Content uploaded by Aneta Sobotka
Author content
All content in this area was uploaded by Aneta Sobotka on May 08, 2017
Content may be subject to copyright.
E , (), –
ISSN -
Trudności we wprowadzaniu reformy
gimnazjalnej na obszarach wiejskich
A S
Instytut Badań Edukacyjnych*
Wprowadzone w 1999 r. gimnazja miały służyć wyrównywaniu szans edukacyjnych dzieci z terenów wiej-
skich. Jednym z założeń reformy było stworzenie dużych, samodzielnych i dobrze wyposażonych gimnazjów,
w których wspólnie uczyliby się absolwenci wszystkich szkół podstawowych z terenu gminy. Po kilkunastu
latach funkcjonowania gimnazja pod względem organizacyjnym bardzo się zróżnicowały – w niektórych
gminach, zgodnie z założeniami reformatorów, ciągle funkcjonują duże i samodzielne gimnazja, jednak
w części gmin bardzo małe gimnazja działają w zespole ze szkołą podstawową, gdzie uczniowie przez dzie-
więć lat nie zmieniają kolegów, nauczycieli i środowiska. Na podstawie ośmiu studiów przypadku gmin
wiejskich pokazano w artykule proces kształtowania sieci gimnazjów w pierwszych latach reformy systemu
szkolnego. Próbowano zrozumieć, jakie czynniki zadecydowały o wytworzeniu się tych dwóch modeli gim-
nazjum. Przedstawione studia przypadku pokazują, że sieć szkolna jest nie tyle wynikiem realizacji planów
tworzenia sieci szkolnej przez władze lokalne, ile raczej wynikiem gry pomiędzy lokalnymi władzami a lokal-
nymi społecznościami.
S : gimnazjum, sieć szkół, lokalna polityka oświatowa, wspólnota lokalna, kapitał społeczny.
© Insty tut Badań Edukacyjnych
* Adres: ul. Górczewska 8, 01-180 Warszawa.
E-mail: a.sobotka@ibe.edu.pl
Ważnym elementem reformy było stwo-
rzenie nowej sieci dobrze wyposażonych
szkół drugiego stopnia. Reformatorzy uza-
sadniali wówczas, że Polska jest zbyt ubogim
krajem, by stworzyć odpowiednie warunki
kształcenia w20 tys. szkół podstawowych,
jest jednak w stanie zapewnić je w5 tys.
gimnazjów (Zahorska, 2002). Aby gimnazja
za kilka lat nie powtórzyły losu pustosze-
jących szkół podstawowych, aplanowana
infrastruktura i sprzęt były efektywnie
wykorzystywane, ustalono, że minimalna
liczba uczniów wgimnazjum wyniesie 1501.
1 § 2 Rozp orządzeni a Ministra Edukac ji Narodowej zdnia
15 lutego 1999 r. wsprawie sposob u iter minów dostosowa nia
działalności dotychczasowych szkół państwowych do
wymogów nowego systemu szkolnego oraz tworzenia
gimnazjów. Wuzasadn ionych przypad kach rozporzą dze-
nie dopuszczało tworzenie mniejszych gimnazjów.
Reforma edukacji z 1998 r. zmienia-
jąca ustrój szkolny zdwustopniowego na
trójstopniowy, była jedną zbardziej komplek-
sowych reform oświaty wPolsce. Wprowa-
dzone zmiany dotyczyły nie tylko utworzenia
nowego typu szkoły – gimnazjum, lecz także
zmiany sposobu finansowania szkół, wyna-
grodzeń nauczycieli, roli rodziców wszkole,
programu kształcenia uczniów oraz jednoli-
tego systemu oceniania uczniów na koniec
poszczególnych etapów kształcenia. Jednym
zgłównych celów reformy było podniesienie
jakości edukacji na terenach wiejskich oraz
upowszechnienie kształcenia na poziomie
średnim iwyższym (MEN, 1998a).
Sobotka
Reformatorzy za wszelką cenę próbowali
uniknąć sytuacji, wktórej sieć gimnazjów
odtworzyłaby sieć szkół podstawowych.
Dlatego założono, że nowe szkoły będą
funkcjonowały w osobnych budynkach
lub (tam, gdzie to możliwe) przy liceach
ogólnokształcących.
Zaplanowana przez rząd reforma gim-
nazjalna była wdrażana przez samorządy,
ate wiedząc, że koszty związane zbudową
sieci gimnazjów spoczną przede wszystkim
na nich, sprzeciwiały się zakazowi łączenia
gimnazjów ze szkołami podstawowymi.
Ostatecznie Ministerstwo Edukacji Narodo-
wej poszło na pewne ustępst wa, które pozwo-
liły na czasowe istnienie gimnazjów przy
szkołach podstawowych oraz – wramach
dwuletniego okresu na dostosowanie sieci
gimnazjów – zezwoliło na funkcjonowanie
tzw. zamiejscowych oddziałów gimnazjum.
1 września 1999 r. według oficjalnych
statystyk samorządy utworzyły 4967 gim-
nazjów. Jednak liczba placówek, zuwagi na
funkcjonowanie zamiejscowych oddziałów
gimnazjum, nie była równa liczbie lokaliza-
cji szkół. Przykładowo, jedno gimnazjum
mieściło się w budynkach czterech szkół
podstawowych, do których dojeżdżali
nauczyciele, auczniowie – choć teoretycz-
nie należeli do jednej placówki – spotykali
się jedynie podczas większych uroczysto-
ści. Wpierwszym roku wdrażania reformy
powstało 600 takich szkół (MEN, 1998b).
„Wirtualne gimnazja” stanowiły wynatu-
rzenie reformy oświaty (Paciorek, 2000)
– uczniowie uczący się wnich nie zmieniali
środowiska inie przechodzili do nowych
szkół, lecz zostawali wswoich dotychcza-
sowych placówkach, funkcjonujących pod
zmienionym szyldem.
Od początku wdrażania reformy było
głośno oproblemie powszechności tworze-
nia gimnazjów wbudynkach szkół podsta-
wowych. Zbadania przeprowadzonego przez
Barbarę Ignar-Golinowską i Małgorzatę
Gajewską (2002) wyni ka, że wroku szkolnym
1999/2000, jedynie niecałe 8% gimnazjów
funkcjonowało wsamodzielnych budyn-
kach. Janusz Gęsicki wraporcie ostanie sieci
gimnazjalnej, przygotowanym dla specjalnej
komisji powołanej przez Kancelarię Prezy-
denta RP, już w1999 r. ostrzegał, jakie mogą
być konsekwencje utworzenia gimnazjów
wbudynkach szkół podstawowych (Gęsi-
cki, 1999 za: Paciorek, 2000). Gęsicki przy-
puszczał, że funkcjonowanie gimnazjum
iszkoły podstawowej wjednym budynku
nie będzie rozwiązaniem tymczasowym,
akonieczność likwidacji w2001 r. jednej ze
szkół (po dwuletnim okresie przejściowym
na dostosowanie sieci gimnazjów) – podsta-
wówki lub gimnazjum, będzie wywoływała
konflikty społeczne. Autor przewidywał
także, że utrzymanie stanu przejściowego,
czyli połączenia szkoły podstawowej igim-
nazjum wjednym budynku, może skutko-
wać przekształceniem takiego zespołu szkół
wdziewięcioletnią szkołę podstawową.
Niedawne analizy przeprowadzone
przez Jana Herczyńskiego iAnetę Sobotkę
(2015a) pokazały, że te obawy nie były
bezzasadne. Wyróżnili oni cztery modele
ustrojowe gimnazjum – samodzielne gim-
nazja, gimnazja wzespole ze szkołą ponad-
gimnazjalną, oraz dwa typy gimnazjów
wzespole ze szkołą podstawową – zbior-
cze iwspólnoobwodowe. Wtych ostatnich
skład uczniowski przez dziewięcioletni
cykl nauki nie zmienia się, co sprawia, że
funkcjonują one jak dziewięcioletnie szkoły
powszechne. Zakładany przez reformato-
rów model samodzielnego gimnazjum jest
coraz mniej powszechny – wroku szkolnym
2012/2013 stanowił on jedynie nieco ponad
1/3 wszystkich gimnazjów (Herczyński
iSobotka, 2015a).
Różnicowanie się modeli organizacji gim-
nazjów wstosunku do ich pierwotnie zakła-
danego kształtu, nasuwa pytanie osposób
iefekty wdrażanych reform edukacyjnych
oraz czynniki wpływające na kształt sieci
szkolnej. Aby móc je wskazać i zrozumieć,
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
dlaczego niektórym samorządom udało się
stworzyć samodzielne gimnazja skupiające
uczniów zcałej gminy, natomiast winnych
gimnazja funkcjonują wzespołach, zostanie
przeanalizowany proces tworzenia gimna-
zjów wgminach wiejskich. Wpierwszej czę-
ści artykułu przedstawiono przegląd badań
dotyczący tworzenia sieci szkolnej. Zwró-
cono przy tym uwagę na przejście od „tech-
nicznego” planowania sieci szkolnych do
kształtowania sieci szkolnych przez lokalne
społeczności. Poruszono także rolę szkoły
w lokalnej wspólnocie oraz omówiono
teorię kapitału społecznego Roberta Put-
nama. Następnie przedstawiono przykłady
kształtowania się sieci szkolnej w wybra-
nych ośmiu gminach wiejskich: czterech,
wktórych gimnazja funkcjonują wzespole
ze wspólnoobwodową szkołą podstawową
i czterech, w których funkcjonują samo-
dzielne gimnazja. Na koniec przedstawiono
wnioski wynikające zbadania, dotyczące
przyczyn wykształcenia się różnych modeli
gimnazjum, oraz wnioski dla polityki pub-
licznej dotyczące wdrażania reform.
Rola lokalnych społeczności
wkształtowaniu sieci szkół
Pionierem polskich prac nad kształto-
waniem sieci szkolnych był Marian Fal-
ski, pedagog idziałacz oświatowy, twórca
sławnego do dnia dzisiejszego Elementa-
rza. Falski podchodził do planowania sieci
szkolnej wsposób niezwykle metodyczny
– zainspirowany teorią ośrodków cen-
tralnych Waltera Christallera propagował
analizowanie i planowanie sieci szkolnej
z wykorzystaniem siatki sześciokątów
foremnych (Falski, 1925). Wlatach 60. i70.
XX w. problematykę sieci szkolnej podjęli
Władysław Ozga (1960; 1974) oraz Jerzy
Niemiec (1974; 1989), awlatach 90. wiele
publikacji temu zagadnieniu poświęcił
Rafał Piwowarski (1990; 1992; 1999), który
skupiał się na sieciach szkół z terenów
wiejskich. Do kształtowania sieci szkol-
nych przez lata podchodzono w sposób
niezwykle techniczny, starając się zna-
leźć optymalne rozmieszczenie placówek
wprzestrzeni kraju, uwzględniające takie
parametry, jak liczba uczniów wszkole czy
odległość szkoły od miejsca zamieszkania.
Wostatnich latach problematyka sieci
szkolnej jest coraz częściej podejmowana
przez badaczy zróżnych dziedzin – geogra-
fów, socjologów, ekonomistów ipedagogów
(Gil iSemczuk, 2015; Guzik, 2003; Bajer-
ski, 2012; 2014; Bajerski i Błaszczyk 2015;
Dziemianowicz-Bąk iDzierzgowski, 2014;
Herczyński iSobotka, 2014; 2015; Jeżow-
ski, 2012; Kloc, 2012; Kopeć, 2013; Sobotka,
2012; Uryga, 2013). Wprzeciwieństwie do
starszych opracowań, wiele współczesnych
publikacji dotyczy zmian sieci szkół wkon-
kretnych gminach – ich przyczyn ikonse-
kwencji dla lokalnego systemu oświatowego
oraz funkcji, jaką pełnią lokalne społeczno-
ści wkształtowaniu sieci szkół. Jak trafnie
zauważył Herczyński (2012), przy planowa-
niu sieci szkolnej należy uwzględniać sto-
sunki społeczne panujące wśród członków
lokalnej wspólnoty:
Uczęszczający do szkół uczniowie nie zmienią
się, gdy zmianie ulegnie sieć szkolna; to będzie
ta sama grupa młodych ludzi, pochodząca
ztych samych wiosek lub osiedli, posiadająca
te same identykacje zodmiennymi środowi-
skami i wartościami, tak samo jak przedtem
gotowa do konkurencji bądź współpracy. Roz-
ważanie zmiany sieci szkolnej musi być zatem
poprzedzone analizą, jak te stosunki konku-
rencji iwspółpracy układają się obecnie, i co
musiałoby się w nich zmienić, aby wspólne
uczęszczanie do jednej szkoły było dla wszyst-
kich możliwe do zaakceptowania czy nawet
atrakcyjne. [...] Przy przełamywaniu podziałów
rzeczywistych lub symbolicznych, sięgających
niekiedy odległych lat, suche analizy efektyw-
nościowe nie są użytecznym iprzekonywają-
cym argumentem, pobudzającym otwartość
na zmiany igotowość do współpracy. Bariery
tkwią gdzie indziej, więc inaczej powinny być
przełamywane (Herczyński, 2012, s.20).
Sobotka
Podejście do planowania sieci szkolnej
jest wdużej mierze uzależnione od przyjętej
koncepcji dotyczącej funkcji szkoły wspo-
łeczeństwie. James Coleman (1987) zauwa-
żył, że istnieją dwa odmienne podejścia do
postrzegania roli szkoły w społeczeństwie.
Pierwsza wizja zakłada, że szkoła umożliwia
dzieciom rozwój, którego nie mogą zapewnić
im ich rodziny, oraz jest instytucją pozwala-
jącą na wejście do kultury głównego nurtu.
Wtej koncepcji szkoła pełni funkcję kanału
mobilności społecznej, pozwala wyswobo-
dzić się zbiedy iniskiego statusu społecz-
nego rodziny. Druga wizja zakłada, że szkoła
jest rozszerzeniem rodziny iwspomaga ją
wprzekazywaniu wyznawanych wartości.
Tak rozumiana szkoła realizuje wolę rodzi-
ców ijest narzędziem reprodukcji lokal-
nej kultury. Nakładając te dwie koncepcje
szkoły na polskie realia, można zauważyć, że
pierwsza wizja dobrze odzwierciedla sposób
myślenia oszkołach reformatorów systemu.
Gimnazja miały „wyrwać” dzieci z lokal-
nych placówek postrzeganych jako szkoły
oniskiej jakości nauczania, niepozwalające
na awans społeczny. Dla wiejskich społecz-
ności szkoły często pełnią funkcję zgodną
zdrugą wizją – są nie tylko miejscem edu-
kacji dzieci, lecz także ośrodkiem kultury
oraz miejscem ważnym dla tożsamości
lokalnej wspólnoty. Jak zauważył Tadeusz
Pilch (2009, s.105):
Znikomą siłę postaw obywatelskich, słomia-
ny bunt sprzeciwu wobec wszechmocy i siły
biurokracji widać m.in. w sporach o rato-
wanie małych wiejskich szkół i przedszkoli.
[…] Sprawy te urastają do rangi swoistego
symbolu, bo szkoła wspołeczności wsi była
dobitnym znakiem awansu i nobilitacji tej
społeczności. Często budowana własnymi si-
łami, przez pokolenia wrastała wświadomość
społeczną, jako szczególna wartość isymbol
uczłowieczenia trudnego „świata za miastem”.
Wczasach trwającego od wielu lat niżu
demograficznego gminy coraz częściej doko-
nują konsolidacji sieci szkolnej, co wywołuje
protesty rodziców, nauczycieli iczłonków
społeczności skupionych wokół szkoły. Spory
związane ze zmianami wsieci szkolnej nie-
jednokrotnie prowadzą także do zatargów
wśród mieszkańców lub ujawniają animozje
(Uryga, 2013). Sprzeciwiając się podykto-
wanymi oszczędnościami zmianom wsieci
szkół, lokalne wspólnoty walczą outrzyma-
nie funkcjonowania placówek. Umiejętność
wyrażenia kolektywnego sprzeciwu czy
umiejętność samoorganizowania się wcelu
osiągnięcia celów ważnych dla danej społecz-
ności jest określana mianem kapitału spo-
łecznego (Putnam, 2008). Zgodnie z teorią
Roberta Putnama wyróżnia się dwie główne
formy zróżnicowania kapitału społecznego:
kapitał wiążący (bonding) ikapitał łączący
(bridging, zwany także pomostowym). Protest
lokalnej społeczności wobronie likwidowa-
nej szkoły jest t ypowym przyk ładem kapitału
wiążącego – więzi między członkami spo-
łeczności lokalnej są silne, awalka owspólną
sprawę wzmacnia tożsamość grupy. Główną
cechą wiążącego kapitału społecznego jest
brak zaufania do osób nienależących do
grupy, co może prowadzić do silnych anta-
gonizmów zewnątrzgrupowych. W Polsce
kapitał społeczny typu wiążącego jest cha-
rakterystyczny dla społeczności wiejskich
imałomiasteczkowych (Kronberg iBergier,
2010). Kapitał społeczny typu pomostowego
częściej jest spot ykany wmiastach, gdzie kon-
takty pomiędzy członkami poszczególnych
społeczności nie są co prawda silne, jednak
charakteryzuje je większa otwartość wsto-
sunku do innych osób, oparta na normie
uogólnionej wzajemności: ja zrobię coś dla
ciebie, ale nie oczekuję, że ty zrobisz to samo
dla mnie, ale jeśli będę wpotrzebie, to mam
nadzieję, że ktoś także udzieli mi pomocy.
Zjawisko wpływu poziomu kapitału spo-
łecznego na kształtowanie sieci szkół ana-
lizowała Krystyna Marzec-Holka (2015),
badająca proces likwidacji szkół na tere-
nie województwa kujawsko-pomorskiego.
Autorka pokazała, że gminach, w których
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
lokalna społeczność nie wyraziła zgody na
konsolidację sieci szkolnej i wywalczyła
utrzymanie placówek oświatowych, poziom
kapitału społecznego, rodzinnego isąsiedz-
kiego był wyższy niż wgminach, wktórych
zlikwidowano szkoły. Podobne wnioski
wyciągnął Kazimierz Kloc (2012), który
analizował konflikty wramach konsolidacji
sieci szkół. Kloc zauważył, że silny kapitał
kulturowy ispołeczny rodziców doprowa-
dził do utrzymania szkoły, którą władze
gminy planowały zlikwidować. Agnieszka
Dziemianowicz-Bąk i Jan Dzierzgowski
(2014) analizowali przykłady samorządów,
wktórych doszło do likwidacji lub przeka-
zania szkół podstawowych. Zwrócili uwagę,
że zamknięcie szkoły nie zawsze natrafia
na opór mieszkańców iwywołuje konflikt
pomiędzy lokalną społecznością alokal-
nymi władzami. Autorzy doszli do wniosku,
że bezkonfliktowy przebieg zmian wsieci
szkolnej może wynikać nie tylko zakcepta-
cji tych zmian, lecz także zniskiego kapitału
społecznego lokalnej społeczności, która nie
potrafi się dostatecznie dobrze zorganizo-
wać, aby wyrazić swój sprzeciw.
Wybór gmin do badania
Wyniki przedstawione wartyku le pocho-
dzą z badania jakościowego Organizacja
gimnazjów wgminach wiejskich przeprowa-
dzonego przeze mnie na przełomie lat 2015
i2016. Inspiracją do badania były wyniki ana-
liz ilościowych dotyczących zróżnicowania
modeli gimnazjum wPolsce, przedstawione
wartykule „Ustrojowe modele gimnazjum”
napisanym wspólnie zJanem Herczyńskim.
Przeprowadzone badanie miało charak-
ter eksploracyjny, ajego głównym celem było
zrozumienie czynników, które zdecydowały
o powstaniu różnych modeli gimnazjum.
Chociaż w analizach ilościowych zostały
wyróżnione cztery modele gimnazjum, to
wbadaniu jakościowym analizowano tylko
dwa – samodzielne gimnazja i gimnazja
ze wspólnoobwodową szkołą podstawową.
Pierwszy model odzwierciedla założenia
reformatorów z1998 r. onowym typie szkoły,
drugi – zespół szkoły podstawowej zgimna-
zjum, który jest ich całkowitym zaprzecze-
niem. Do badania zostały wybrane gminy
typowo wiejskie2, które wroku szkolnym
2012/2013 spełniały poniższe kryteria.
Model ustrojowy. W wielu gminach
funkcjonują gimnazja reprezentujące różne
modele organizacyjne, np.jedno samodzielne
gimnazjum, do którego uczęszczają uczniowie
zkilku szkół podstawowych, oraz jedno czy
dwa małe gimnazja funkcjonujące ze szkołą
podstawową wzespole. Do badania zostały
wybrane gminy ojednolitym modelu orga-
nizacyjnym, czyli takie, wktórych albo było
jedno samodzielne gimnazjum, albo wszyst-
kie gimnazja funkcjonowały wzespołach ze
szkołą podstawową. Informacje zaczerpnięto
z Systemu Informacji Oświatowej (SIO).
Model ustrojowy gimnazjum nie mógł być
wynikiem ostatnich zmian wsieci szkolnej,
musiał funkcjonować co najmniej kilka lat.
Liczba szkół podstawowych. W celu
wykluczenia zbadania najmniejszych gmin,
wktórych liczba dzieci mogła być kluczo-
wym czynnikiem wyjaśniającym powstanie
zespołów szkół, wybrano tylko te gminy,
wktórych funkcjonowały co najmniej trzy
szkoły podstawowe.
Rozmieszczenie terytorialne gmin. Aby
wykluczyć wpływ czynników regionalnych
na wykształcenie się danego modelu gimna-
zjum, do badania zostały wybrane (wmiarę
możliwości) gminy położone w różnych
województwach.
2 Klasyfikacja funkcjonalna gmin, wktórej wyróżnia
się następujące typy gmin wPolsce: miasta na prawach
powiatu , miasta poza obsz arem aglomeracji, g miny pod-
miejskie, gminy popegeerowskie, gminy przemysłowe,
gminy m ieszane rolnic ze, gminy ty powo wiejskie . Więcej
oklasy fikacji f unkcjonal nej gmin w: Swia niewicz (2012).
Sobotka
Po stworzeniu listy potencjalnych gmin
do badania nawiązano pierwszy kontakt
z kierownikami zespołów ekonomiczno-
-administracyjnych szkół (ZEAS). Roz-
mowa dotyczyła potwierdzenia prawdziwo-
ści danych pochodzących zSIO, stażu pracy
kierownika ZEASwgminie oraz dyrektorów
gimnazjów lub zespołów szkół oraz tematyki
badania. Zuwagi na to, że wywiady doty-
czyły m.in. wydarzeń sprzed 17 lat, ważne
było, żeby przynajmniej część badanych oso-
biście pamiętała sytuację wgminie wcza-
sie tworzenia sieci gimnazjalnej. Wybrano
gminy, wktórych warunek ten został speł-
niony, akierownicy ZEAS wyrazili zgodę na
udział wbadaniu. Leżały one wwojewódz-
twach: mazowieckim (2 gminy), lubelskim
(2), łódzkim (1), śląskim (1), małopolskim (1)
ipodkarpackim (1).
Ostatecznie do badania zostało wybra-
nych osiem gmin typowo wiejskich
– cztery, wktórych funkcjonował model
samodzielnego gimnazjum icztery, wktó-
rych gimnazja funkcjonowały wzespołach
ze szkołami podstawowymi. Rozmowy
prowadzono z kierownikami zespołów
administracyjno-ekonomicznych szkół
oraz zdyrektorami gimnazjów idyrekto-
rami zespołów szkół. Wsumie przepro-
wadzono 20 indywidualnych wywiadów
pogłębionych. Dotyczyły one początków
organizacji gimnazjów wgminie, trudności
zfunkcjonowaniem gimnazjów wprzeszło-
ści iobecnie, doboru nauczycieli do gimna-
zjum w1999 r., kwestii dowożenia uczniów
do szkół, zaangażowania rodziców wżycie
szkoły, trudności związanych zadaptacją
w nowej szkole, diagnostyki edukacyj-
nej na początku gimnazjum, problemów
wychowawczych, przemocy wszkole oraz
subiektywnie postrzeganych wad izalet
określonego modelu gimnazjum.
Ze względu na komfort badanych
ikonieczność zachowania anonimowości,
nazwy gmin zostały zastąpione oznacze-
niami literowymi. Natomiast w pisowni
wszystkich cytatów zachowano oryginalne
brzmienie wypowiadanych słów.
Wyniki badania
Gmina A
Gmina A jest liczebną, choć niezbyt
zamożną gminą wiejską położoną wregio-
nie wschodnim. Chociaż gmina sąsiaduje
zmiastem, to wielu mieszkańców zajmuje
się rolnictwem. W1999 r. wgminie Afunk-
cjonowało 10 szkół podstawowych. Przygo-
towując się do wdrożenia reformy gimna-
zjalnej, ówczesny zarząd gminy planował
utworzenie jednego, dużego gimnazjum
wnowym budynku, do którego dowożeni
byliby uczniowie z całego terenu gminy.
Do czasu wzniesienia nowej siedziby dla
gimnazjum planowano powołanie trzech
gimnazjów przy szkołach podstawowych.
Pomysł budowy jednego gimnazjum został
jednak szybko zakwestionowany przez rad-
nych iupadł jeszcze przed 1 września 1999r.
Radni, po rozmowach z mieszkańcami
poszczególnych wiosek, zorientowali się, że
nie ma społecznej zgody na utworzenie jed-
nego gimnazjum.
[...] wtedy już pojawiła się idea skróconej
postaci, zawierającej się wtakiej formule: na-
sze dzieci muszą zostać wnaszych szkołach.
[...] To był głos środowiskowy, tzn. rodziców,
środowiska. Nasze dzieci muszą zostać wna-
szych szkołach iskutkowało to tym, że obok
tych trzech gimnazjów wymienionych przed
chwilą, pojawiły się oddziały zamiejscowe.
[kierownik ZEAS_A]
Rodzice, mając wpamięci własne wspo-
mnienia związane z dojeżdżaniem do
zbiorczej szkoły gminnej, byli przeciwni
utworzeniu jednego gimnazjum. Chcieli,
aby gimnazja powstały przy szkołach pod-
stawowych, dzięki czemu dzieci nie musia-
łyby zmieniać szkoły. Społeczny opór spo-
wodował, że władze gminy ostatecznie
zdecydowały się na utworzenie trzech
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
gimnazjów ipięciu zamiejscowych oddzia-
łów gimnazjum wbudynkach szkół podsta-
wowych. Jedynie przy dwóch najmniejszych
szkołach podstawowych, w których rodzice
dzieci nie wywierali presji na samorząd,
nie powstały ani gimnazja, ani oddziały
zamiejscowe.
Władze gminy, zgodnie zzałożeniami
władz centralnych, traktowały zamiejscowe
oddziały gimnazjum jako rozwiązanie
tymczasowe. Po dwóch latach rozpoczęły
ich likwidację, co wywołało kolejny kon-
flikt zmieszkańcami gminy. Obawy rodzi-
ców związane zkoniecznością dojeżdżania
dzieci do szkoły zostały podsycone przez
medialne doniesienia oprzemocy iproble-
mach wychowawczych wzbiorczych gimna-
zjach. Po długich rozmowach inegocjacjach
zwładzami gminy większość rodziców pogo-
dziła się zlikwidacją oddziałów zamiejsco-
wych, choć dyrektorom gimnazjum iwła-
dzom gminy postawiono warunek, że dzieci
wnowej szkole mają kontynuować naukę
wtych samych oddziałach – jeśli zostaną
rozdzielone, rodzice wyślą je do gimnazjum
winnej gminie.
W jednej z wiosek rodzice nie zaak-
ceptowali decyzji o likwidacji oddziału
zamiejscowego iogłosili strajk okupacyjny.
Rodzice sprzeciwiali się dojeżdżaniu dzieci
do gimnazjum wsąsiedniej miejscowości
mając wpamięci własne doświadczenia zlat
70., kiedy wwyniku wprowadzenia zbior-
czych szkół gminnych na terenach wiejskich
musieli dojeżdżać do szkoły w sąsiedniej
miejscowości, co wiązało się dla nich zlicz-
nymi trudnościami zarówno fizycznymi, jak
ipsychicznymi.
Zrelacji rodziców zorientowaliśmy się szyb-
ko, że kiedyś jak […] były takie zbiorcze szko-
ły, więc wtedy też zXXX dzieci były dowożo-
ne do szkoły wYYY, ito byli właśnie rodzice
już tych dzieci […]. Więc oni zrobili larum, że
nie chcą, bo wspominają tamte czasy bardzo
źle, że byli tam, jako uczniowie, przez tamtych
uczniów źle przyjęci, że to przeżywali, wtedy
nie było takich dowozów, jeździli autobusami,
tymi liniami, takimi pekaesu, ato przełado-
wane, ato ich nie zabierali, musieli przycho-
dzić na piechotę, różne tam argumenty takie
podawali, gdzie no, złe wspomnienia ze swo-
jego szkolnego dzieciństwa chyba, spowodo-
wały to, że chcieli swoje dzieci ustrzec przed
pewnie takimi podobnymi doświadczeniami.
[dyrektor zespołu szkół_2_A]
Rodzice wraz zdziećmi codziennie przy-
chodzili do szkoły podstawowej, wktórej
funkcjonował zamiejscowy oddział gim-
nazjum, i wyrażali sprzeciw wobec decy-
zji władz gminy. Po uczniów przyjeżdżał
szkolny autobus, który miał ich zabrać do
oddalonego o4 km gimnazjum wsąsiedniej
wiosce, jednak rodzice nie pozwalali dzie-
ciom wsiąść do szkolnego autobusu, żądając
przywrócenia zamiejscowego oddziału gim-
nazjum. Wzwiązku ztym, że podczas strajku
gimnazjaliści nie uczęszczali na lekcje, kura-
torium oświaty rozpoczęło akcję media-
cyjną. Interwencja kuratora nie rozwiązała
konfliktu, ale osłabiła solidarność rodziców.
Po ponad miesiącu, gdy jedna zmatek zawio-
zła dziecko do gimnazjum, reszta rodziców
zrezygnowała ze strajku ipozwoliła dzieciom
wsiąść do szkolnego autobusu.
Rodzice przychodzili [do szkoły podstawo-
wej – przyp. aut.], siedzieli, pilnowali, żeby
nikt ich po prostu nie ukradł, nie zabrał, nie
zmusił do wyjazdu.
[dyrektor zespołu szkół_2_A]
Przez kolejne dwa lata wgminie funk-
cjonowały trzy gimnazja, już bez oddzia-
łów zamiejscowych. Wgimnazjach spot-
kali się uczniowie zróżnych wiosek, aich
integracja nie była łatwa. Między uczniami
dochodziło do konfliktów na tle pochodze-
nia – dzieci przeniosły na szkolny grunt
antagonizmy funkcjonujące od lat między
miejscowościami.
Wybory samorządowe w2002 r. odbyły
się pod hasłem powrotu gimnazjów do
miejscowości, wktórych wcześniej działały
Sobotka
oddziały zamiejscowe. Ostatecznie rodzicom
udało się osiągnąć swój cel – w2003 r. nowo
wybrany wójt utworzył gimnazja przy szko-
łach podstawowych we wszystkich miejsco-
wościach, wktórych wcześniej były oddziały
zamiejscowe. Szkoły podstawowe igimna-
zja zostały połączone wzespoły, gdzie przez
dziewięć lat nauki dzieci funkcjonowały
wtym samym środowisku, ztymi samymi
nauczycielami iuczniami.
Tam wszędzie, gdzie były oddziały zamiej-
scowe, utworzono zespoły szkół obejmujące
szkołę podstawową i gimnazja, czyli takie
wsumie faktyczne „dziewięciolatki”. Co by-
śmy nie powiedzieli, bo to ci sami uczniowie,
te same budynki, to samo wyposażenie, ci
sami nauczyciele, ta sama wieś.
[kierownik ZEAS_A]
W 2016 r. w gminie funkcjonowało
osiem zespołów szkół idwie samodzielne,
lecz bardzo małe (ok. 30 uczniów) szkoły
podstawowe.
Gmina B
To liczebna i średnio zamożna gmina
wiejska położona wpobliżu miasta na pra-
wach powiatu w regionie południowym.
Większość jej mieszkańców pracuje woko-
licznym mieście. W1999 r. wgminie funk-
cjonowało dziewięć szkół podstawowych.
Podobnie jak wgminie A, początkowo poja-
wił się pomysł utworzenia jednego gimna-
zjum, do którego uczęszczałyby wszystkie
dzieci z terenu gminy. Zarząd gminy na
lokalizację gimnazjum chciał wybrać jedną
zmiejscowości, wktórej znajdował się nowy,
wybudowany kilka lat wcześniej budynek
szkoły podstawowej. Rodzicom nie spodo-
bał się jednak pomysł utworzenia jednego
gimnazjum. Chcieli, aby dzieci pozostały
blisko domu jeszcze kilka lat inie musiały
dojeżdżać do innej miejscowości. Zapowie-
dzieli, że jeśli gmina nie utworzy gimnazjów
przy szkołach podstawowych, to rodzice nie
wyślą dzieci do gimnazjum na terenie gminy.
To jest wieś ikażda wieś walczyła oto, żeby
taka szkoła była wmojej miejscowości, więc
zaczęły się potarczki rodziców. Że my dzieci
nie oddamy, dlaczego mają nasze iść, no to
były już pierwsze takie kłody pod nogi rzuca-
ne przy otwarciu tej nowej szkoły.
[dyrektor zespołu szkół_2_B]
Pojawiły się konflikty pomiędzy miesz-
kańcami poszczególnych wiosek, którzy
ze względu na prestiż posiadania szkoły
ponadpodstawowej na swoim terenie, rywa-
lizowali ze sobą olokalizację gimnazjum.
Środowisko nauczycielskie również aktyw-
nie działało na rzecz utworzenia gimnazjów
przy szkołach podstawowych, obawiając się
utraty dotychczasowych miejsc pracy iniż-
szych zarobków (skrócenie szkoły podsta-
wowej zośmiu do sześciu lat wiązało się
zmniejszą liczbą godzin lekcyjnych imoż-
liwością zwolnienia zpracy).
Ostatecznie, pod wpływem oporu lokal-
nego środowiska, w1999 r. władze gminy
zdecydowały się na utworzenie czterech
gimnazjów i jednego oddziału zamiej-
scowego. Wjednej zwiosek, wktórej nie
powstał oddział zamiejscowy, ani nie utwo-
rzono gimnazjum, rodzice postanowili nie
wysłać dzieci do gimnazjum wskazanego
przez gminę. Chociaż rejonowe gimna-
zjum było oddalone zaledwie o3 km, to
wramach protestu ich dzieci rozpoczęły
naukę wszkole oddalonej o10 km, położo-
nej wsąsiedniej gminie.
Taki trochę bunt na statku. Udowodnimy
Wam, że nie mając gimnazjum itak nie bę-
dziemy wysyłać do tego wskazanego. [...]
Miejscowość jest dosyć zintegrowana, więc
jeden czy dwóch, czy pięciu powie po prostu,
że taka jest decyzja iwszyscy się dostosowują,
ifaktycznie wten sposób robili.
[kierownik ZEAS_B]
Funkcjonowanie gimnazjów w gmi-
nie wpierwszym roku wiązało się zlicz-
nymi trudnościami. Budynek jednej ze
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
szkół, w której utworzono zamiejscowy
oddział gimnazjum, był na tyle niewielki,
że konieczne było organizowanie pracy na
dwie zmiany – rano funkcjonowało gim-
nazjum, po południu szkoła podstawowa.
Część nauczycieli była zatrudniona wobu
placówkach, przez co dyrekcje obu szkół
musiały wspólnie opracowywać plan zajęć.
Uczniowie zoddziału zamiejscowego mieli
styczność z uczniami gimnazjum jedynie
podczas świąt iwiększych szkolnych imprez,
na które byli dowożeni. Także dla nauczy-
cieli praca woddziale zamiejscowym nie była
łatwa ze względu na dojazdy ikonieczność
godzenia obowiązków wdwóch placówkach.
Problemy stwarzał również kwestia podle-
głości służbowej – chociaż ich przełożonym
był dyrektor gimnazjum, to uczyli w miej-
scu, gdzie władzę sprawował dyrektor szkoły
podstawowej.
W2000 r. gmina zlikwidowała oddział
zamiejscowy. W ładze lokalne oczekiwały,
że rodzice ze zbuntowanej wioski wdrugim
roku funkcjonowania gimnazjów wybiorą
szkołę rejonową, jednak tak się nie stało.
Chcąc odzyskać uczniów, w2001 r. gmina
postanowiła spełnić żądania rodziców
iutworzyła zamiejscowy oddział gimnazjum
przy szkole podstawowej. W 2002 r. pod
wpływem niezadowolenia rodziców zsieci
gimnazjów wgminie, została podjęta decy-
zja outworzeniu trzech kolejnych gimnazjów
(obok czterech istniejących) i połączeniu
szkół w zespoły. Jedynie przy dwóch
najmniejszych szkołach podstawowych nie
zostały utworzone gimnazja. Pierwsza ze
szkół została po kilku latach zlikwidowana,
adruga przekształcona wszkołę oograni-
czonym stopniu organizacji, wktórej uczyli
się tylko najmłodsi uczniowie.
W2016 r. wgminie funkcjonowało sie-
dem zespołów szkół ijedna szkoła podsta-
wowa oograniczonym stopniu organizacji.
Co jakiś czas pojawia się pomysł zlikwido-
wania małej szkoły, jednak na razie nie są
podejmowane żadne działania.
Gmina C
Jest to niewielka pod względem liczby
ludności i mało zamożna gmina wiejska
położona w regionie centralnym. Gmina
sąsiaduje z miastem na prawach powiatu.
W1999 r. wgminie C funkcjonowało pięć
szkół podstawowych. Władze gminy długo
rozważały jak zaplanować gminną sieć
gimnazjów. Nie było osobnego budynku,
wktórym można byłoby utworzyć nowy typ
szkoły, apołączenie dwóch szkół podstawo-
wych wcelu zwolnienia budynku dla gimna-
zjum (jeden zproponowanych przez MEN
scenariuszy tworzenia sieci gimnazjalnej)
nie było rozważane, ponieważ wiązałoby się
zdowożeniem najmłodszych uczniów. Wła-
dze lokalne chciały uniknąć rozdrobnienia
sieci gimnazjalnej iostatecznie postanowiły
utworzyć jedno gimnazjum przy szkole pod-
stawowej wcentralnej wsi oraz jeden zamiej-
scowy oddział gimnazjum.
No były takie niepisane wytyczne, że to nie na
zasadzie takiej, że przy każdej szkole powsta-
nie gimnazjum.
[kierownik ZEAS_C]
Powodem otwarcia oddziału zamiej-
scowego wmiejscowości X, był brak moż-
liwości umieszczenia wszystkich uczniów
w jednym budynku. Władze lokalne nie
planowały inwestować wnową siedzibę dla
gimnazjum, ponieważ wtym samym czasie
trwała budowa innego budynku oświato-
wego, przeznaczonego dla uczniów szkoły
podstawowej wmiejscowości Y. Inwestycja ta
była konieczna ze względu na bardzo zły stan
techniczny starego, drewnianego budynku.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na
decyzję o budowie nowego budynku szkol-
nego był fakt, że rodzice sami zapłacili za
projekt budowlany szkoły.
Początki funkcjonowania gimnazjum
iintegracja uczniów zczterech szkół pod-
stawowych nie były łatwe. Między ucz-
niami ujawniły się liczne konflikty na tle
Sobotka
pochodzenia. Zdaniem badanych przyczyny
tych nieporozumień wynikały zodległych
wczasie antagonizmów pomiędzy wioskami.
[...] tak Pani nic nie zrobi, bo tam są zatargi
od dziada, pradziada, przenoszą itak dalej...
[dyrektor zespołu szkół_1_C]
W2002 r. władze lokalne zlikwidowały
oddział zamiejscowy, auczniów przeniesiono
do gimnazjum funkcjonującego wbudynku
szkoły podstawowej wcentralnej miejscowo-
ści. Budynek nie był jednak przystosowany,
by pomieścić tylu uczniów, dlatego w2003r.
podjęto decyzję o otwarciu drugiego gim-
nazjum, wmiejscowości, wktórej wcześniej
funkcjonował oddział zamiejscowy.
Ijak na to patrzyliśmy, że dowozimy dzieci
do Z, no dlaczego mają się nie uczyć bliżej
miejsca swojego zamieszkania, zwłaszcza, że
warunki lokalowe były.
[kierownik ZEAS_C]
Wmiędzyczasie (2002 r.), wmiejscowo-
ści Y został oddany do użytku nowy budy-
nek szkoły podstawowej. Widząc, że gmina
utworzyła gimnazjum w miejscowości X,
mieszkańcy zmiejscowości Y również ocze-
kiwali otwarcia gimnazjum, zwłaszcza że
nowy obiekt oświatowy, zaplanowany jeszcze
zmyślą oośmioklasowej szkole podstawowej,
mógł pomieścić małe, jednociągowe gimna-
zjum. Władze gminy spełniły prośby lokal-
nej społeczności zmiejscowości Y iw2004r.
otworzyły trzecie gimnazjum wgminie.
Wtym samym roku wszystkie gimna-
zja zostały połączone wzespoły ze szkołami
podstawowymi. Pojawiły się także plany
likwidacji dwóch szkół podstawowych,
przy których nie funkcjonowały gimnazja.
Rodzice nie chcieli zamknięcia placówek
ipoprosili gminę oczas na stworzenie sto-
warzyszenia, które przejęłoby szkołę. Przez
kilka lat rodzicom jednak nie udało się stwo-
rzyć warunków, wktórych przejęcie szkoły
byłoby możliwe, iw2008 r. władze gminy
zlikwidowały obie szkoły podstawowe.
Uczniowie zzamkniętych placówek trafili
do zespołu oświatowego wcentralnej miej-
scowości. Podobnie jak wpierwszych latach
funkcjonowania gimnazjum, na początku
pojawiły się problemy zintegracją dzieci, ale
zczasem udało się je przezwyciężyć.
Wkolejnych latach we wszystkich szko-
łach rozbudowano sale gimnastyczne, utwo-
rzono też przy nich oddziały przedszkolne.
Co ciekawe, gminne gimnazja nie mają swo-
ich patronów wprzeciwieństwie do szkół
podstawowych. Zdaniem badanych dyrek-
torów zespołów funkcjonowanie gimnazjów
od samego początku było obarczone dużą
niepewnością, wzwiązku ztym nie chciano
ponosić niepotrzebnych inwestycji związa-
nych znadaniem patrona szkole.
Myślę, że od samego początku mówiło się
o tym, że nie wiadomo, czy to gimnazjum
przetrwa, czy będzie. Bo to jest coś nowe-
go, niesprawdzonego, coś na wzór innych
państw. Inigdy nikt nie myślał, że to na pew-
no będzie do końca, więc szkoda było nada-
wać to imię... czasu ipieniędzy.
[dyrektor zespołu szkół_1_C]
W2016 r. wgminie funkcjonowały trzy
zespoły złożone ze szkoły podstawowej
igimnazjum.
Gmina D
Niewielka pod w zględem liczby mieszkań-
ców iniezamożna gmina D jest gminą wiejską
położoną wregionie wschodnim. Od najbliż-
szego miasta jest oddalona oponad 40 km.
Zuwagi na uwarunkowania osadnicze,
organizacja sieci gimnazjów wgminie D nie
była łatwa. Wokresie powojennym granice
administracyjne gminy zostały zmienione,
wzwiązku zczym ma ona dość nietypowy,
podłu żny kształt oraz sp ecyficzny uk ład dróg
niepozwalający na szybkie przemieszczanie
się zcentralnej miejscowości do pozostałych
wiosek. Wzwiązku ztym sieć szkół podsta-
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
wowych wgminie była zawsze rozdrobniona
– wlatach 80. funkcjonowało aż 17 szkół
podstawowych. W chwili tworzenia sieci
gimnazjalnej wgminie działało już tylko
7 szkół podstawowych, aod pewnego czasu
planowano zamknięcie kolejnych szkół.
Władze gminy zamierzały utworzyć jedno
gimnazjum, wmiejscowości położonej naj-
bardziej wcentrum gminy (ale niebędącej
główną miejscowością) wbudynku działają-
cej szkoły podstawowej. Zakładano, że gim-
nazjaliści będą dowożeni zterenu gminy do
jednego gimnazjum, natomiast uczniowie
ze szkoły podstawowej, której budynek zaję-
liby gimnazjaliści, będą dowożeni do innej
szkoły podstawowej. Rodzice byli przeciwni
długim dojazdom dzieci do szkół inie zgo-
dzili się na zaproponowane rozwiązanie.
Wzwiązku zoporem społecznym władze
lokalne ostatecznie utworzyły jedno gim-
nazjum w budynku szkoły podstawowej
wgłównej miejscowości oraz dwa oddziały
zamiejscowe przy szkołach podstawowych.
W2000 r. władze gminy podjęły decyzję
olikwidacji czterech szkół podstawowych,
aw2005 r. olikwidacji dwóch zamiejsco-
wych oddziałów gimnazjum. Dyskusja na
temat zorganizowania sieci gimnazjów roz-
gorzała na nowo – władze lokalne chciały
utworzenia jednej placówki, jednak rodzice
byli przeciwni. Pojawił się pomysł utworze-
nia drugiego gimnazjum przy jednej ze szkół
podstawowych. Wtedy doszło do konfliktu
pomiędzy mieszkańcami obu wiosek, ponie-
waż lokalnym społecznościom bardzo zale-
żało na stworzeniu gimnazjum.
I wtedy właśnie był spór między dwiema
miejscowościami. Jakby miało powstać jedno
gimnazjum, to gdzie? Czy tu, czy tu, itu była
walka, no to wkońcu powstają dwa gimnazja
itak zostają.
[kierownik ZEAS_D]
Władze lokalne zdawały sobie sprawę,
że utworzenie gimnazjów przy szkołach
podstawowych doprowadzi do powstania
dziesięcioletniej szkoły (uwzględniając
oddział zerowy) inie chciały zgodzić się na
taką sieć gimnazjów, jednak lokalne spo-
łeczności były na tyle zdeterminowane, że
ostatecznie utworzono kolejne dwa gimna-
zja, które połączono wzespoły ze szkołami
podstawowymi. Jedynie największe gimna-
zjum wgłównej wsi pozostało pod względem
organizacyjnym samodzielne, chociaż dalej
funkcjonowało wbudynku szkoły podsta-
wowej. Jak mówił dyrektor jednego zespołu:
R: Tutaj była wielka niechęć po prostu do
tych zespołów, bo one powstały jednak.
Myśmy jednak wywalczyli, że ten zespół
powstał ito przyzwolenie powstało.
B: Ato czyja była niechęć do zespołów?
R: No władz, władz oświatowych. Wie Pani,
co było – że to całkiem oddzielna szkoła
ma być! Jak to? Powstaje znowu dziesię-
ciolatka? Niedawno to była dziesięcio-
latka, to na nowo powstaje? Dosłownie
powstaje, bo plus zerówka, to dosłow-
nie była dziesięciolatka, bo nie było
przedszkoli.
[kierownik ZEAS_D]
W2009 r. władze gminy postanowiły
połączyć wzespół także szkołę podstawową
zgimnazjum wgłównej miejscowości, moty-
wując tę decyzję czynnikami finansowymi
i zarządczymi. W międzyczasie budynki
wszystkich trzech zespołów zostały wyre-
montowane, dobudowano do nich także
sale gimnastyczne. W2013 r. gmina chciała
zlikwidować jeden zzespołów oświatowych,
jednak rodzice inauczyciele postanowili
utworzyć stowarzyszenie iprzejęli prowa-
dzenie zespołu.
W2016 r. wgminie funkcjonowały trzy
zespoły gimnazjum ze wspólnoobwodową
szkołą podstawową, wtym jeden prowa-
dzony przez stowarzyszenie.
Gmina E
Gmina E to stosunkowo niezamożna,
średniej wielkości gmina wiejska poło-
żona wregionie wschodnim. Mieszkańcy
Sobotka
niektórych wiosek utrzymują się z rolni-
ctwa, jednak część osób pracuje wpobli-
skim mieście. Wgminie E w1999 r. funk-
cjonowało osiem szkół podstawowych.
Władze samorządowe, zgodnie z założe-
niami reformatorów, postanowiły stworzyć
jedno duże idobrze wyposażone gimnazjum
wcentralnej wsi. Pomysł ten nie spotkał się
z pozytywną reakcją lokalnego środowi-
ska – poszczególne wsie konkurowały ze
sobą outworzenie gimnazjum. Szczególnie
aktywni byli mieszkańcy jednej miejscowo-
ści, aspirujący do stworzenia zniej nowego
centrum gminy.
[...] niestety jesteśmy takim środowiskiem,
gdzie... być może skoniktowanym, to byłoby
za dużo powiedziane, ale jednak wsie miedzy
sobą rywalizują i nie do końca wszystkim
odpowiadało to, że to będzie jedna siedziba
i będą musieli z całych, z całej gminy tutaj
dzieciaki dojeżdżać.
[dyrektor gimnazjum_E]
Podobnie jak w innych omówionych
przykładach, nauczyciele szkół podstawo-
wych lobbowali za utworzeniem gimna-
zjum przy szkołach, wktórych pracowali,
arodzice wyrażali obawy związane zorga-
nizacją dowozu uczniów do gimnazjum.
Władze lokalne nie uległy jednak presji
rodziców i nauczycieli, stwierdzając, że
gminy stać na utworzenie iwyposażenie
tylko jednego gimnazjum.
Samorząd postanowił na swoim istwierdzili,
że ma być jedno, wyposażone, wybudowane,
żeby dzieci miały miejsce, że tak powiem,
miejsce do nauki, ale żeby było jedno. No bo
nansowo, no nie byliśmy bardzo w stanie
podołać kilku gimnazjom czy to dwóm nawet.
[kierownik ZEAS_E]
Ostatecznie w1999 r. utworzono jedno
gimnazjum wbudynku szkoły podstawowej
wcentralnej wsi ijeden integracyjny oddział
zamiejscowy gimnazjum przy szkole pod-
stawowej winnej miejscowości. Oddział
zamiejscowy został utworzony na wnio-
sek rodziców dziecka autystycznego, które
uczęszczało do integracyjnej szkoły pod-
stawowej wgminie E. Zdaniem rodziców
dziecko bardzo źle znosiło zmiany środowi-
ska, dlatego zależało im, aby kontynuowało
naukę w tym samym budynku szkolnym.
Władze lokalne spełniły prośbę rodziców
i utworzyły oddział zamiejscowy, który
funkcjonował do czasu ukończenia przez
to dziecko gimnazjum. W2002 r. gimna-
zjaliści przenieśli się ze szkoły podstawowej
do nowego budynku, wybudowanego tuż
obok ipołączonego ze starym łącznikiem.
Trzy lata później, w2005 r. budynek został
powiększony ohalę sportową.
Początki funkcjonowania gimnazjum
były trudne pod wieloma względami.
Dużym wyzwaniem dla dyrekcji szkoły
była integracja uczniów zsiedmiu (potem
ośmiu) szkół podstawowych. Wpierwszych
latach między uczniami gimnazjum często
dochodziło do konfliktów na tle pocho-
dzenia. Na stare antagonizmy między wio-
skami nałożyły się te współczesne, związane
zróżnym charakterem poszczególnych wsi
(tradycyjne wsie rolnicze vs wsie nierolni-
cze, których mieszkańcy pracują wpobli-
skim mieście). Uczniowie dokuczali sobie,
wzajemnie wytykając miejsce pochodzenia.
Utrzymywaniu konfliktów między miejsco-
wościami sprzyjał sposób przydziału dzieci
do oddziałów szkolnych, podporządkowany
organizacji dowozu oraz idei, że dzieci
powinny utrzymywać relacje wyniesione ze
szkół podstawowych.
Początki naszego gimnazjum, to takie rywa-
lizacje wsi. To jeszcze dyskoteki, na których,
już nie mówię oszkole, ale na przykładdy-
skoteki sobotnie dla dorosłych, dla młodzie-
ży, skupiały się na tym, że jedna wieś zdrugą
niekoniecznie mogła wtym samym miejscu
przebywać, itakie antagonizmy między wsia-
mi, one też przeniosły się do gimnazjum.
Iprzez pierwsze lata to były takie rywaliza-
cje zpodtekstem „skąd ja pochodzę”, „zktó-
rej miejscowości jestem”. Itakie zaczepianki,
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
itakie przejawy nietolerancji, natomiast one
ustały inie ma teraz takiego czegoś, że jedna
miejscowość zdrugą absolutnie nie pojedzie
na rajd, albo nie będzie się bawiła na dyskote-
ce. Nie mamy tego typu problemów.
[dyrektor gimnazjum_E]
Po kilku latach funkcjonowania gimna-
zjum problem konfliktów pomiędzy dziećmi
zróżnych miejscowości został rozwiązany.
Gimnazjum podejmuje wiele aktywności
mających na celu integrację dzieci, m.in. orga-
nizuje wyjazdy integracyjne, współpracuje ze
szkołami podstawowymi. Konieczność wspól-
nego przebywania ze sobą wjednej szkole
sprawiła, że zarówno rodzicom, jak idzieciom
zróżnych miejscowości, udało się przezwycię-
żyć wzajemną niechęć iwrogość.
W2016 r. wgminie E fu nkcjonowało jedno
gimnazjum iosiem szkół podstawowych.
Gmina F
Gmina F jest stosunkowo niezamożną,
średniej wielkości gminą wiejską gminą
położoną na wschodzie Polski. Zcentrum
gminy do dużego miasta jest ok. 40 km.
W1999 r. wgminie funkcjonowało sześć
szkół podstawowych, wtym jedna szkoła
prowadzona przez stowarzyszenie. Radni
gminy F od razu zdecydowali, że powsta-
nie tylko jedno gimnazjum, bez oddziałów
zamiejscowych. Dyskusje były burzliwe,
ponieważ rozważano różne lokalizacje dla
gimnazjum, jednak ostatecznie wybrano
centralną miejscowość gminy.
Wpierwszym roku gimnazjum funkcjo-
nowało wbudynku szkoły podstawowej, jed-
nak już w2000 r. został oddany nowy budy-
nek, do którego przeniesiono gimnazja listów.
Największym problemem nowo powstałej
szkoły była integracja uczniów z różnych
środowisk. Dzieci zposzczególnych miejsco-
wości nie tyl ko reprezentowały bardzo zróżni-
cowany poziom wiedzy, lecz także przeniosły
do szkoły różne antagonizmy funkcjonujące
wśród dorosłych mieszkańców wsi.
Jeżeli chodzi o sprawę tej integracji, to była
taka sytuacja, że oni przychodząc do nas... to
były takie naleciałości jeszcze, jak kiedyś na
wsi było. Wieś przeciwko wsi – dosłownie. [...]
Między wsiami się nie lubili, jedni do drugich
nie jechali, sztachety, zabawa wiejska itd.
[dyrektor gimnazjum_F]
Kadra pedagogiczna gimnazjum stanęła
przed trudnym zadaniem nauczenia ucz-
niów zróżnych miejscowości wzajemnego
szacunku iprzełamania niechęci. Rozpo-
częto intensywny proces integrowania
dzieci pochodzących zróżnych miejsco-
wości. Po pierwsze, przydzielając dzieci do
oddziałów, uwzględniano nie tylko kwestię
dojazdu, lecz także przemieszania uczniów
pochodzących z różnych miejscowości.
Kolejnym etapem pracy nad zażegnaniem
konfliktów związanych zpochodzeniem
uczniów była organizacja wspólnych zabaw,
bali, imprez ifestynów, do których czasami
byli włączani rodzice uczniów. Szkoła stwa-
rzała dzieciom możliwości lepszego pozna-
nia się na neutralnym gruncie poprzez
wspólne wyjazdy iwycieczki. Wramach
integracji uczniów wspierano się także
pomocą specjalistów – zamawiano różne
warsztaty psychologiczno-pedagogiczne
i integracyjne, organizowano spotkania
z psychologami. Wszystkie te działania
pomogły wprzezwyciężeniu konfliktów od
lat dzielących społeczność gminy.
Wkolejnych latach nie doszło do zmian
sieci szkolnej wgminie, w2016 r. nadal funk-
cjonowało jedno gimnazjum isześć szkół
podstawowych.
Gmina G
Gmina G to niewielka pod względem
liczby mieszkańców imało zamożna gmina
wregionie centralnym położona wpobliżu
miasta na prawach powiatu. W1999 r. funk-
cjonowały wniej cztery szkoły podstawowe
ijedna filia oograniczonym stopniu orga-
nizacji (klasy 1–3). Budynki szkolne były
Sobotka
niewielkie, aliczba dzieci na tyle duża, że
szkoły pracowały na dwie zmiany – wnaj-
większej szkole podstawowej, położo-
nej wcentralnej miejscowości, uczyło się
300uczniów. Władze gminy postanowiły,
że konieczne jest umieszczenie gimnazjali-
stów wosobnym budynku.
B: Aod początku był taki pomysł, że Państwo
tworzą jedno gimnazjum?
R: My byliśmy zmuszeni, bo nasza szkoła
podstawowa w X lokalowo już była za
mała dla dzieciaków zpodstawówki. Na-
uka odbywała się tutaj na dwie zmiany.
[...] Azkolei pozostałe dwie szkoły też, to
zkolei był wtedy ten wyż demograczny,
nie było tam takiego miejsca, możliwości,
żeby nawet winnej szkole otworzyć ze-
spół zgimnazjum na przykład.
[kierownik ZEAS_G]
Wtym celu władze gminy postanowiły
kupić budynek po byłej spółdzielni gminnej,
stojący w centrum głównej miejscowości,
niedaleko szkoł y podstawowej. Prace adapta-
cyjne trwały na tyle krótko, że już 1 września
1999 r. wszyscy gimnazjaliści zterenu gminy
rozpoczęli naukę w osobnym budynku.
Wciągu kolejnych dwóch lat dobudowano
halę sportową ipowiększono część dydak-
tyczną. Rodzice nie protestowali przeciwko
dojeżdżaniu dzieci do szkół, bo także przed
powstaniem gimnazjów duża część dzieci
była dowożona do placówek oświatowych.
Początki funkcjonowania szkoły nie wią-
zały się zżadnymi trudnościami – zdaniem
dyrektora wnowo utworzonej szkole skala
problemów wychowawczych była taka sama
jak w szkole ośmioklasowej, akonflikty
między dziećmi pochodzącymi z różnych
szkół podstawowych sporadyczne. Integra-
cji uczniów sprzyjało tworzenie oddziałów
ozróżnicowanym poziomie umiejętności
dzieci (dyrekcja stara się, aby w każdym
oddziale był podobny odsetek dzieci
osiągających najwyższe wyniki w nauce)
oraz wymieszanie dzieci zróżnych miejsco-
wości wjednym oddziale.
Może, jakieś tam sporadyczne przypadki, że
uczniowie z jednej miejscowości mogą nie
lubić uczniów zinnej, ale nie, to raczej spo-
radyczne przypadki. Zanika to, to się wszytko
zaciera, bo są tak wymieszani w klasach, że
nie ma możliwości, żeby ktoś kogoś nie lubił.
[dyrektor gimnazjum_G]
W2008 r. wgminie zlikwidowano filię
szkoły podstawowej, wktórej uczyło się kil-
kunastu uczniów. W2011 r. gmina próbo-
wała zlikwidować jedną ze szkół podstawo-
wych, jednak rodzice postanowili utworzyć
stowarzyszenie iod 2012 roku przejęli pro-
wadzenie szkoły.
W roku szkolnym 2015/2016 działały
wgminie trzy szkoły podstawowe ijedno
gimnazjum.
Gmina H
Jest to średniej wielkości gmina wiejska
położoną wcentrum Polski. Należy ona do
10% najbogatszych gmin wiejskich wPolsce,
zcentrum gminy do najbliższego miasta jest
ok. 20 km. W1999 r. funkcjonowały wniej
cztery szkoły podstawowe. Władze gminy
zdecydowały się na utworzenie jednego
gimnazjum przy szkole podstawowej wcen-
tralnej miejscowości. Budynek szkolny nie
był przystosowany do tak dużej liczby dzieci,
więc gimnazjum iszkoła podstawowa pra-
cowały wsystemie dwuzmianowym – rano
uczyli się starsi uczniowie, po południu
młodsi. Gdy wkolejnym roku wgimnazjum
uczyły się już dwa roczniki uczniów, sytuacja
stała się jeszcze trudniejsza. Rodzice nie byli
zadowoleni, że wjednym budynku uczą się
bardzo małe dzieci znastolatkami. Wtedy
zapadła decyzja o budowie oddzielnego
budynku dla gimnazjum. Władze lokalne
dysponowały niewielką działką wcentrum
głównej miejscowości, na której mieścił
się dawny budynek urzędu gminy. Samo-
rząd odkupił część gruntów od sąsiadującej
zbudynkiem parafii iprzystąpił do rozbu-
dowy oraz adaptacji budynku. W 2002 r.
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
gimnazjaliści przeprowadzili się do nowego
budynku szkolnego.
Przez pierwsze lata funkcjonowania
gimnazjum panowała zasada przenoszenia
całych oddziałów ze szkoły podstawowej
do gimnazjum (klasa 6A stawała się klasą
1A wgimnazjum). Dzięki temu przejście ze
szkoły podstawowej do gimnazjum było dla
uczniów łatwiejsze – dzieci mogły utrzymać
przyjaźnie iwięzi koleżeńskie zpoprzed-
niej szkoły. Znacznie trudniej było jednak
nauczycielom, którzy musieli nie tylko
poznać każdego ucznia zosobna, lecz także
nauczyć się współpracować ze zgraną grupą
dzieci, zrozumieć relacje iproblemy panu-
jące wtej grupie oraz pozycję poszczegól-
nych uczniów. Wszkole pojawiały się kon-
flikty między uczniami na tle pochodzenia,
uczniowie zgłównej miejscowości wytykali
wiejskie pochodzenie uczniom z innych.
Dyrekcja gimnazjum postanowiła zatrud-
nić psychologa, zktórym opracowano spo-
sób rozwiązania konfliktów między ucz-
niami. Od 2008 r. uczniowie woddziałach
gimnazjalnych są mieszani wtaki sposób,
żeby wkażdym znalazły się dzieci zczte-
rech różnych szkół. Działanie to rozwiązało
konflikty pomiędzy uczniami, chociaż nie
zostało pozytywnie przyjęte przez rodzi-
ców, którzy uważali, że szkoła rozbija wten
sposób przyjaźnie i więzi łączące dzieci.
Dopiero po upływie kilku lat rodzice zaak-
ceptowali taki sposób grupowania uczniów
woddziałach.
W kolejnych latach nie zachodziły
żadne zmiany wgminnej sieci szkolnej,
choć niektóre szkoły podstawowe są bar-
dzo małe i władze lokalne rozważają ich
likwidacje. W2016 r. wgminie funkcjo-
nowało jedno gimnazjum icztery szkoły
podstawowe.
Dyskusja
Przeprowadzone badanie pokazuje, że
kształtowanie się sieci gimnazjów wPolsce
było długoletnim iburzliwym procesem.
Obecnie funkcjonująca sieć gimnazjów
jest wynikiem nie tyle realizacji zgóry
założonych przez władze lokalne planów
sieci szkolnej, ile gry pomiędzy władzami
lokalnymi, mieszkańcami i rodzicami
zposzczególnych wiosek oraz dyrekcjami
szkół inauczycielami. Wchwili tworze-
nia gimnazjów każda z zainteresowa-
nych stron miała swoją wizję, ile gimna-
zjów powinno powstać wgminie igdzie
powinny zostać zlokalizowane. We wszyst-
kich gminach, wmniejszym lub większym
stopniu, dochodziło do konfliktów pod-
czas tworzenia sieci gimnazjów, amotywy
kierujące poszczególnymi aktorami były
wszędzie podobne – rodzice chcieli, żeby
dzieci uczęszczały do szkoły blisko miej-
sca zamieszkania, wznanym środowisku
inie musiały dojeżdżać, nauczyciele szkół
podstawowych walczyli oswoje miejsca
pracy, dyrektorzy szkół podstawowych
chcieli zapewnić przyszłość swoim placów-
kom, aspołeczności poszczególnych wio-
sek domagały się utworzenia gimnazjum
zuwagi na prestiż wiążący się zfunkcjo-
nowaniem tego typu instytucji.
Ostateczny wynik sporów toczących
się wpierwszych latach pomiędzy społecz-
nościami lokalnymi awładzami gmin był
kluczowy dla współcześnie funkcjonują-
cego modelu gimnazjum wgminie. Anali-
zowane przykłady pokazują, że wykształ-
cenie się modelu dziewięcioletniej szkoły
nie było strategiczną decyzją samorządu
ani obranym celem, do którego dążyły wła-
dze gminy. Chociaż w gminach, wktórych
funkcjonują zespoły szkół obecnie dostrzega
się wiele zalet takiego sposobu organizacji
gimnazjów (np.dobra znajomość uczniów
i ich środowiska, dobry kontakt z rodzi-
cami, możliwość zapewniania nauczycielom
większej liczby godzin), to powstanie tych
szkół nie było podyktowane przesłankami
ekonomicznymi, kadrowymi ani też peda-
gogicznymi. Kluczowe dla wykształcenia
Sobotka
się takiego modelu gimnazjum były decy-
zje podjęte wpierwszym roku wdrażania
reformy. Wmiejscowościach, wktórych opór
lokalnych społeczności przeciw powstaniu
zbiorczego gimnazjum był silny, utworzono
zamiejscowe oddziały gimnazjum. Próba
ich likwidacji po kilku latach okazała się
niemożliwa z powodu kolejnej fali lokal-
nych protestów, więc władze lokalne zostały
zmuszone do tworzenia wich miejsce gim-
nazjów, które następnie łączyły wzespoły ze
szkołami podstawowymi. Wprowadzenie
takiego rozwiązania izatrudnianie wjego
ramach nauczycieli doprowadziło do zespo-
lenia się dwóch typów szkół wnową szkołę
powszechną. Ważnym czynnikiem, który
ostatecznie doprowadził do wykształce-
nia się wspólnoobwodowego modelu gim-
nazjum, były także zmiany w sieci szkół
podstawowych. Likwidacja najmniejszych
placówek wgminie sprawiła, że liczba szkół
podstawowych igimnazjów wyrównała się,
awpołączonych wzespół placówkach uczą
się dzieci zjednego obwodu.
W gminach, w których w pierwszym
roku utworzono tylko jedno gimnazjum, bez
oddziałów zamiejscowych, do dziś udało się
utrzymać ten model. Mimo że początkowo
gimnazjum funkcjonowało w budynku
szkoły podstawowej, stosunkowo wkrót-
kim czasie udało się przenieść starszych ucz-
niów do osobnego budynku. Władze lokalne
wtych gminach wznosząc nowe budynki
czy też adaptując stare na potrzeby gimna-
zjum, niewątpliwie podjęły wysiłek wdroże-
nia założeń reformy z1998r. Na podstawie
zebranego materiału badawczego trudno
jednak ocenić, czy wynikało to zich silnego
przekonania, że tylko taki model gimnazjum
może przynieść odpowiednie efekty eduka-
cyjne, czy była to jedynie próba rozwiązania
problemu zbyt dużej liczby uczniów wszkole
ipogarszających się wwyniku dwuzmiano-
wości warunków nauki w szkołach, przy
których powstały gimnazja. Nawet wgmi-
nie G, która jako jedyna zanalizowanych
dysponowała osobnym budynkiem dla gim-
nazjalistów w1999r., rozdzielenie uczniów
wynikało przede wszystkim ztego, że wcen-
trum gminy stał pusty budynek, abudynki
szkół podstawowych były zbyt małe, aby
pomieścić jeszcze jeden rocznik uczniów.
W tym miejscu należy postawić naj-
ważniejsze pytanie: Dlaczego wniektórych
gminach „zwyciężyła” wizja gimnazjów
lokalnych społeczności, awinnych wizja
samorządu? Odpowiedź nie jest jedno-
znaczna, aprzyczyny są prawdopodobnie
związane zarówno zpostawą lokalnej spo-
łeczności, jak iwładz gminy. Należy jednak
zauważyć, że determinacja poszczególnych
aktorów do przeforsowania swojej wizji
sieci gimnazjów w poszczególnych gmi-
nach była różna. Wgminach, wktórych dziś
funkcjonują dziewięcioletnie szkoły (A, B,
C, D), opór wobec pomysłu zaproponowa-
nego przez władze lokalne był bardzo silny,
oczym świadczą m.in. przykłady strajku
rodziców czy dowożenia dzieci do szkoły
położonej winnej gminie wcelu „ukarania”
władz. Wgminach, wktórych funkcjonują
samodzielne gimnazja, władze nie natrafiały
na tak silny opór imogły zrealizować swoją
wizję sieci gimnazjalnej.
Ostateczny wynik gry okształt sieci gim-
nazjalnej zależał zatem wdużej mierze od
wiążącego kapitału społecznego wlokalnej
społeczności, rozumianego za Putnamem
(2008), jako umiejętność samoorganizo-
wania się na rzecz wspólnego celu. Anali-
zowany materiał badawczy nie pozwala na
obiektywne zmierzenie poziomu kapitału
społecznego mieszkańców poszczególnych
miejscowości, jednak liczne przykłady
działań pokazują, że wiele ztych społecz-
ności, którym udało się najpierw wywal-
czyć utworzenie zamiejscowych oddzia-
łów gimnazjum, a następnie utworzenie
gimnazjów przy szkołach podstawowych,
także winnych, ważnych dla społeczności
sprawach, potrafiło się zmobilizować wcelu
osiągnięcia wspólnych celów. Owysokim
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
kapitale społecznym typu wiążącego wgmi-
nie A świadczy m.in. rzadko spotykana
wgminach wiejskich liczba lokalnych sto-
warzyszeń, zktórych większość związana
jest ze społecznością konkretnej miejscowo-
ści, anie całej gminy. Jak powiedział kierow-
nik ZEAS:
są stowarzyszenia, ztym, że żadne nie kwa-
pi się, żeby przejąć szkołę, nie, nie. One się
koncentrują raczej na szeroko rozumianej
kulturze środowiska. [...] Tutaj jest bardzo
trudno ouzyskanie społecznej zgody na co-
kolwiek partykularnego. Co nawet wodbio-
rze społecznym jest partykularne. [...] To jest
ten aktywizm tego społeczeństwa. On może
mieć fatalne oblicze, jak strajk okupacyjny
tam, imoże mieć dobre strony wpostaci tego
wysypu stowarzyszeń.
[kierownik ZEAS_A]
Wgminie C mieszkańcy rolniczej, nie-
zamożnej miejscowości sami sfinansowali
projekt budowlany nowego budynku dla
szkoły podstawowej, co świadczy zarówno
o ich umiejętności samoorganizacji, jak
i o dużym znaczeniu szkoły dla lokalnej
społeczności. Jak powiedziała dyrektorka
obecnego zespołu:
zinicjatywy rodziców iprzy dużym zaanga-
żowaniu ówczesnego dyrektora szkoły, zo-
stał z funduszy rodziców zakupiony projekt
szkoły. To rodzice bardzo chcieli, tak? Zresztą
współpraca zrodzicami układa się tutaj bar-
dzo dobrze. Wtej chwili na sali gimnastycz-
nej mamy takie zajęcia zedukacji wczesno-
szkolnej, wktórych uczestniczą rodzice. Oni
chętnie włączają się wżycie szkoły.
[dyrektor zespołu szkół_2_C]
Można oczywiście odwrócić argumenta-
cję istwierdzić, że to władze samorządowe
wgminach, wktórych funkcjonują gimna-
zja wzespołach, były bardziej skłonne do
kompromisów niż wgminach, w których
funkcjonują samodzielne gimnazja. Warto
jednak zwrócić uwagę na fakt, że wgminach
A, B, C iD zamiejscowe oddziały gimna-
zjum nie powstały przy wszystkich szko-
łach podstawowych. Wwioskach, wktórych
rodzice inauczyciele nie forsowali utworze-
nia oddziałów zamiejscowych, gimnazjów
nie utworzono. Wsamorządach, wktórych
dziś funkcjonują samodzielne gimnazja
skupiające dzieci z całego terenu, chociaż
także pojawiła się rywalizacja pomiędzy
wioskami, gdzie zlokalizować gimnazjum,
to lokalne społeczności były mniej zdetermi-
nowane by wymóc na władzach utworzenie
większej liczby gimnazjów. Być może kapitał
pomostowy wtych gminach był wyższy niż
kapitał wiążący, choć problemy zintegra-
cją dzieci zróżnych środowisk, wynikające
zantagonizmów między miejscowościami,
nie wspierają tej tezy.
Na koniec rozważań o przyczynach
wykształcenia się poszczególnych modeli
należy zauważyć, że wnioski z badania
wydają się zbieżne zwnioskami Dziemia-
nowicz-Bąk iDzierzgowskiego (2014) doty-
czącymi likwidowania szkół podstawowych
i przekazywania ich prowadzenia innym
organom. W wyniku analizy sytuacji gmin,
w których przekazano lub zlikwidowano
kilka szkół, autorzy doszli do wniosku, że
decyzja władz lokalnych otym, które rozwią-
zanie wybrać, nie wynikała zobranej przez
samorząd strategii, lecz była wypadkową
różnych okoliczności, wktórych ważną rolę
odgrywała postawa społeczności lokalnej
oraz jej zdolność do samoorganizacji.
Wyniki badania pokazały także nie-
znany kontekst problemów wychowawczych
w gimnazjach. Już na samym początku
funkcjonowania zdobyły one bardzo złą
sławę. Pojedyncze przypadki skandalicznych
zachowań uczniów i bezradności wycho-
wawczej nauczycieli zostały nagłośnione do
tego stopnia, że do dnia dzisiejszego gim-
nazja są utożsamiane zdużymi problemami
wychowawczymi, chociaż badania przepro-
wadzone w Instytucie Badań Edukacyjnych
(Przewłocka, 2015), pokazują, że uczniowie
Sobotka
gimnazjum rzadziej doświadczają przemocy
niż uczniowie szkół podstawowych. Pod-
łożem problemów wychowawczych wśród
uczniów gimnazjów jest zgromadzenie mło-
dzieży w jednej szkole wtrudnym okresie
dorastania.
W przeprowadzonym badaniu, jako
przyczyna problemów z zachowaniem
i agresją wśród gimnazjalistów, bardzo
mocno wybrzmiała kwestia lokalnych anta-
gonizmów. Wprawie wszystkich omówio-
nych przykładach mieszkańcy poszczegól-
nych wiosek nie żywili do siebie sympatii,
co odbijało się na zachowaniu dzieci wgim-
nazjach. Badani eufemistycznie określali, że
mieszkańcy poszczególnych wsi „nie prze-
padali za sobą”, co ilustrowano przykładami
bijatyk podczas zabaw idyskotek. Jak pisał
Józef Burszta (1982, s.490): „wokresie mię-
dzywojennym, wiejskie bójki (tzw. bitki)
pomiędzy mieszkańcami różnych wsi były
stałym elementem chłopskich wesel. Głów-
nym powodem zatargów itzw. długich gnie-
wów było zazwyczaj naruszenie «honoru
chłopskiego»”. Wiele ztych zatargów prze-
trwało do czasów współczesnych. Wgmi-
nach, w których powstały samodzielne
gimnazja, chociaż zwypowiedzi badanych
wynika, że antagonizmy przy tworzeniu
gimnazjów nie były wyraźne, to nasiliły się
wchwili, gdy uczniowie znaleźli się wjed-
nej szkole. Waśnie izatargi między doro-
słymi mieszkańcami poszczególnych wiosek
odżyły wszkole wśród ich potomków, co
powodowało liczne problemy wychowaw-
cze. Przez lata dyrektorom inauczycielom
tych szkół udało się wypracować sposoby
integracji dzieci irodziców. Zdaje się, że naj-
ważniejszym sposobem było takie tworzenie
mieszanych oddziałów szkolnych, wktórych
wspólnie uczyli się absolwenci różnych
szkół podstawowych. Samodzielne gim-
nazja po latach nauczyły się skracać okres
adaptacyjny uczniów po przejściu ze szkoły
podstawowej. Oprócz tradycyjnych metod,
takich jak organizacja zabaw integracyjnych
dla pierwszoklasistów izatrudnienia kadry
wspomagającej, gimnazja zaczęły współ-
pracować ze szkołami podstawowymi, tak
by dowiedzieć się czegoś ouczniach, zanim
rozpoczną naukę.
Przykłady gmin, wktórych funkcjonują
samodzielne gimnazja, pokazują niezwykły,
bardzo pozytywny „efekt uboczny” wpro-
wadzonej w1998 r. reformy – gimnazjum,
jako szkoła gromadząca dzieci zwielu wio-
sek iwielu szkół podstawowych, stało się
platformą integracji dla zwaśnionych spo-
łeczności. Można postawić hipotezę, że stała
się ona zalążkiem nowej społeczności lokal-
nej, obejmującej mieszkańców całej gminy.
Pytaniem otwartym pozostaje przyszłość
lokalnych konfliktów wgminach, wktórych
nie stworzono jednego gimnazjum, agim-
nazja wzespołach podtrzymują odrębność
poszczególnych wiosek.
Przeprowadzone badanie dostarczyło
także ciekawych wniosków dotyczących
wdrażania reform oświatowych. Po pierw-
sze, uderzająca jest zauważona przez rodzi-
ców iwładze oświatowe analogia między
reformą gimnazjalną azmianami wprowa-
dzonymi w systemie oświaty w latach 70.
XX w. Reforma systemu oświaty została
oficjalnie wprowadzona uchwałą Sejmu
RP Ludowej zdnia 13 października 1973r.,
a jej najważniejszym założeniem było
wprowadzenie powszechnej, ogólnokształ-
cącej dziesięcioletniej szkoły średniej. Na
terenach wiejskich bazą dla tworzenia tzw.
dziesięciolatek miały być wprowadzane od
1 stycznia 1973 r. zbiorcze szkoły gminne
(Zdański, 2007). W założeniu były to
wysoko zorganizowane placówki realizu-
jące zadania dydaktyczne, wychowawcze
iopiekuńcze na terenie gminy wiejskiej,
zlokalizowane wsiedzibie władz gminnych
(Okoń, 2001). Wskład takiej szkoły mogły
wchodzić klasy przedszkolne, oddziały
szkoły podstawowej, zasadniczej szkoły rol-
niczej, liceum ogólnokształcącego iróżne
formy edukacji dorosłych. Głównym celem
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
wprowadzenia zbiorczych szkół gminnych,
podobnie jak gimnazjów, było podnie-
sienie jakości kształcenia na wsi poprzez
dobór lepiej wykwalifikowanej kadry, lep-
sze warunki lokalowe iwyposażeniowe oraz
organizację zajęć pozalekcyjnych (Zahor-
ska, 2002). Usytuowane wcentrum gminy
zbiorcze szkoły gminne tak jak gimnazja
miały wyeliminować małe idrogie wutrzy-
maniu szkoły na wsi. Jednak silny opór
społeczny wobec tej reformy oraz problemy
z dowożeniem i wyżywieniem uczniów,
przesądziły ofiasku gminnych szkół zbior-
czych (Okoń 2001; Zahorska, 2002). Prob-
lemy związane zwdrażaniem reformy zlat
70. wróciły przy tworzeniu gimnazjów. Złe
doświadczenia rodziców związane zuczęsz-
czaniem do gminnych szkół zbiorczych,
przede wszystkim problemy zdowożeniem
oraz konflikty pomiędzy uczniami zróż-
nych szkół, spowodowały ich opór wobec
wdrażanej ćwierć wieku później reformy
gimnazjalnej. Gminne szkoły zbiorcze,
które dawno przestały istnieć w publicz-
nym dyskursie oświatowym, przetrwały we
wspomnieniach wiejskich wspólnot, wzma-
gając ich niechęć do zbiorczych gimnazjów.
Pokazuje to, że konsekwencje niewłaściwie
prowadzonych reform mogą ujawnić się po
wielu latach.
Po drugie, sprzeciw lokalnych społecz-
ności wobec planów utworzenia tylko jed-
nego gimnazjum wgminie, można trakto-
wać jako odrzucenie przyjętego przez rząd
sposobu wyrównywania szans edukacyj-
nych. Gimnazja miały pomóc wpodniesie-
niu poziomu nauczania na obszarach wiej-
skich, jednak wgminach, wktórych doszło
do sporów między społecznościami lokal-
nymi awładzami, reforma była postrzegana
jako niepotrzebna ingerencja ze strony pań-
stwa. Dla rodziców strajkujących wgmi-
nie Anie było istotne, że po dowiezieniu
do innego gimnazjum dzieci będą miały
lepszy dostęp do szkolnej infrastruktury.
Liczyło się dla nich to, żeby dzieci uczyły
się blisko domu, wznanym sobie środo-
wisku, ponieważ dotychczasową szkołę
uważali za dobrą inie widzieli potrzeby jej
zmiany. Jest to sytuacja podobna do kon-
fliktów występujących podczas likwidacji
sieci szkół podstawowych (Kloc, 2012). Dla
rodziców nie jest istotne, że po zamknięciu
szkoły dzieci winnej placówce będą miały
zapewnione lepsze warunki (np.dostęp do
pracowni przedmiotowych isprzętu mul-
timedialnego),opiekę (dostęp do stołówki,
do kadry wspomagającej) oraz bardziej
rozbudowaną ofertę edukacyjną (zajęcia
pozalekcyjne). Są przeciwni dojeżdżaniu
dzieci do szkoły i pozbawiania wioski
jedynego ośrodka szeroko rozumianej kul-
tury. „Nasze dzieci muszą zostać wnaszych
szkołach” – czyli szkołach, które powsta-
wały dzięki zaangażowaniu lokalnej spo-
łeczności iprzez lata były przez nią kształ-
towane. Gimnazja wchwili wprowadzania
reformy z1998 r. były szkołami obcymi,
wprowadzonymi przez państwo. Czymś
„nowym, niesprawdzonym, czymś na
wzór innych państw” – jak sformułowała
to dyrektorka zespołu zgminy C. Straj-
kujący rodzice zgminy Apilnowali, żeby
nikt im „nie ukradł dzieci” isami zawozili
je do gimnazjum, amieszkańcy gminy B
ogłosili, że „nie oddadzą swoich dzieci”.
Gimnazja wodczuciu społeczności lokal-
nych mogły stanowić zagrożenie dla istnie-
nia szkół podstawowych – skrócenie nauki
zośmiu do sześciu lat wniewielkich szko-
łach stanowiło argument dla władz gminy
na rzecz likwidacji takiej placówki. Także
przedstawiona przez władze centralne idea
skupiania inwestycji na gimnazjach kosz-
tem szkół podstawowych nie mogła zostać
pozytywnie odebrana przez społeczności
wiejskie, wktórych szkoły potrzebowały
wysokich nakładów finansowych. Przy-
kład odmiennych racji władz centralnych
pragnących podnieść poziom oświaty na
wsi oraz społeczności lokalnych walczą-
cych ozatrzymanie jak najdłużej dzieci
Sobotka
w lokalnych szkołach, dobrze ilustruje
przedstawioną na początku artykułu kon-
cepcję dwóch wizji szkoły Colemana. Zro-
zumienie funkcji, jaką pełni szkoła wśro-
dowisku wiejskim, jest niezwykle ważne
dla skutecznego wdrożenia reform.
Po trzecie, można dostrzec, że pod-
czas wdrażania reformy gimnazjalnej
pojawiła się pewna rozbieżność między
celami oświatowymi władzy centralnej
ilokalnej. Wgminie C w trakcie wpro-
wadzania reformy, samorząd inwestował
w nowy budynek dla szkoły podstawo-
wej, anie dla gimnazjum. Oznacza to, że
problem oddzielnego budynku dla nowego
typu szkoły nie był – aprzynajmniej nie
wyłącznie – kwestią finansową, tylko kwe-
stią lokalnych priorytetów, których nie
zmieniła reforma władz centralnych. Dla
władz gminy ważniejsze było zapewnie-
nie dobrych warunków uczniom istnieją-
cej szkoły podstawowej, niż wznoszenie
nowego budynku dla gimnazjum. W1999r.
dopiero od trzech lat gminy obowiązkowo
prowadziły szkoły podstawowe, które po
latach zaniedbań potrzebowały pilnie
remontów. Rząd przyjął model poprawy
warunków nauczania wszkołach poprzez
inwestowanie wniewielką sieć gimnazjów,
atym samym pośrednio zgodził się na ogra-
niczenie inwestycji wszkoły podstawowe.
Taka decyzja może w ydawać się rozsądna na
poziomie centralnym, jednak niekoniecz-
nie na poziomie lokalnym. Wsytuacji, gdy
małe dzieci uczą się wzimnych, wilgotnych
pomieszczeniach i korzystają zzewnętrz-
nej toalety, przedkładanie budowy nowego
budynku dla istniejącej szkoły podstawowej
wydaje się znacznie rozsądniejsze od two-
rzenia gimnazjum.
Na koniec, wkontekście obecnie (2016r.)
planowanych zmian ustroju szkolnego,
warto zastanowić się, jaką lekcję dotyczącą
wdrażania reform wyciągną samorządy.
Przywrócenie ośmioletniej szkoły pod-
stawowej będzie najłatwiejsze dla gmin,
wktórych f unkcjonują dziewięcioletn ie szkoły
– wszkołach będzie nieco mniej uczniów, co
może wiązać się zpojedynczymi zwolnie-
niami, jednak nie wprowadzi to konieczno-
ści przemodelowania organizacji szkół – jak
wprzypadku gmin, które mają kilka szkół
podstawowych ijedno, centralnie położone,
duże gimnazjum. Istnieje niebezpieczeń-
stwo, że „ukarane” za przestrzeganie prawa
gminy, będą nieufne w stosunku do kolej-
nych reform izmian wprowadzanych przez
władze centralne, myśląc jak dyrektorzy
zespołów wgminie C, że nie warto inwesto-
wać czasu ipieniędzy wszkoły, które kolejny
rząd będzie chciał zlikwidować.
Podsumowanie
Wartykule przeanalizowano przypadki
tworzenia sieci gimnazjalnej wośmiu gmi-
nach wiejskich, ukazano także, wjaki spo-
sób decyzje podjęte wpierwszych latach
wdrażania reformy wpłynęły na wykształ-
cenie się dwóch współcześnie funkcjonu-
jących modeli gimnazjum: samodzielnego
ize wspólnoobwodową szkołą podstawową.
Analizowane przykłady gmin pokazują,
że duży wpływ na ostateczny kształt sieci
gimnazjalnej miał wynik toczącej się gry
pomiędzy gminnymi władzami a spo-
łecznościami lokalnymi z poszczególnych
wiosek (rodzicami, dyrekcją inauczycie-
lami szkół podstawowych, mieszkańcami).
Wniektórych gminach silny opór społeczny
przed utworzeniem zbiorczego gimnazjum
doprowadził najpierw do powstania przy
szkołach podstawowych zamiejscowych
oddziałów gimnazjum, anastępnie do gim-
nazjów, które zczasem zostały połączone
wzespoły szkół. Wgminach, wktórych nie
powstały oddziały zamiejscowe, chociaż
gimnazja wpierwszych latach także funk-
cjonowały przy szkołach podstawowych,
po kilku latach przeniesiono uczniów do
osobnych budynków, realizując założenia
reformy z1998 r. Powyższe wnioski dają
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
nowe spojrzenie na różnice w kształcie
sieci szkolnej. Pokazują, że zróżnicowanie
modeli gimnazjum nie wynika zodmien-
nych strategii gmin czy różnych pomysłów
na funkcjonowanie oświaty, lecz wdużej
mierze zależy ono od stosunków społecz-
nych panujących wgminie.
Ciekawym i wartym pogłębienia wąt-
kiem są animozje pomiędzy mieszkańcami
wiosek, które były widoczne zarówno
podczas tworzenia sieci gimnazjalnej, jak
iwpierwszych latach funkcjonowania gim-
nazjów, gdy pomiędzy uczniami dochodziło
do sporów na tle pochodzenia. Samodziel-
nym gimnazjom wanalizowanych gminach
po kilku latach udało się przezwyciężyć
lokalne antagonizmy, zarówno wśród ucz-
niów, jak irodziców. Integracja mieszkań-
ców gminy poprzez gimnazjum, wydaje się
być pozytywnym, choć nieplanowanym
przez reformatorów, ubocznym skutkiem
reformy gimnazjalnej.
Interesujące byłoby porównanie rodza-
jów kapitału społecznego w gminach
o różnych modelach sieci gimnazjalnej
– powyższe przykłady ośmiu gmin nasuwają
hipotezę, że w gminach wiejskich, wktó-
rych funkcjonują samodzielne gimnazja,
zgodnie zpodziałem proponowanym przez
Putnama (2008), może przeważać kapitał
społeczny typu pomostowego, natomiast
wgminach, wktórych funkcjonują gimna-
zja wzespole ze szkołą podstawową, domi-
nujący może być łączący kapitał społeczny.
Literatura
Bajerski, A. (2012). Przemieszczenia uczniów między
obwodami szkolnymi azróżnicowanie wyników pub-
licznych szkół podstawowych igimnazjów. Przypadek
Poznania. Studia Regionalne iLokalne, 48(2), 62–76.
Bajerski, A. (2014a). Klasykacja typologiczna sieci
szkół podstawowych wgminach Polski. Przegląd
Geograczny, 80(4), 541–566.
Bajerski, A. (2014b). Lokalne konikty wokół rejoni-
zacji kształcenia na obszarach wiejskich wPolsce.
Studia Regionalne iLokalne, 58(4), 125–143.
Bajerski, A. iBłaszczyk, A. (2015). Likwidacja
szkół podstawowych na wsi: perspektywa władz
lokalnych, nauczycieli, uczniów ipozostałych
mieszkańców. Przegląd Badań Edukacyjnych,
21(2), 81–105.
Burszta, J. (1982). Osobowość chłopa polskiego
u progu niepodległości jako wynik przemian
agrarnych i społeczno-ekononomicznych W: S.
Michalski (red.), Dzieje szkolnictwa ioświaty na
wsi polskiej do 1918 (t. 1, s. 487–495). Warszawa:
Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza.
Coleman, J. S.(1987). e social organization of
schools. W: M. T. Hallinan (red.) e relations
between school and social structure, new conceptu-
alizations of the learning process (s.177–204). New
York: Springer.
Dziemianowicz-Bąk, A. iDzierzgowski, J. (2014).
Likwidacja szkół podstawowych oraz przekazy-
wanie szkół stowarzyszeniom. Warszawa: Instytut
Badań Edukacyjnych.
Falski, M. (1925). Materiały do projektu sieci szkół
powszechnych na obszarze województw: war-
szawskiego, łódzkiego, kieleckiego, lubelskiego
ibiałostockiego oraz m.st. Warszawy, Warszawa:
Książnica-Atlas.
Gil, A. iSemczuk, M. (2015). Uwarunkowania współ-
czesnych zmian wsieci szkół podstawowych na
obszarach wiejskich województwa małopolskiego.
Przedsiębiorczość – Edukacja, 11, 152–164.
Guzik, R. (2003). Przestrzenna dostępność szkolni-
ctwa ponadpodstawowego. Kraków: Instytut Geo-
grai iGospodarki Przestrzennej Uniwersytetu
Jagiellońskiego.
Herczyński, J. (2012). Wyzwanie oświatowe stojące
przed samorządami. W: A. Levitas (red.), Strategie
oświatowe. Biblioteczka Oświaty Samorządowej, 1.
Warszawa: Wydawnictwo ICM.
Herczyński, J. i Sobotka, A. (2014). Diagnoza
zmian wsieci szkół podstawowych igimnazjów
wlatach 2007–2012. Warszawa: Instytut Badań
Edukacyjnych.
Herczyński, J. i Sobotka, A. (2015a). Ustrojowe
modele gimnazjum. Edukacja, 135(4), 5–32.
Herczyński, J. iSobotka, A. (2015b). Zmiany wsieci
szkół ponadgimnazjalnych wlatach 2007–2013.
Warszawa: Instytut Badań Edukacyjnych.
Ignar-Golinowska, B. i Gajewska, M. (2002).
Warunki nauczania wgimnazjach miejskich iwiej-
skich wpierwszym roku reformy systemu edukacji.
Roczniki Państwowego Zakładu Higieny, 53(1),
89–109.
Sobotka
Jeżowski, A. (2012). Ekonomika oświaty wzarządza-
niu szkołą. Warszawa: Wolters Kluwer.
Kloc, K. (2012). Konikty wprocesie racjonalizacji
sieci szkół. W: A. Levitas (red.), Strategie oświa-
towe. Biblioteczka Oświaty Samorządowej, 1. War-
szawa: Wydawnictwo ICM.
Kopeć, E. (2013). Zamykanie małych szkół wiejskich
(uwarunkowania, sposoby zapobiegania). Polityka
iSpołeczeństwo, 11(3), 5–20.
Kronberg, J. iBergier, T. (2010). Wyzwania zrów-
noważonego rozwoju wPolsce. Kraków: Fundacja
Sendzimira.
Marzec-Holka, K. (2015). Kapitał społeczny
awspólnoty wiejskie wobronie „małych szkół”.
Przykład województwa kujawsko-pomorskiego.
Bydgoszcz: Wydawnictwo Uniwersytetu Kazi-
mierza Wielkiego.
Ministerstwo Edukacji Narodowej (1998a). Uzasad-
nienie projektu ustawy ozmianie ustawy osyste-
mie oświaty. Sejm RP III kadencji, druk nr389.
Pobrano zhttp://orka.sejm.gov.pl/Rejestrd.nsf/
wgdruku/389/$le/389.pdf
Ministerstwo Edukacji Narodowej (1998b), Minister-
stwo Edukacji Narodowej osieci szkół. (Biblioteczka
Reformy, t. 2). Warszawa: Ministerstwo Edukacji
Narodowej.
Niemiec J. (1974). Zrozważań nad restrukturyza-
cją sieci szkół podstawowych. Zeszyty Naukowo–
Dydaktyczne Filii UW wBiałymstoku, 9, 3.
Niemiec, J. (1989). Rozmieszczenie obiektów oświa-
towych (stan iprzesłanki prognoz). Nowa Szkoła,
45, 412–418.
Okoń, W. (2001). Nowy słownik pedagogiczny. War-
szawa: Wydawnictwo Naukowe „Żak”.
Ozga, W. (1960). Organizacja szkolnictwa wPolsce. War -
szawa: Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych.
Ozga, W. (1974). Rozmieszczenie szkół wPolsce. War -
szawa: Wydawnictwa Szkolne iPedagogiczne.
Paciorek, A. (2000). Bilans osiągnięć iporażek. W: L.
Kolarska-Bobińska (red.), Cztery reformy. Od kon-
cepcji do realizacji (s.221–241). Warszawa: Instytut
Spraw Publicznych.
Pilch, T. (2009). Pedagogika społeczna wobec kryzysu
świata wartości iinstytucji. W: E. Marynowicz-
-Hetka, Pedagogika społeczna (t. II, s.89–108).
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Piwowarski, R. (1990). Zmiany wrozmieszczeniu
przedszkoli iszkół wlatach 1977–1989. Edukacja,
32(4), 60–72.
Piwowarski, R. (1999). Problematyka małych szkół
wPolsce. Warszawa: Program Narodów Zjedno-
czonych ds. Rozwoju.
Piwowarski, R. (2000). Szkoły na wsi – eduka-
cyjne wyzwanie. Warszawa: Instytut Badań
Edukacyjnych.
Przewłocka, J. (2015). Bezpieczeństwo uczniów ikli-
mat społeczny wpolskich szkołach. Warszawa:
Instytut Badań Edukacyjnych.
Putnam, R. D. (2008). Samotna gra wkręgle. Upadek
iodrodzenie wspólnot lokalnych wStanach Zjedno-
czonych. Warszawa: Wydawnictwa Akademickie
iProfesjonalne.
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej zdnia
15 lutego 1999 roku wsprawie sposobu iterminów
dostosowania działalności dotychczasowych szkół
państwowych do wymogów nowego systemu szkol-
nego oraz tworzenia gimnazjów (1999). [Dz.U.
Nr14, poz. 124]. Pobrano zhttp://isap.sejm.gov.
pl/DetailsServlet?id=WDU19990140124
Sobotka, A. (red.). (2012). Zarządzanie siecią szkół
ponadgimnazjalnych. Polityka oświatowa dużych
miast. Warszawa: Ośrodek Rozwoju Edukacji.
Swianiewicz, P. (red.). (2012). Edukacja przedszkolna.
Biblioteczka Oświaty Samorządowej, 4. Warszawa:
Wydawnictwo ICM.
Uryga, D. (2013). „Mała szkoła” wśrodowisku wiej-
skim”. Socjopedagogiczne studium obywatelskich
inicjatyw. Warszawa: Wydawnictwo Akademii
Pedagogiki Specjalnej.
Zahorska, M. (2002). Szkoła: między państwem, spo-
łeczeństwem arynkiem. Warszawa: Wydawnictwo
Akademickie „Żak”.
Zdański, J. (2007). Polityka oświatowa w Polsce
wlatach 1949–1973. Res Politicae, II, 225–243.
Artykuł powstał na podstawie badania Organizacja gimnazjów w gminach wiejskich sfinansowanego przez Instytut
Badań Edukacy jnych w ramach grantu dla młodych naukowców.
Tekst złożony 21 czerwca 2016r., zrecenzowany 11 sierpnia 2016 r., przyjęty do druku 9 września 2016 r.
Trudności we wprowadzaniu reformy gimnazjalnej na obszarach wiejskich
Difficulties in implementing the lower secondary school reform
The introduction of lower seconda ry schools (gimnazjum) in 1999 was intended to equalise t he educational oppor tuni-
ties of children living in rural areas. The concept of the reform was to establish large, independent and well-equipped
lower secondary schools to be attended by all the children in a township. After 17 years of operating, lower secondary
schools are organisationally very diversified – in some townships, lower secondary schools are large and independent,
following the concept of the reformers, but in other townships, they are very small, operating in the same building as
the primary school. Children attending t he small lower seconda ry schools remain with the same schoolmates, teachers
and social environment for nine years. By using eight case studies of rural townships, the process of setting up lower
secondary schools was described, to gain an understanding of the factors determining the evolution of these two or-
ganisational models. The case studies show that the school network is not so much the result of local authorities’ pre-
-established plans, but rather the result of a game between local authorities and local communities.
K: lower secondary school, school network, local education policy, local community, social capital.