Content uploaded by Małgorzata Mader
Author content
All content in this area was uploaded by Małgorzata Mader on Nov 22, 2022
Content may be subject to copyright.
1
Mgr inż. arch. Małgorzata Mader
ARCHITEKTURA MIAST: KU SAMODZIELNOŚCI - PROCESY
TWORZENIA ARCHITEKTURY MIESZKANIOWEJ
WIELORODZINNEJ Z INICJATYWY MIESZKAŃCÓW JAKO
EFEKTY POSZUKIWAŃ ALTERNATYWNYCH,
ZRÓWNOWAŻONYCH FORM ZAMIESZKANIA W DUŻYCH
OŚRODKACH MIEJSKICH.
1. WSTĘP
Zgodnie z prognozami GUSu i Państwowej Akademii Nauk mieszkańców miast
w Polsce będzie ubywać. Największego ubytku ludności mogą spodziewać się ośrodki
miejskie posiadające obecnie między 50 a 200 tys. mieszkańców: Zabrze (-51,2%),
Bytom (-49,2%), Świętochłowice (-49,2%). Wśród dużych miast - powyżej 500 tys.
mieszkańców niechlubnie dominuje Łódź (-30,2%), chociaż znacząco tracić będzie
również Poznań (-19%), Wrocław (-13%) i Kraków (-11,3%). W obliczu niepokojących
prognoz jesteśmy zmuszeni zastanowić się dlaczego miasta w Polsce pustoszeją.
Paradoksalnie obserwować możemy bum budowlany, który osiągnął szczyt w 2017
roku. Deweloperzy na sześciu największych rynkach w Polsce (w Warszawie,
Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Poznaniu i Łodzi) sprzedali wówczas łącznie około
72 700 mieszkań
1
. Inwestycje takie powstają szybko, obiecują tworzyć enklawy
luksusu, w rzeczywistości stanowią często wyspy powtarzalnej, niskiej jakości
architektury motywowanej chęcią szybkiego zysku. Mieszkania sprzedawane są
nierzadko przed rozpoczęciem budowy, ignorowana jest naturalna chęć wpływu
nabywców na jakość przestrzenną nieruchomości. Oferta mieszkaniowa, którą
dysponują miasta zdaje się niewystarczająca do zatrzymania odpływu mieszkańców, do
którego dodatkowo przyczynia się znaczny wzrost cen mieszkań na przestrzeni
ostatnich lat. Szacuje się, że marża deweloperska na rynku w Warszawie oscyluje
w granicach 25% wartości inwestycji
2
. Grupa inwestorów prywatnych mogłaby więc
zaoszczędzić jedną czwartą ceny powstania nieruchomości, nie angażując do
1
REAS, Rynek mieszkaniowy w Polsce 2017, Dostępny w internecie: <http://www.reas.pl/publikacje/>, [dostęp:
1.06.2019].
2
Moneta M., Ile zarabiają deweloperzy?, Dostępny w internecie: <https://rynekpierwotny.pl/wiadomosci-
mieszkaniowe/ile-zarabiaja-deweloperzy/10583/>, [dostęp: 2.06.2019].
2
współpracy dewelopera, pod warunkiem chęci pełnienia samodzielnego nadzoru
inwestorskiego. W Europie zachodniej taki system prowadzenia procesu budowlanego
jest powszechnie stosowany w obliczu poszukiwania alternatyw dla wąskiej oferty
mieszkań na rynku pierwotnym, nie tylko ze względu na jakość architektoniczną
projektowanych mieszkań, ale i aspekty społeczno-sąsiedzkie. W poniższym
opracowaniu prześledzone zostaną zjawiska oddolnych, grupowych procesów
tworzenia miejsc do życia w intensywnej zabudowie miejskiej, począwszy od
nieformalnej zabudowy slumsów, skończywszy na w pełni świadomych procesach
budowlanych inicjowanych przez przyszłych mieszkańców, wyraźnie odpowiadających
na wymagania stawiane przez ideę zrównoważonego rozwoju.
2. KWESTIA WIĘZI SĄSIEDZKICH
Wyniki ich badań CBOS z 2017 roku wskazują, że aż 65% badanych trzyma
sąsiadów na dystans
3
, a to o 8 punktów procentowych więcej niż wykazały badania
z 2012 roku. Tendencja spadkowa utrzymuje się od 1995 roku. Nie oznacza to jednak,
że aspekt behawioralny przekłada się na oczekiwania wobec relacji sąsiedzkich. Według
badań Anny Bujawickiej z 2011
4
roku na grupie prawie 800 osób, aż 85,7% osób
deklaruje chęć posiadania więzi sąsiedzkiej na poziomie okazjonalnej znajomości lub
towarzysko-świadczeniowej. Zaledwie 0,9% grupy chciałoby zachować dystans wobec
sąsiadów. Świadczy to o niewątpliwej chęci nawiązywania relacji, która nie przekłada
się na rzeczywiste kroki prowadzące do jej powstania.
Jednym z czynników determinujących relacje sąsiedzkie jest lokalizacja. Ewa
Kaltenberg-Kwiatkowska zauważyła dysproporcję w przypadku utrzymywania
stosunków towarzyskich pomiędzy mieszkańcami wsi 45%, a mieszkańcami miast
68%.
5
Może to oznaczać zależność pomiędzy skalą zabudowy, architekturą
i przestrzenią, a jakością relacji sąsiedzkich. Ową zależność udowadnia Edward Hall
w swoich publikacjach: Ukryty wymiar oraz Czwarty wymiar w architekturze. Z jego
badań wynika, że graniczną wielkością grupy mieszkańców, umożliwiającą integrację,
jest 30-40 osób
6
. Naturalnie przy większej ilości tworzyć się będą zintegrowane
podgrupy. Oznacza to, w przełożeniu na architekturę, że przestrzenie wspólne w obrębie
budynków wielorodzinnych powinny integrować grupy tej wielkości.
3
Pytanie: Staram się tak postępować, by nikt z sąsiadów nie miał do mnie pretensji, ale trzymam się od nich na
odległość; Komunikat z badań nr 146/2017, Relacje sąsiedzkie, CBOS ISSN 2353-5822, Warszawa 2017.
4
Bujawicka A., Typy wielkomiejskiego sąsiedztwa wyobrażone a praktykowane stosunki sąsiedzkie mieszkańców
Łodzi, Acta Universitatis Lodziensis, Folia Sociologica 36, 2011.
5
Kaltenberg- Kwiatkowska E., Sąsiedztwo we współczesnym mieście- stereoptypy i rzeczywistość [w:] Stare i
nowe struktury społeczne w Polsce, t.3, red. J, Styk, Lublin 1996.
6
Hall E. T., Ukryty wymiar, przeł. T. Hołówka, Warszawa, 2003.
3
Jednocześnie należy zaznaczyć, że w latach drugiej połowy XX wieku w Polsce
jakość relacji sąsiedzkich w miastach była, zgodnie z tendencją, znacznie lepsza niż
w drugiej dekadzie XXI wieku, pomimo bumu na budowanie bloków zasiedlanych ok.
150 osobami. Jak zatem tłumaczyć tą sprzeczność? Zauważyć trzeba, że ówczesny
proces zasiedlania osiedli był dosyć charakterystyczny, ułatwiający być może
nawiązanie kontaktów. Niemal wszyscy mieszkańcy wprowadzali się w tym samym
czasie, z wiarą w dobrą jakość nowego budownictwa, zmęczeni zapachem starych
murów kamienic lub powolnym tempem wiejskiego życia. Łączył ich zatem wspólny
cel, podobnie jak status materialny po zmianach ustrojowych w Polsce. Zatarcie
podziałów stało się punktem zapalnym do powstania trwałych relacji sąsiedzkich.
Obecnie nie jesteśmy w stanie przywołać społecznej atmosfery tworzącej podwaliny
dobrego sąsiedztwa, możemy jednak projektować architekturę ułatwiającą
nawiązywanie kontaktów, mając świadomość, że sama architektura nie może przecież
zbudować relacji sąsiedzkich, nie jest też czynnikiem wystarczającym do zbudowania
więzi międzyludzkich. Możemy również prawnie i społecznie wspierać inicjatywy
oddolne, czyli takie, które angażują przyszłych mieszkańców w proces powstawania
budynków.
3. SAMODZIELNE TWORZENIE MIEJSC DO ŻYCIA WE
WSPÓŁCZESNYCH MIASTACH.
Pojęcie samodzielności rozpatrywane będzie na dwóch płaszczyznach: nieformalnej
(działalność nielegalna) oraz formalnej (regulowanej prawnie). Wszystkich
mieszkańców omawianych zjawisk mieszkaniowych zarówno tych „budujących od
zera” jak i adaptujących istniejące obiekty architektoniczne, łączy chęć mieszkania
w miastach, a środkiem do osiągnięcia celu staje się często współdziałanie.
3.1 Architektura nieformalna na przykładzie Kairu
Aglomerację Kairu zamieszkuje obecnie 20,4 mln mieszkańców. Liczba ta stale
rośnie pogłębiając niekończący się kryzys mieszkaniowy stolicy Egiptu. Ponad połowa
ludności miasta żyje w slumsach - prowizorycznej zabudowie rozciągającej się na
setkach kilometrów kwadratowych. Skala kryzysu pozwoliła na wyodrębnienie się
zróżnicowanej typologii zabudowy, począwszy od niewielkich samodzielnie
budowanych domków, aż po kilkunastokondygnacyjne, improwizowane wieżowce.
Niska zabudowa niewiele różni się od tej zajmującej rozległe przedmieścia miast
Ameryki Południowej. Lekkie budynki wykonywane są z plastiku, blachy czy
4
kawałków drewna. Taką zabudowę można odnaleźć zarówno w centrum miasta, jak
i pośród cmentarnych kwater, szacuje się bowiem, że około 2 mln. mieszkańców Kairu
zajmuje tereny nekropolii. Fakt ten zdaje się mniej szokujący w obliczu jakości
przestrzennej śródmieścia, w porównaniu ze spokojnymi uliczkami cmentarzy
bogatszych w roślinność, mieszczących się z dala od zgiełku szerokich arterii
komunikacyjnych Kairu. Dodatkowo tradycja budowlana grobowców pozwalała na
powstawanie niewielkich podpiwniczonych mauzoleów przypominających kolorowe
budynki mieszkalne na przedmieściach. Forma tych obiektów zdaje się być podatna na
adaptacje do celów mieszkaniowych.
Drugą skrajnością dzielnic biedy Kairu są tak zwane ashwa’iyyat czyli rozległe,
murowane slumsy, charakterystyczne dla krajów Bliskiego Wschodu
7
. Gęsta zabudowa
z czerwonej cegły to często wielokondygnacyjne budynki w konstrukcji słupowej
pozostawiane do zamieszkania w stanie surowym, stanowiące desperacką próbę
poprawy sytuacji mieszkaniowej najbiedniejszych mieszkańców. Stan surowy w tym
przypadku oznacza wybudowanie ścian i stropów. Budynki nie są wyposażane
w stolarkę drzwiową i okienną, ani instalacje. Puste mieszkania są spontanicznie
zajmowane. Nowi właściciele uzupełniają stolarkę tworząc patchwork przypadkowej
elewacji. W kwestii dostosowania zajmowanego obiektu do potrzeb mieszkaniowych
zjawisko niewiele różni się od znanych w europejskim kręgu kulturowym skłotów
8
.
3.2. Skłoty
Chyba najbardziej pierwotnym zjawiskiem powstałym z konieczności zapewnienia
sobie miejsca do życia lub działania we współczesnym świecie są „squaty” (spolszczane
„skłoty”), które według słownika PWN stanowią opuszczone domy, nielegalnie
zagospodarowane i zamieszkałe przez nieformalną grupę. Wydaje się zatem, że
niezbędny do powstania skłotu jest opuszczony budynek i grupa społeczna wyrażająca
chęć wspólnego zamieszkania, a więc taka, która już zdążyła zbudować jakąś więź
między jej członkami. Według Barta van der Steen`a
9
skłoting jest formą działania
ruchów autonomicznych o określonym celu i konkretnej treści
10
. Zjawisko jest też
7
M.Ababsa, B. Dupret, E. Denis Popular Housing and Urban Land Tenure in the Middle East, The American
University in Cairo Press, Kair 2012
8
Oryg. squat [wym. sk ot], squot [wym. sk ot] «opuszczony dom, nielegalnie zagospodarowany i zamieszkany
przez nieformalną grupę, Słownik Języka Polskiego PWN, Dostępny w internecie:
<https://sjp.pwn.pl/szukaj/squot.html/>, [dostęp: 1.06.2019].
9
Bart van der Steen – holenderski historyk pracujący nad studium porównawczym ruchu skłoterskiego i
autonomicznych ruchów w Amsterdamie i Hamburgu.
10
Grzegorz Piotrowski, Skłoty- wspólne przestrzenie nieprojektowane w: My i oni. Przestrzenie
wspólne/Projektowanie dla wspólnoty, Warszawa 2014.
5
bowiem często formą wyrażania poglądów społeczno-politycznych. Skłoty tworzone są
przez różnorodne grupy społeczne: rodziny szukające mieszkań, bezdomnych,
subkultury młodzieżowe, działaczy radykalnych czy grupy prawicowe. Zaczynem do
powstania skłotu jest więc myśl „jesteśmy grupą, potrzebujemy miejsca”. Skutkiem jest
architektura, a właściwie jej przemiana. Kierunek przemiany zależy naturalnie od celów
grupy, jej możliwości i podatności architektury na adaptację.
3.2.1 Architektura skłotów.
Wydaje się, że wybór budynku jest dziełem przypadku, jednakże skłoting bywa
formą sprzeciwu wobec modernistycznej, betonowej architektury wielorodzinnej.
Niemieccy skłotersi posługiwali się sentencją tłumaczoną jako: „To wstyd, że beton nie
parzy”
11
. Mieszkanie z dala od blokowisk postrzegali jako formę manifestacji. Zgodnie
z wnioskami Ask`a Katzeff`a
12
wśród skłotersów panuje silna skłonność do architektury
z końca XIX wieku czekającej na remont lub rozbiórkę, co prawdopodobnie, chociaż
tak określane przez skłotersów, nie jest w pełni świadomym wyborem, a wynikiem
istnienia dużej ilości niszczejących budynków z tego okresu w przedwojennych
miastach europejskich. Chętnie przejmowane są kamienice, budynki pofabryczne czy
stare szpitale. W zależności od istniejącej struktury budynku kształtowana jest
przestrzeń w ludzkiej skali.
W „Fabryce” na Żoliborzu przy Rydygiera 17 skłotersi zajęli 4 budynki:
„Ambulatorium”, „Halę wypadową”, „Płonącego” i „Monar”
13
. Każdy z budynków
posiadał inne zasady ustalone przez wspólnotę. W „Monarze” poczucie odrębności
wymusiło organizację tzw. „pokoju gościnnego”, gdzie przebywały osoby poddane
kwarantannie, czekające na akceptację i przyjęcie przez pozostałych członków grupy.
Tam gdzie było to możliwe wykorzystane zostały istniejące podziały przestrzeni,
wyodrębniając w ten sposób mieszkania zajmowane przez jedną do dwóch osób.
W budynku znajdowała się również przestrzeń do organizacji wydarzeń kulturalnych
takich jak koncerty czy wystawy oraz wspólna kuchnia wyposażona w piec gazowy.
Parterowy obiekt „Ambulatorium” posiadał dostęp do części zewnętrznej
przypominającej ogród. Po pięciu latach działalności skłotu, w 2006 roku mieszkańcy
Fabryki zostali usunięci, a budynki kompleksu rozebrane.
11
Oryg. „Schade, dass Beton nicht brennt”.
12
Ask Katzeff – działacz i pisarz duński, który w swoich publikacjach zadanie pytania o sztukę, autonomię i
anarchię.
13
Na podstawie reportażu Fabryka Wolność Planete reżyserii Macieja Walczaka, 2007.
6
Architektura skłotów kojarzy się zazwyczaj z destrukcją, należy jednak wziąć pod
uwagę, że działalność mieszkańców skupia się na dostosowaniu budynków do potrzeb
człowieka, co może poprawiać stan zajmowanego obiektu. Wspólne działania skutkują
na przykład uzupełnieniem stolarki okiennej, co z kolei zapobiega postępującej
degradacji budynku w wyniku zawilgocenia. Dzięki kreatywności skłotersów i ich
aktywnemu zaangażowaniu życie społeczności nie zawsze kończy się tak gwałtownie
jak w przypadku żoliborskiej Fabryki.
Skłot ORKZ (Rooms Katholiek Ziekenhuis) w dawnym szpitalu prowadzonym
przez siostry zakonne w Groningen w Holandii po piętnastu latach działalności został
przekształcony w legalną wspólnotę. Budynki należące do miasta zostały przejęte na
zasadach skłoterskich, ale skala i rodzaj podejmowanych w nich przedsięwzięć
doprowadziło do podjęcia dialogu właściciela z mieszkańcami. Obecnie byli skłotersi
płacą zryczałtowaną, niewielką kwotę za wynajem, niezależnie od wielkości
zajmowanej przestrzeni prywatnej. Część mieszkalna podzielona jest na grupy
zajmujące poszczególne korytarze. W obrębie tych grup zapadają decyzje dotyczące
przyjęcia nowych mieszkańców oraz ustalane są zasady pozwalające na utrzymanie
porządku w miejscach współdzielonych. Wszyscy mieszkańcy ORKZ mogą korzystać
ze wspólnego warsztatu, parkingu dla rowerów, kina w dawnej kaplicy, baru oraz
pomieszczenia wymiany barterowej
14
. Zanim obiekt został w pełni legalnym miejscem
do życia, wszystkie przestrzenie dzielone funkcjonowały tak samo jak obecnie. Kino
„Kapel” stanowiło, i po przekształceniu skłotu nadal stanowi, przystań dla
alternatywnych filmów z całego świata, dostępnego także dla osób spoza społeczności.
W barze natomiast odbywają się koncerty i spotkania. Całość działalności mieszkańców
ORKZ skupia się na rozwoju kulturowym i osobistym. Niekiedy to właśnie działalność
kulturowa staje się przyczyną powstania skłotu. Berliński K77 miał być założonym
oddolnie teatrem alternatywnym, który następnie musiał ustąpić miejsca
pragmatycznym działaniom utrzymującym budynek w stanie nadającym się do
zamieszkania. Grupa w efekcie doprowadziła do podpisania umowy najmu na 50 lat
i powołała do życia działalność fundacji, której zyski pozwoliły na pokrycie 80%
kosztów remontu budynku
15
. K77 pozostaje nadal rodzajem twórczego eksperymentu
w przestrzeni. Mathias Heyden wspomina, że
„co dwa lata mieszkańcy ustalają kto i gdzie chce mieszkań i w jakiej konstelacji,
zatem wykorzystanie i interpretacja dostępnej przestrzeni podlega nieustannej
14
Holender!, Holender! S1E4- RKZ is it squat or not?,, Dostępny w internecie:
<https://www.youtube.com/watch?v=T3tkWkT4miI/>, [dostęp: 1.06.2019].
15
G. Asmuth, Die Tageszeitung, 06.2002.
7
odnowie (…) nowe przestrzenie powstały głównie dzięki elastycznym ścianom
własnej roboty. W ściankach działowych specjalnie zastosowano przerwy. Otwory
wpuszczające światło, połączenia pomiędzy pomieszczeniami czy przerwy w
ścianach zostały zaprojektowane tak, aby je można było w każdej chwili otwierać i
zamykać”
16
.
Wspólne decyzje o przekształceniach architektury stały się więc jedną z zasad
funkcjonowania w K77. W szerszej skali idea skłotu jest próbą walki o prawo do miasta.
Nie brakuje przykładów kiedy w skutek aktywności skłotersów ich działania zostały
zalegalizowane podobnie jak ORKZ i K77. Wiele z obiektów zajętych w Berlinie
Zachodnim przed upadkiem Muru Berlińskiego nadal pozostaje w rękach ówcześnie
„dzikich lokatorów” , a obecnie członków wspólnoty dbającej zarówno o stan budynku,
jakość przestrzeni mieszkalnej jak i utrzymanie dobrych relacji sąsiedzkich.
We wszystkich wskazanych przykładach znamienna zdaje się gradacja przypisywanych
przestrzeniom funkcji i podział na miejsca prywatne, wspólne w obrębie mniejszej
grupy zajmującej korytarz lub piętro oraz wspólne w obrębie całego skłotu. Zdaje się
więc, że przyjęcie takiego podziału jest dla człowieka zjawiskiem naturalnym i tam
gdzie ono nie zachodzi musiało nastąpić zaburzenie procesu decydowania o przestrzeni.
3.2.2 Sąsiedztwo Skłotu.
Należy jednak, oprócz relacji międzyludzkich w samym budynku zajętym przez
grupę, zastanowić się nad relacją pomiędzy mieszkańcami skłotu, a osobami spoza
niego. Obiekty te są zazwyczaj postrzegane jako potencjalne zagrożenie, a mieszkańców
spotyka ostracyzm społeczny. Anarchistyczna siła determinująca powstanie skłotu
z założenia tworzy się z poczucia dużej odrębności członków grupy od reszty świata.
Akceptacja złych warunków sanitarnych także nie sprzyja budowaniu zaufania na linii
skłotersi-otoczenie. Czynnikiem koniecznym, występującym we wszystkich
wymienionych w tym artykule, zalegalizowanych skłotach jest wyrazista działalność
kulturalna, stanowiąca niejako zaproszenie osób „z zewnątrz”. Warunkiem
postawionym przez miasto Warszawę w reakcji na próbę ratowania skłotu „Elba” była
stała organizacja działań miastotwórczych. Dzięki zarejestrowaniu stowarzyszenia
i dotrzymaniu warunków umowy z miastem „Elba” przetrwała pomimo zmiany
lokalizacji będącej efektem głośnej medialnie eksmisji
17
.
16
Heyden M., Evolving Participatory Design: A Report from Berlin, Reaching Beyond, dz. Cyt., s.35-36
17
Elba Warszwa dostanie miejsce, Dostępny w internecie: <https://pl.squat.net/2013/03/22/elba-warszwa-
dostanie-miejsce/>; [dostęp: 1.06.2019].
8
3.3 Kooperatywy
Definicje w procesach budowlanych nie mogą być tworzone w oderwaniu od
systemu prawnego i społecznego, dlatego w zależności od czasu, lokalizacji oraz
uwarunkowań, termin „Kooperatywa mieszkaniowa” może przyjmować formy nieco
odmienne od siebie. Współcześnie korzenie kooperatyw wydają się sięgać bliżej
znaczenia pojęć „Spółdzielnia mieszkaniowa”, w Polsce kojarzonego nierozłącznie
z czasem powojennych przemian systemowych. Obecnie, w wyniku prywatyzacji
sektora, uwarunkowań prawnych oraz zmian w procesie powstawania obiektów
mieszkalnych, nie można utożsamiać tych dwóch pojęć. O kooperatywach mówi się
wtedy od momentu utworzenia się grupy zrzeszonej wokół idei budowy, przez proces
projektowy, powstanie obiektu lub grupy obiektów mieszkalnych, aż po ich późniejsze
utrzymanie i zarządzanie, w nierozłącznym procesie budowania więzi sąsiedzkich.
Dlatego też w powszechnym języku błędnie zaciera się granica pomiędzy kooperatywą,
zagranicznym „cohousingiem” a spółdzielnią czy wspólnotą mieszkaniową
18
. Grupa
zakłada kooperatywę w celu nabycia nieruchomości, a następnie budowy lub adaptacji
istniejącego obiektu na własne potrzeby mieszkaniowe. Kooperatywa mieszkaniowa
może zostać rozwiązana po oddaniu budynku do użytku i odebraniu mieszkań przez
właścicieli. Zakłada ona zainicjowanie i współuczestniczenie w procesie projektowym
i budowlanym jej członków
19
, co jest szczególnie interesujące z punktu widzenia
architekta, który ma do czynienia ze zrzeszoną grupą inwestorów chętnych do
współpracy przy tworzeniu swojej przyszłej przestrzeni do życia. W przeciwieństwie do
inwestycji ze środków publicznych i deweloperskich, podmioty inicjujące powstanie
architektury nie są motywowane wyłącznie zyskiem finansowym. Budynki
wielorodzinne powstałe dzięki działalności kooperatyw mogą więc wyróżniać się
większą dbałością o jakość architektury, a nawet posiadać rozwiązania innowatorskie,
obarczone ryzykiem mniejszej opłacalności. Sabrina Bresson i Sylvette Denefle
twierdzą, że pomimo wielu różnic w definicjach, wspólnym mianownikiem wszystkich
kooperatyw są trzy rdzenie: wspólnotowość, świadomość ekologiczna
i partycypacyjność
20
. Podobną charakterystykę opisują Kathryn McCamat oraz Charles
18
Fundacja Habitat for Humanity Poland, Kooperatywa a cohousing i spółdzielnia- podobieństwa i różnice,
Dostępny w internecie: <http://habitat.pl/kooperatywy-mieszkaniowe/kooperatywa-a-cohousing-i-spoldzielnia-
podobienstwa-i-roznice/>, [dostęp 1.06.2019].
19
Tummers L. w The re-emergence of co-housing in Europe, oryg. The current publication uses the overall term
‘co-housing’ (with hyphen) to refer to initiatives where groups of residents collectively create living arrangements
that are not easily available in the (local) housing market, Routledge, London 2016.
20
Bresson S., Denefle S., Diversity of self-managed co-housing initiatives in France, w: The Re-emergense of Co-
housing in Europe, Lidewij Tummers Routledge, London 2016.
9
Durrett
21
precyzując zasady, jakimi rządzi się cohousing tj.: (proces partycypacji,
projektowanie z intencją zapewnienia zarówno prywatności, jak i interakcji
społecznych, rozległa wspólna infrastruktura, uzupełniająca domy prywatne,
zarządzanie w pełni przez mieszkańców, niehierarchiczna struktura, odrębne źródła
dochodów.
3.3.1 Architektura Kooperatyw.
To jak zostanie skonstruowany model finansowy ma bezpośredni wpływ na
powstającą architekturę oraz późniejsze relacje między członkami grupy. Grupa może
zdecydować się na wspólny zakup działki oraz zlecenie projektu bryły budynku, która
następnie w procesie projektowym zostanie podzielona na mieszkania. Podziały
przestrzeni przy tak przyjętym modelu odbywają się zwykle w obrębie kondygnacji.
Oznacza to obecność wspólnych wejść do budynku i dzielonych klatek schodowych.
Struktura takiego obiektu nie różni się znacznie od klasycznych apartamentowców
małej skali. Oczywiście różne decyzje projektowe dla poszczególnych mieszkań
zapewniają pewne rozrzeźbienie bryły i zmniejszają powtarzalność w elewacji jak
w przypadku projektu trzeciej Kooperatywy w Nowych Żernikach na 8 mieszkań
22
.
Dodatkowo niezabudowana część działki może zostać przeznaczona na wspólny ogród
lub miejsca parkingowe, podział wewnętrzny budynku nie pozwala jednak na równy
dostęp do prywatnego ogrodu dostępnego bezpośrednio z mieszkania.
Wygodnym schematem, którym posłużyła się grupa KasCo
23
w Utrechcie był
wspólny zakup działki i równomierny podział inwestycji pomiędzy wszystkich
członków CPO, a następnie samodzielne finansowanie swojej części działki przy
założeniu jednolitych rozwiązań konstrukcyjnych i estetyki elewacji. Przyjęcie takiego
systemu pozwala na dowolne kształtowanie przestrzeni prywatnej również w pionie
budynku. W praktyce projektowany jest zespół domów jednorodzinnych połączonych
spójną wizualnie fasadą. Każde z mieszkań ma wówczas dostęp do parteru budynku,
dzięki czemu możliwe jest stworzenie zarówno wspólnej przestrzeni zewnętrznej jak
i prywatnych ogródków oraz osobnych wejść do każdej części obiektu.
Trzecim modelem przestrzennym jest rozbicie budynku kooperatywy na kilka
obiektów zamieszkiwanych przez minimum dwie rodziny. Rozdzielenie obiektów
21
McCamant K., Durrett C. Creating Cohousing Building Sustainable Communities, New Society Publishers,
2011.
22
Kołodyńska A., Trzecia Kooperatywa jest dobrej myśli, Dostępny w internecie: <https://www.wroclaw.pl/we-
wroclawiu-powstanie-trzecia-kooperatywa-mieszkaniowa/>, [dostęp:12.11.2019].
23
Van Kessel D., De woningtypen op kavel A, Dostępny w internecie: http://www.kasco.cc/category/locatie-
veemarkt-utrecht-kavel-a/, [dostęp: 12.11.2019].
10
z jednej strony pozwala na większą swobodę architektoniczno- urbanistyczną, z drugiej
zaś stwarza zagrożenie dla spójności estetycznej całości. Praktyka pokazuje, że
mieszkania często łączą się w grupy od trzech do czterech rodzin, ze względu na chęć
zachowania większej, otwartej przestrzeni niezabudowanej oraz prawo miejscowe.
3.3.2 Szczególny przypadek Polski
Architektura spółdzielcza oraz proces jej powstawania w powojennej Polsce ma
niewiele wspólnego ze współczesną definicją kooperatyw mieszkaniowych,
a paradoksalnie w Polsce pojęcie to kojarzy się niemal wyłącznie z architekturą
blokowisk na przedmieściach. Zupełnie przeciwnie niż w krajach zachodniej Europy,
gdzie cohousing jest synonimem wysokiej jakości przestrzeni mieszkalnej i dobrego
sąsiedztwa. W powojennej historii Polski kooperatywy były niejako socjalistycznym
przymusem i jedyną możliwością zdobycia mieszkania. Z ulgą więc Polacy przyjęli
kapitalistyczny wzorzec pełnej prywatyzacji sektora i zdaje się to zupełnie zrozumiałe
znając historię polskiego mieszkalnictwa. Należy jednak pamiętać, że spółdzielnie
mieszkaniowe po II wojnie odegrały kluczową rolę w zażegnaniu kryzysu
mieszkaniowego, chociaż ich jakość architektoniczna do dziś zniechęca potencjalnych
inwestorów do reinterpretacji pojęcia ruchów wspólnotowych. W Europie ruchy
kooperatywne przeżywają renesans w obliczu wzrostu cen mieszkań na przestrzeni
ostatnich piętnastu lat. Zdaje się jednak, że dopiero Polacy pokolenia lat 90-tych
i dwutysięcznych bez uprzedzeń mogą zainteresować się ideą kooperacji
w mieszkalnictwie.
4. PODSUMOWANIE
Współcześnie inicjatywy oddolne wyraźnie zaznaczają swoją obecność nie tylko na
polu projektowania przestrzni zewnętrznych: ulic, placów czy prywatnych podwórek,
ale także samych budynków, które nadal pozostają w sferze owianej tajemnicą
zawodową architektów i wykonawców. Aktywność grup w budowaniu wielorodzinnych
miejsc do życia jest szczególnie wyraźna w dynamicznie rozwijających się miastach,
w których koszty wynajmu czy kupna mieszkania przewyższają możliwości
potencjalnych mieszkańców. Niezależnie czy dotyczy to przeludnienia w afrykańskich
metropoliach czy sytuacji w zbyt drogich miast zachodniej Europy, ludzie biorą sprawy
we własne ręce adaptując grupami istniejące przestrzenie lub zrzeszając się w celu
samodzielnego budowania mieszkań. Z perspektywy Polski szczególnie interesujący
zdaje się budowanie z inicjatywy grup kooperatywnych, zwłaszcza, że zapowiadane
11
zmiany prawne mogą dopuścić pojawienie się wzorców procesów znanych z Danii czy
Holandii.
Proces powstawania kooperatywy wymaga dużego zaangażowania, z założenia
skupia więc osoby aktywne, otwarte na współdziałanie. Czas trwania projektu
i różnorodność wymaganych prac sprzyja budowaniu więzi lub przynajmniej
wzajemnemu poznaniu. Od samego początku kooperatywa stanowi więc potencjalnie
bardziej zintegrowaną grupę sąsiedzką. Potwierdza to wstępna analiza relacji
sąsiedzkich po powstaniu budynków Kooperatywy KasCo dla czternastu rodzin
w Utrechcie. 100 % badanych deklaruje, że dzięki projektowi zdołali zbudować silną
więź sąsiedzką, a 45% przyznaje, że uczestnictwo w procesie pozwoliło im na lepsze
zrozumienie relacji zachodzących pomiędzy sąsiadami spoza społeczności. Ta sama
grupa w 60 % opisuje więź z większością sąsiadów jako towarzysko-przyjacielską.
Dodatkowo bezpośredni wpływ na kształtowanie zabudowy umożliwia utożsamienie się
z miejscem zamieszkania w stopniu zbliżonym do budowy domu jednorodzinnego.
Charakterystyczne dla budynków powstałych w wyniku pracy CPO jest wyższy poziom
dbałości o funkcjonalność, trwałość i estetykę, podobnie jak gotowość do zastosowania
ponadstandardowych rozwiązań budowlanych. System ten pozwala na stworzenie
stałego, dobrego sąsiedztwa z myślą o przyszłych pokoleniach, odrzucającą nietrwałość
i tymczasowość. Cohousing jest więc jedną z odpowiedzi na konieczność tworzenia
architektury zgodnie z doktryną zrównoważonego rozwoju.
Wszystkie te aspekty pozwalają mieć nadzieję, że dobrze przeprowadzony proces
kooperatywy mieszkaniowej może znacznie ograniczyć chęć migracji mieszkańców
o wysokim kapitale społecznym. Wsparcie takich inicjatyw oddolnych nie przyczynia
się do gentryfikacji obszarów ani polaryzacji społeczeństwa. Kluczowa w tym
przypadku wydaje się rola projektanta, który spaja potrzeby przyszłych mieszkańców
w całość architektoniczną. Zadanie architekta polega więc w głównej mierze na
pogodzeniu różnych potrzeb mieszkaniowych oraz kontrolowaniu estetycznej
i technologicznej spójności projektu. Paradoksalnie pomimo różnych potrzeb,
mieszkańcy oczekują zwykle wytworzenia równych warunków pod zagospodarowanie
prywatnych przestrzeni. Zaspokojenie potrzeb klientów prywatnych w grupie jest więc
zadaniem znacznie bardziej złożonym, w porównaniu do standardowych projektów dla
branży mieszkaniowej. Jednakże w obliczu zmian społecznych i konieczności
wprowadzenia alternatyw dla tradycyjnych inicjatyw mieszkaniowych
wielorodzinnych, wdrażanie polskich projektantów w zasady projektowania
w kooperatywach zdaje się racjonalnym krokiem w przyszłość oraz wsparciem dla idei
zrównoważonego rozwoju w budownictwie, architekturze i socjologii miasta.
12
Bibliografia:
1. Asmuth G., “Die Tageszeitung” 06.2002
2. Brown E., All you need to know about anti-squatting in the Netherlands (aka
antikraak), [dostęp: 01.06.2019], Dostępny w internecie:
<https://dutchreview.com/expat/housing/renting/anti-squatting-in-the-
netherlands/>;
3. Bresson S., Denefle S., Diversity of self-managed co-housing initiatives in
France, [in:] The Re-emergense of Co-housing in Europe, Lidewij Tummers
Routledge, London 2016;
4. Bujawicka A., Typy wielkomiejskiego sąsiedztwa wyobrażone a praktykowane
stosunki sąsiedzkie mieszkańców Łodzi, Acta Universitatis Lodziensis, Folia
Sociologica 36, 2011;
5. Caudroy de Lille Housing cooperatives in Poland. The origins of a deadlock [in:]
The Re-emergense of Co-housing in Europe, Lidewij Tummers Routledge,
London 2016;
6. Dobrzyński, W., 1921. Kooperatywy mieszkaniowe : wskazówki praktyczne,
Warszawa: Instytut Wydawniczy “Bibljoteka Polska”. Dostępny w internecie:
<http://katalog.nukat.edu.pl/lib/item?id=chamo:1161749&theme=nukat>;
7. Hall E. T., Ukryty wymiar, przeł. T. Hołówka, Warszawa, 2003
8. Heyden M., Evolving Participatory Design: A Report from Berlin, Reaching
Beyond, quote: p.35-36
9. Kołodyńska A., Trzecia Kooperatywa jest dobrej myśli, [dostęp:12.11.2019],
Dostępny w internecie: <https://www.wroclaw.pl/we-wroclawiu-powstanie-
trzecia-kooperatywa-mieszkaniowa/>;
10. McCamant K., Durrett C. Creating Cohousing Building Sustainable
Communities, New Society Publishers, 2011
11. Piotrowski G., Skłoty- wspólne przestrzenie nieprojektowane [w:] My i oni.
Przestrzenie wspólne/Projektowanie dla wspólnoty, Warszawa 2014;
12. Slater M., Exarchiea: the Mecca of anarcho-tourism , Dostępny w internecie:
<https://matslats.net/exarchiea-mecca-anarcho-tourism/>, [dostęp: 01.06.2019];
13. Steen B.S. van der, Katzeff A. & Hoogenhuijze L. van (2014), Introduction:
Squatting and Autonomous Action in Europe, 1980-2012. [in:] Steen B.S. van
der, Katzeff A., Hoogenhuijze L. van (Eds.) The City is Ours: Squatting and
13
Autonomous Movements in Europe from the 1970s to the Present. Oakland: PM
Press. 1-19;
14. Twardoch A. Oddolne budownictwo mieszkaniowe czyli jak mieszkać wspólnie,
Dostępny w internecie: <http://2030.um.warszawa.pl/mieszkania2030-
twardoch-oddolne-budownictwo-mieszkaniowe-czyli-jak-mieszkac-
wspolnie/>,[dostęp: 01.06.2019].
Streszczenie
Państwowa Akademia Nauk, wspólnie z Głównym Urzędem Statystycznym
przewidują drastyczne wyludnienie miast Polski na przestrzeni kolejnych trzydziestu
lat. Mimo to liczba inwestycji mieszkaniowych rośnie z roku na rok. Proces
powstawania budynków przy udziale deweloperów, a bez udziału przyszłych
mieszkańców doprowadza do sytuacji, w której jedynym czynnikiem determinującym
jakość architektury są względy finansowe. Skutkuje to krajobrazami miejskimi
pozbawionymi identyfikacji, przestrzeniami powtarzalnymi, niebiorącymi pod uwagę
indywidualnych, zmiennych w czasie potrzeb potencjalnych użytkowników. Ponadto
udział deweloperów znacznie podnosi koszty inwestycji, co wyraźnie odzwierciedlają
ceny powierzchni mieszkalnych. Względy finansowe to nie jedyny czynnik, który
ułatwia decyzję o przeprowadzce na obrzeża ośrodków miejskich. Socjologowie notują
wyraźny upadek więzi sąsiedzkich, których chęć nawiązania deklaruje aż 85%
mieszkańców miast.
Co dzieję się jednak kiedy mieszkańcy miast biorą sprawy w swoje ręce? W referacie
prześledzone zostaną wybrane nieformalne oraz formalne zjawiska oddolnego
budowania przestrzeni mieszkalnej wielorodzinnej w mieście na wybranych
przykładach ze szczególnym uwzględnieniem kooperatyw mieszkaniowych, często
mylnie stawianych na równi ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wspólnotami.
Kooperatywa zakłada zainicjowanie i współuczestniczenie w procesie projektowym
i budowlanym. Taki proces pozwala nie tylko na zaoszczędzenie marży deweloperskiej,
ale także umożliwia utworzenie silnych więzi przed momentem wspólnego zasiedlenia
nieruchomości. Członkowie Kooperatyw są skłonni stosować rozwiązania
innowatorskie, obarczone ryzykiem mniejszej opłacalności finansowej, co pozytywnie
wpływa na architektoniczną jakość powstających lub adaptowanych budynków
i stwarza nowe pole do rozwoju budownictwa w myśl zrównoważonego rozwoju.
Ostatecznym celem referatu będzie próba oceny czynników determinujących sukces
architektoniczno-społeczny przy tworzeniu formalnej architektury integrującej
mieszkańców miast, a także osadzenie roli architekta w procesie jej powstawania.
14
Słowa kluczowe: architektura oddolna, kooperatywy, zrównoważony rozwój,
architektura wielorodzinna, urbanizacja
ARCHITECTURE IN THE CITIES: TOWARDS SELF-RELIANCE - THE
RESULTS OF THE PROCESSES OF CREATING MULTI-FAMILY
HOUSING ARCHITECTURE ON THE INITIATIVE OF RESIDENTS AS
THE EFFECT OF SEARCHING FOR ALTERNATIVE, SUSTAINABLE
HOUSING IN BIG CITIES.
Abstract
Polish National Academy of Sciences together with Central Statistical Office predict
dramatic depopulation of Polish cities in the next thirty years. Nonetheless the number
of housing investments increases yearly. The building process mostly led by developers,
without future inhabitants involvement, causes the situation when the only factor which
determines the quality of architecture are financial considerations. This results in urban
landscapes lacking in identity, repetitive spaces, which does not involve the individual,
time-changing needs of potential users. In addition, participation of the developers
significantly increases investment costs, which is clearly reflected in the prices of the
residential spaces. Financial considerations are not the only factor contributing the
decisions to move to the outskirts of urban centers. Sociologists note a marked decrease
in neighborly ties, even though 85% of city residents declare their willingness to
establish strong bonds.
This paper analysis the cases when city dwellers take matters into their own hands.
It will briefly examine the informal and formal phenomena of bottom-up building of
residential space in the city based on selected examples, with particular emphasis on
housing cooperatives. The cohousing can assume an initiation and participation in the
design and construction process. Such a process not only excludes developer's fee, but
also allows for the creation of strong neighborly ties before the inhabitation of their real
estate. Members of the cooperatives are willing to use innovative solutions, which are
associated with the risk of lower financial profitability. This process positively affects
the architectural quality of the buildings being constructed or adapted and allows for
development of sustainable design. The final goal of the paper is an attempt to assess
the factors determining architectural and social success in creating formal architecture
15
integrating urban residents, as well as embedding the role of an architect in the process
of its creation.
Key words: bottom-up architecture, cohousing, sustainable design, multifamily
housing, urbanization