Mauro Orbiniego, 18.09.2022,
DOI:10.13140/RG.2.2.22786.35526 [dostęp:07.01.2023].
Zapraszam też do zapoznania się z danymi na WorldCat, gdzie znajduje się wykaz światowych
bibliotek (np. Biblioteka Kongresu USA) i uniwersytetów (m.in. Harvard, Columbia, Princeton, czy
Humboldta), które posiadają w swoich zbiorach moje książki.
Moje publikacje w formie drukowanej lub jako e–booki można nabyć w księgarniach
i salonach Empik oraz online na przykład w księgarni online „Świata Książki”.